reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kwietniowe mamy 2020

U mnie dziś pojawił się mocno zagęszczony żółto zielonkawy śluz. Jak na razie jednorazowo. Nic nie piecze i nie swędzi. Czy ktoś z Was też czasem tak ma?

Było coś takiego u mnie, ale niestety okazało się w moim przypadku infekcją. Dostałam globulki Pimafucin, na razie jestem po trzech, ale śluz zmienił kolor już na biały/przezroczysty. Znikło też doraźne plamienie, możliwe, że miałam podrażnienie od tej infekcji, bo dwóch lekarzy nic nie wykryło. ;/ Przez infekcję cytologię mam przełożoną na kolejną wizytę w październiku.

Emilia, dzięki jeszcze raz za przepis na ciacho. Dzisiaj też upiekłam ze śliwkami węgierkami prosto z bazarku. :D

70441054_385221682152249_5166248184187453440_n.jpg
 
reklama
Dziewczyny udało mi się dziś zrobić obiad i posprzątać salon :) haha jestem z siebie taka dumna jakbym nie wiem co zrobiła. Mąż od rana walczy z trawnikiem i tujami w ogrodzie wiec chciałam mu trochę pomóc... Efekt taki ze po obiedzie padlam jak niezywa i teraz dopiero wstałam...
Mnie też dziś zmoglo spanie. Jak córka poszła lulac to ja też z nią A maz poszedł z psem na spacer i przyniósł grzyby do obrobki na wigilie
 
Jakie pracowite mamuśki :)
Wczoraj zrobiłam ciasto i zupę, która chodziła za mną już dluuugo.
Dziś leniwa niedziela. Leze i pije herbaty i maliny na zmianę aby jakoś ten kaszel zniwelować ale skończyłam już leki i nie mija. Zawsze jakaś cholera niewiadomo skąd się do mnie przyczepi . No skąd on się wziął pojęcia nikt nie ma. A jutro niech się dzieje co chce, informuje pracodawce o ciazy i że do końca miesiąca pewnie pracuje. Pomyślałam że trochę egoizmu teraz mi potrzeba, nie dość że z sercem muszę do kardiologa polatac, kaszel nie mija, trzeba zadbac o siebie bo jakby się coś stało... odpukac.... to czy ktoś mnie potem pozaluje? Nie.
Na pewno nie w tej pracy, nie Ci ludzie.. A ja będę sobie zarzucać, że w tym stresie siedziałam. Moja ostateczna decyzja. Pewnie jutro wypadnie mi serce z piersi jak przyjdzie mi to powiedzieć ale trzymajcie proszę kciuki abym dała radę znaleźć w tym trochę luzu.
 
Jakie pracowite mamuśki :)
Wczoraj zrobiłam ciasto i zupę, która chodziła za mną już dluuugo.
Dziś leniwa niedziela. Leze i pije herbaty i maliny na zmianę aby jakoś ten kaszel zniwelować ale skończyłam już leki i nie mija. Zawsze jakaś cholera niewiadomo skąd się do mnie przyczepi . No skąd on się wziął pojęcia nikt nie ma. A jutro niech się dzieje co chce, informuje pracodawce o ciazy i że do końca miesiąca pewnie pracuje. Pomyślałam że trochę egoizmu teraz mi potrzeba, nie dość że z sercem muszę do kardiologa polatac, kaszel nie mija, trzeba zadbac o siebie bo jakby się coś stało... odpukac.... to czy ktoś mnie potem pozaluje? Nie.
Na pewno nie w tej pracy, nie Ci ludzie.. A ja będę sobie zarzucać, że w tym stresie siedziałam. Moja ostateczna decyzja. Pewnie jutro wypadnie mi serce z piersi jak przyjdzie mi to powiedzieć ale trzymajcie proszę kciuki abym dała radę znaleźć w tym trochę luzu.
Kochana trzymam kciuki zatem za jutro, ja przy 3 ciąży mogę Ci tylko powiedzieć że teraz nie patrz na nic ani na nikogo a jedynie na siebie. Dokładnie tak jak napisałaś w razie czego nikt nie będzie na nas patrzył tylko niestety na siebie. Będzie dobrze :)
 
Jakie pracowite mamuśki :)
Wczoraj zrobiłam ciasto i zupę, która chodziła za mną już dluuugo.
Dziś leniwa niedziela. Leze i pije herbaty i maliny na zmianę aby jakoś ten kaszel zniwelować ale skończyłam już leki i nie mija. Zawsze jakaś cholera niewiadomo skąd się do mnie przyczepi . No skąd on się wziął pojęcia nikt nie ma. A jutro niech się dzieje co chce, informuje pracodawce o ciazy i że do końca miesiąca pewnie pracuje. Pomyślałam że trochę egoizmu teraz mi potrzeba, nie dość że z sercem muszę do kardiologa polatac, kaszel nie mija, trzeba zadbac o siebie bo jakby się coś stało... odpukac.... to czy ktoś mnie potem pozaluje? Nie.
Na pewno nie w tej pracy, nie Ci ludzie.. A ja będę sobie zarzucać, że w tym stresie siedziałam. Moja ostateczna decyzja. Pewnie jutro wypadnie mi serce z piersi jak przyjdzie mi to powiedzieć ale trzymajcie proszę kciuki abym dała radę znaleźć w tym trochę luzu.
Bardzo dobra decyzja [emoji6] oczywiście będę trzymać kciuki za spokojną rozmowę z szefem [emoji110]
 
Jakie pracowite mamuśki :)
Wczoraj zrobiłam ciasto i zupę, która chodziła za mną już dluuugo.
Dziś leniwa niedziela. Leze i pije herbaty i maliny na zmianę aby jakoś ten kaszel zniwelować ale skończyłam już leki i nie mija. Zawsze jakaś cholera niewiadomo skąd się do mnie przyczepi . No skąd on się wziął pojęcia nikt nie ma. A jutro niech się dzieje co chce, informuje pracodawce o ciazy i że do końca miesiąca pewnie pracuje. Pomyślałam że trochę egoizmu teraz mi potrzeba, nie dość że z sercem muszę do kardiologa polatac, kaszel nie mija, trzeba zadbac o siebie bo jakby się coś stało... odpukac.... to czy ktoś mnie potem pozaluje? Nie.
Na pewno nie w tej pracy, nie Ci ludzie.. A ja będę sobie zarzucać, że w tym stresie siedziałam. Moja ostateczna decyzja. Pewnie jutro wypadnie mi serce z piersi jak przyjdzie mi to powiedzieć ale trzymajcie proszę kciuki abym dała radę znaleźć w tym trochę luzu.

Pewnie, ciąża to przecież stan wyjątkowy dla zdrowia. Przez intensywną pracę nabawiłam się skurczów na początku pierwszej ciąży, o której nie wiedziałam. I tak miałam aż do samego końca. ;/ Musiałam zwolnić zawodowo. Byłam też na studiach doktoranckich. W tym czasie dwa razy leżałam w szpitalu niestety... Przy okazji wykryto u mnie tachykardię, ponieważ w II trymestrze bolało mnie czasem serce, łapałam zadyszkę i ciężko się oddychało, no i wyszło...
 
Dziękuję dziewczyny za wsparcie i miłe słowo⚘
U mnie tez jakieś zachwiania z sercem i dlatego kazał ginekolog pójść do kardiologa.
Pewnie, ciąża to przecież stan wyjątkowy dla zdrowia. Przez intensywną pracę nabawiłam się skurczów na początku pierwszej ciąży, o której nie wiedziałam. I tak miałam aż do samego końca. ;/ Musiałam zwolnić zawodowo. Byłam też na studiach doktoranckich. W tym czasie dwa razy leżałam w szpitalu niestety... Przy okazji wykryto u mnie tachykardię, ponieważ w II trymestrze bolało mnie czasem serce, łapałam zadyszkę i ciężko się oddychało, no i wyszło...
 
Ja taki mam prawie od początku ciąży, ale lekarz nie mówił by było to coś niepokojącego :)
Boję się, że zacznę plamić czy co. Takie świrowanie się zarzuciło dziś a miałam spokój z tym śluzem. Będę się obserwować. Znowu radość mam popsutą choć wiem z przed kilku dni, że u maleństwa wszystko ok i nic niepokojącego nie ma w środku. Może znowu ta nadżerka daje o sobie znać.
 
reklama
Boję się, że zacznę plamić czy co. Takie świrowanie się zarzuciło dziś a miałam spokój z tym śluzem. Będę się obserwować. Znowu radość mam popsutą choć wiem z przed kilku dni, że u maleństwa wszystko ok i nic niepokojącego nie ma w środku. Może znowu ta nadżerka daje o sobie znać.
Znam to uczucie nie pewności. Od jutra już nie mam duphastonu i boję się że znów zacznę plamic... dobrze że lekarz we wtorek to powiem mu jakie mam obawy
 
Do góry