reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Kwiecień 2013

Cytrusik - ja bym je zjadła z majonezem. Nigdy nie jadam, ale teraz sobie pomyślałam, że mogłabym zjeść ich mnóstwo z tym białym czymś :p

Ja nie wiem czy bym chciała parkę :p. Chociaż mąż cały czas powtarza, że dziewczynka będzie...
 
reklama
Ależ zgadzam się całkowicie z Dorotką i absolutnie nie miałam na celu nikogo urażać. Po prostu od kilku dni widziałam jak dziewczyny się nakręcają na wzajem uzasadnionymi, bądź nieuzasadnionymi obawami i wchodzę dziś rano na forum po fatalnej nocy i znów to samo. Przepraszam Cytrusiku, bardzo Cię lubię i tak na prawdę tu nie chodzi personalnie o Ciebie tylko o to, że pomyślałam, że kolejny raz zaraz dziewczyny sobie wkręcą czarne scenariusze, albo nie daj Boże wejdą na to podforum i zaczną czytać...a wiem co mówię, bo byłam tam jeden jedyny raz w styczniu po mojej stracie, ale rozdrapywanie tego mi przynajmniej by nie pomogło.
Widzicie, że na naszym forum jest dużo mam po przejściach i również bardzo sugestywnych. Świeżynki czytając te nasze obawy widzę, że wpadją w niepotrzebną panikę, a inne po prostu są pełne obaw. Na początku pisała z nami jedna jeszcze dziewczyna i nagle zamilkła...niestety właśnie spotkało ją coś złego i na tyle skomplikowanego, że postanowiła Wam o tym nie pisać żeby nie wzbudzać niepotrzebnej paniki, żeby nikt sobie nie wkręcił takiej sytuacji. Ja myślę że frazes "ciąża magicznym czasem" to dla wielu juz tylko utopijne marzenie bo same widzicie ile z nas ma plamienia, krwiaki, zagrożenia czy podtrzymywania naszych okruszków duphastonem czy luteiną. Takim nie wiele potrzeba żeby się martwić i zamartwiać wyczekując każdej wizyty jak zbawienia. Ja mam jutro wieczorem to USG i widzicie, i tak nie wytrzymałam i musiałam zajrzeć bo już za Wami tęsknie ;) no i sie "niby" nie denerwuje bo nie mam powodu, a podświadomie cholerne sny mnie dobijają. Nie wierze w to, ale jednak mnie to podświadomi martwi...Ja jak i Wy mam burze hormonów, które sponsorują nie jeden post. Czuje sie fatalnie w tej ciąży i zaglądam tu regularnie solidaryzując się z Wami, współczując każdej, która przechodzi to samo. Dziś niesamowicie ucieszyła mnie wiadomość Aisak że jednak w jajeczku rozwija się maluszek i serducho bije- gratuluję kochana! I to jest piękne! :)
Również uważam, że można pisać o wszystkim, ale jak się to potem komentuje to lincz. Opisy porodów mnie np. nie ruszają, bo to za mną i wiem czego sie spodziewać, ale jednocześnie rozumiem że każda pierworódka trzęsie się na samą myśl o tym, a jak jeszcze czyta o traumatycznych porodach to jest przerażona. Ja przeszłam inną traume i jak czytam o tym to mi słabo i wszystko co przeszłam wtedy wraca...Moja dzisiejsza reakcja może była zbyt dosadna ale przykro mi jak sie same tak "biczujecie" czytając takie rzeczy a potem schiza, bo każdą to może spotkać...Każda z nas ma lepszy i gorszy dzień. Zakładam, że jakbym przeczytała takie posty będąc np. na świeżo po wizycie u lekarza i wiedząc, że nosze zdrowego szkraba i wszystko jest ok, stwierdziłabym że mnie nic nie rusza bo "mnie to nie dotyczy". Jeszcze raz przepraszam jeśli aż tak Cię to ubodło Cytrusiku. Ja jestem pokojowo nastawiona i nie lubie się z nikim spierać, ale jednocześnie jestem szczera i zawsze mówię co myślę, stąd mój komentarz. Mam nadzieję, że już nie będziemy się spierać.
 
smile hehe tak tak, nie dodałam że wchłonęłam je z mnóstwem majonezu i ketchupu - jak się to wymiesza to genialny sos wychodzi :-D

a ja właśnie o parce bym marzyła, może dlatego że sama zawsze chciałam mieć starszego brata, super sprawa :-) a poza tym strasznie ciekawa jestem jak wyglądałaby dziewczynka taka z nas ;)

ella.. nie wiem co Ci napisać, tak naprawdę jestem zła o cały ten motyw, bo szczerze to przy każdym pisaniu teraz jakiegoś posta zastanawiam się czy zaś czegoś nie napisałam co by tak przypadkiem kogoś mogło zniesmaczyć.. przypomina mi się jak ktoś sugerował żeby nie pisać nawet o seksie, bo przecież niektóre dziewczyny nie mogą i im pewnie przykro, no toż to jakaś paranoja jest po prostu :/ ja też nie mogę a chciałabym, a mimo to czytałam jak te kochane wariatki pisały o robieniu loda i chichrałam się wniebogłos, bo dystans, przede wszystkim dystans. a jakby mnie bolał ten temat to wystarczy wyłapać okiem pare słów z posta i wiem o czym ktoś pisze i tak jak dziewczyny sugerowały nie podoba się to nie czytam. sama piszesz że ciąża to nie bajkowy czas. to albo słodzimy na potęgę albo jesteśmy otwarte i piszemy nie tylko o tym co nas cieszy, ale też o tym co nas boli, niepokoi a wręcz przeraża..
widzisz, mi to było potrzebne żeby napisać że czytałam tamto podforum, nie pisałam o tym co wyczytałam, nikogo nie namawiałam, sama się dziwiłam na co mi to i co ja do cholery robię i z głupoty się zwierzyłam tu po prostu, bo naturalnie mnie ciągnie w to miejsce ze względu na to że wszystkie nas łączy to co oczywiste i te które zrozumiały to słownie mi kopa w dupę przesłały żebym nie czytała,a Ty się skupiłaś na sobie boże jak ja mogłam taki numer Ci wywinąć. więc ja jestem zła. nic nie poradzę. i nie rozumiem jak się można tak zawieszać na sobie, zamiast sobie odpuścić, poczytać post kogoś innego, napisać co się chce i już.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny spokojnie

ja w pierwszej ciąży byłam mało świadoma co się w ciąży dzieje i może stać.

Dzięki BB i pobycie na nim przed zajściem w drugą ciąże dowiedziałam się że ciąża to dar i to bardzo duży bo wiele dziewczyn ma z tym problem, drugie to że często dochodzi do poronień i jest to teraz dość powszechne a po 3 występują plamienia i krwawienia i że wcale nie oznacza to poronienia i dziecko może dalej się rozwijać. Dzięki temu wiedziałam co robić w piątek choć stres był ale tliła się nadzieja. Co do porodowych dance makabr to powiem Wam że te opowieści mnie nie przerażają tylko dają tą świadomość że różnie może się poród potoczyć i że nawet najgorsze przeżycia zostają pięknie osłodzone widokiem różowego bobaska. A że różnie może być na każdym etapie, że może się przytrafić nieszczęście na to już nie mamy wpływu choćbyśmy zrobiły wszystko co w naszej mocy tak niestety jest i trzeba przełknąć tą gorzką pigułę i wierzyć mocno że wszystkie szczęśliwie dotrwamy do szczęśliwego rozwiązania.

Co do tego, że nie które dziewczyny odchodzą no cóż forum to nie stała grupa z której nie można się wypisać jednym pasuje drugim nie

Amen :-) przecież forum jest dla każdego i każdy ma prawo pisać o tym co chce. Nie da się dogodzić wszystkim.... no nie wiem jak ktoś sobie chce gadać o pogodzie to chyba nie tu:baffled:

AGUSIAKS jak ostatnio kupowałam witaminy to farmaceutka (koleżanka) mówiła mi właśnie, że te z kwasami są po 13 tc. Mi lekarz narazie kazał prenatal classic ale koleżanka jest teraz w 19tc i od m-ca gdzieś tak czyli od mniej wiecej 15-16 tc miała zalecenie na witaminki z kwasami :-)
także zapewne zależy od lekarza, od mamy i od witamin, które się wybierze :-)

AISAK gratuluje bardzo! strasznie mocno trzymałam za Ciebie kciuki! bardzo się cieszę, że nie straciłaś wiary i wszystko się dobrze skończyło.

MAMAKRUSZYNKI gratuluje synka:-) ja jutro mam genetyczne, ciekawe czy lekarz coś wypatrzy czy jeszcze. Z młodą dopiero na połówkowym lekarz powiedział, że dziewczyna :-)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny ;) Tak was sobie podczytuję, ale nie było jakoś wcześniej czasu napisać. Widzę, że przez chwilę było nerwowo ;) U mnie wszystko ok, czuję się w miarę dobrze, czasem tylko zaboli mnie ta cholerna głowa:baffled:
mamakruszynki cudowne wieści - parka ;))) Kiedy ja byłam w zeszłym tyg, ginka powiedziała, że na tamten moment między nóżkami nic nie wyrosło, ale wszystkiego dowiem się w październiku. Zawsze marzyłam o dziewczynce, więc nie mam nic przeciwko ;))) A u ciebie było dobrze widać siusiaka?

Pozdrawiam wszystkie kwietnióweczki:-)
 
dziewczyny uwielbiam Was, zacytuję "Pamiętnik Bridget Jones" : "Ella podobała mi się Twoja relacja z Cytrusikiem" ;-) bardzo się cieszę, że sobie wyjaśniłyście, ja jako Wasza "matka- opiekunka- moderatorka" czuję się odpowiedzialna za każde niedopowiedzenie, źle zrozumiany przekaz i staram się wszystko tłumaczyć i prostować

Smile, my z Ami też na 100% dowiedzieliśmy się na połówkowym, a we wcześniejszym USG było tylko podejrzenie, że dziewucha ;-)

piszecie o "świństwach" i jak ja bym zjadła...oj ale będąc u Mamy chyba ze trzy razy wylądowałam w McDonaldzie :zawstydzona/y: mniam, a frytek to bym z majonezem zjadła, oj zjadłabym...qwa głodna się zrobiłam...zaraz idę sobie coś zrobić, ale coooo???
 
frytki z majonezem - uwielbiam!! :-D ale kilka dni temu sobie zrobiłam i niestety kiepsko się po nich czułam.

a dzisiaj sobie zrobię zapiekankę, o. Super jedzonko na kolacje!! ;-)


ehh ciekaw co tam u mnie będzie...na razie przeczucia zupełnie brak.
 
A4 znamy, że tak powiem od podszewki :-) i nam odpowiada. Smile – akurat przy małych dzieciach otwierane tyle okna nie są wg mnie zaletą;-). A6 jest szerszy od A4 tylko o 8 cm, a różnica w cenie spora. Poza tym A4 są z manualną skrzynią, A6 w większości automat, przy którym mąż czułby się jak wykastrowany:-D.

Cytrusik – poczytaj zamiast tego wątku o poronieniach książki;-), też wciągają, ale świadomość tego że to fikcja sprawia, że człowiek się tak nie denerwuje. A jeśli chodzi o przykre tematy – w moim przypadku wątek porodów – to wydaje mi się, że zanim się napisze wystarczy tylko chwilę zastanowić się czy nam akurat na tym forum jest to potrzebne, czy nam to w jakikolwiek sposób pomaga i czy na tym etapie? Ja napisałam wydaje mi się dość logicznie, Wam nie zabronię pisać, ale sama się wycofuję, bo uważam że dla mnie i mojego samopoczucia to było właściwe.

Asiak_85 – bez przesady. Realne zagrożenie plamienia czy poronienia, a poród kleszczowy z czterdziestoma szwami to jednak jest różnica w kalibrze ciężkości tematu i to drugie nie było dla mnie żadnym wsparciem, ani pomocą (mimo sympatii do autorki). Deczko wyczucia i wczucia się także w odbiorcę, a nie tylko ulżenie sobie wystarczy, a ostrzeżenia nie będą potrzebne. Do tematów cięższych kalibrów są wydaje mi się odpowiedniejsze (dedykowane) wątki na forum.

Shy – myślę, że kobiety które mają dzieci i minimum empatii są w stanie wyczuć inne kobiety w ciąży:-). Tak jak moja mama dokładnie wiedziała kiedy dostałam pierwszy okres. Poza tym pewnie podświadomie trzymałaś się za brzuszek.

Kruczka – hej. Szczerze powiedziawszy trochę się martwiłam jak przepadłaś przed wieczorem panieńskim;-), ale cieszę się, że wszystko ok. Daj znaka po wizycie. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:tak: U mnie z dwóch zostało jedno dzidzi, ale podobno zdrowe

Klaudia001 – ja w sobotę zjadłam pierwszy raz w życiu na raz całą czekoladę i też myślałam, że mdłości mi już przeszły, a od niedzieli niestety powrót. Co gorsza za 2 tygodnie mam gości na weekend i muszę coś ugotować, a nie gotuję od szóstego tygodnia, bo na samą myśl mnie mdli.

mamakruszynki – ale Ci fajnie, pareczka. Zazdroczszę:-)
 
reklama
Jestem na dłużej,mała śpi,mąż tłucze się na piętrze i mam chwilkę dla siebie:-)
Nie wiem czemu ale podświadomie wiedziałam że będzie chłopak,na razie lekarz powiedział że na 75%,ale mojemu mężusiowi łezka się zakręciła:-)A jaki jest dumny!Byliśmy wszyscy w trójkę,mała wpatrywała się w ekran,aż się śmialiśmy z lekarzem że Ona wszystko rozumie co tam jest.Najważniejsze że jest wszystko ok.

Doczytałam że zrobiło się gorąco na forum,ale moje zdanie jest podobne jak Dotkass,forum jest po to żeby dzielić i radościami i smutkami.Nie było by miarodajne gdybyśmy pisały tylko o tym co Nas cieszy,każda z Nas ma czasem zły dzień,jakieś swoje strachy i czasem jesteśmy tylko my żeby się wygadać.Bo kto Nas zrozumie i pocieszy lepiej niż druga kobieta w ciąży.Mnie osobiście jesteście bardzo potrzebne,jesteście dla mnie ogromnym oparciem.Mój mąż się śmieje że jak wstaje rano to pierwszą rzeczą jaką robię to włączam baby boom:-)
Idę się wykąpać i ambitnie mam w planach iść spać(mój szanowny małżonek twierdzi coś innego:-D,i nie wiem właśnie czy ma jakieś niecne plany wobec mnie:-))
 
Do góry