reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2017

Hej dziewczyny! Ja sie nie nastawiam zle.. Przeszlam juz troche w zyciu jesli chodzi o, zdrowie, szpitale i operacje i za cholere nie chcialabym CC.. Oczywiście jesli bedzie trzeba to trudno.. Moja mama kazde z bas rodzila dwie trzy godzinki i licze ze moze bede miala to p niej xD ale czas pokaze.. Wiem ze to, nie jest lekko ale mowie sobie ze tyle kobiet daje rade ze i ja dam;)
A i pocieszam sie tym, ze mam wysoki prog bolu.. Co nie oznacza ze nie bedzie lekko;p

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka
 
reklama
Ja sie przy porodzie sn boje nacięcia krocza. Myślę, ze odłoże trochę pieniędzy i opłatę położna, która bedzie dbała o to żeby zrobili to jak będzie konieczne a nie dlatego, że pierwszy raz rodze. I chciałabym rodzic w innej pozycji niż leżąca.. Co do cc mam koleżanki które przechodziły dwa rodzaje porodów jedna mówi, że po cieciu szybciej doszła do siebie a druga, że po porodzie sn. Więc to chyba wszystko zależy od kobiety i umiejętności lekarza.

A z innej beczki. Dostałam prezent od siostry: Książka Kaz Cookie ciężarówka przez dziewięć miesięcy. Jest to w sumie poradnik dla kobiet w ciąży ale bardzo fajnie napisany, prostym językiem. Jest tam dużo fajnych tematów no jakie olejki eteryczne są niewskazane a jakie pomocne, jakie makro i mikro składniki są potrzebne i w jakiej ilości itp. Mi książka bardzo się spodobała, wiec polecam :)
Przy porodzie sn nacięcie krocza to malutki pikuś. Wydaje mi się, że lepsze nacięcie niż pęknięcie w dół [emoji6]
Co do pozycji to masz racje, walcz o każdą tylko nie leżącą [emoji12]

 
Ja poród wspominam bardzo dobrze ;)
Po świętach wielkanocnych miałam jechać do szpitala na ściągnięcie szwu (niestety szyjka zaczęła mi sie skracać w 20tyg i musieli mi założyć szew). W nocy z sb na niedziele nagle odeszły mi wody wiec pojechaliśmy do szpitala ale nie miałam żadnych skurczy nic kompletnie ale zostawili mnie w szpitalu. O 8 zaczęły sie lekkie skurcze, ściągnęli mi szew, lewatywa (polecam :))i wysłali na porodówkę :) przyjechała moja położna co skurcz to masaż szyjki skakanie na piłce duzo chodziłam i o 11.40 mała była juz na świecie. Bardzo delikatnie peklam ale musieli mnie zszyć. O 19 juz normalnie śmiałam i wogole nie czułam sie jak po porodzie :) Corka tez była malutka 2880 i 48cm ale urodzona w 37tyg.

Teraz tez chciałabym rodzic naturalnie bo cc to jednak operacja. Podobno drugi poród jest szybszy i idzie lepiej juz pierwszy wiec juz wogole nastawiam sie ze bedzie szybko i sprawnie przebiegał. :))


0d1yrjjgdubgvxu4.png

w5wqio4py03s1fij.png
 
Znów przyplątała mi sie jakas grzybica :(( od początku sie leczę i cos sie do końca wyleczyć nie moge :( naszczescie jutro mam wizytę i mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze choć gdzieś tam czarne myśli chodzą po głowie tym bardziej ze dwie ciąże straciłam w podobnym okresie :/


0d1yrjjgdubgvxu4.png

w5wqio4py03s1fij.png
 
Ja poród wspominam bardzo dobrze ;)
Po świętach wielkanocnych miałam jechać do szpitala na ściągnięcie szwu (niestety szyjka zaczęła mi sie skracać w 20tyg i musieli mi założyć szew). W nocy z sb na niedziele nagle odeszły mi wody wiec pojechaliśmy do szpitala ale nie miałam żadnych skurczy nic kompletnie ale zostawili mnie w szpitalu. O 8 zaczęły sie lekkie skurcze, ściągnęli mi szew, lewatywa (polecam :))i wysłali na porodówkę :) przyjechała moja położna co skurcz to masaż szyjki skakanie na piłce duzo chodziłam i o 11.40 mała była juz na świecie. Bardzo delikatnie peklam ale musieli mnie zszyć. O 19 juz normalnie śmiałam i wogole nie czułam sie jak po porodzie :) Corka tez była malutka 2880 i 48cm ale urodzona w 37tyg.

Teraz tez chciałabym rodzic naturalnie bo cc to jednak operacja. Podobno drugi poród jest szybszy i idzie lepiej juz pierwszy wiec juz wogole nastawiam sie ze bedzie szybko i sprawnie przebiegał. :))


0d1yrjjgdubgvxu4.png

w5wqio4py03s1fij.png
Taki porod mi sie marzy
 
April spokojnie, najważniejsze w niedoczynnosci w ciazy jest ft4, tsh w ciazy nie jest tak miarodajne jak przed ciąża. A po za tym gdybyś nie brała lewotyroksyny to by było gorzej. I pamietaj trzeba czasu żeby hormony się unormowaly.

Co do porodu to sama nie wiem który bym chciała. Córkę rodziłam sn. Strasznie to przeżyłam, po prostu nie myślałam, że to taaaki ogromny ból i wpadłam w panikę. Rodzilam co prawda 5 godzin w tym 10 min partych, wiec powinnam być szczęśliwa, ale nie wiem sama... tak mnie napruli oxy, że przy 6cm miałam parte i musiałam wstrzymywac co mi się raczej marnie udawało. Więcej już nie pisze bo pomdleją te których pierwszy to porod będzie hehe
Także długo nie karmilam piersią, pomine ból i krwawienie, po prostu karmienie na żądanie to nie taka prosta sprawa, przeroslo mnie to, przeszłam po 2 m-ca calkowicie na mm i w końcu poczułam, że żyje. Skończyły się nie przespane noce i dni pełne płaczu, marudzenia, złości i bezradności.

 
Ja tu narzekam na moje mdłości a co dopiero przy porodzie... a dziewczyny które już rodziły, czy był przy porodzie ktoś z waszych bliskich... mąż, mama, siostra, kuzynka, przyjaciółka itp.. ?
 
Co do karmienia to ja jestem inna. Moze mnie skrytykujecie ale ja nie czuje powolania do karmienia piersia karmilam corke miesiac. Wisiala na cycku cale noce. Nie spala. W dzien spala po 15 minut. Na dodatek zoltaczka jej siw utrzymywala za dlugo i zamiast przybierać na wadze to spadala. Stalo sie to niebezpieczne i lekarka zalecila dokarmianie jej mlekiem dla wczesniakow.
Dziecko po 30ml mm przespalo mi prawie 3h! Ulzylo mi. Wreszciw obiw przestalysmy plakac i moglysmy sie cieszyc soba [emoji5]
Ja też nie czuję jakgos nacisku ze musi być kp i już. Po prostu chciałam po porodzie karmic piersia jak mała przeszla na mm to jakoś nie ubolewalam. Bardziej mnie dolowalo to że polozna która przychodziła do nas kładła mi do głowy że wcale jej nie przystawiam tak często jak Zuzia potrzebuje dlatego mi mleko zanikalo. Oczywiście to nie prawda co ta stara baba klepala.
 
reklama
Bo ja bym chyba nie chciała... będę leżeć jak rozwalona żaba i będę się darła z bólu do tego wymęczona i oblana potem... myślę że taki widok to nic przyjemnego...
 
Do góry