reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwietniowe mamy 2026 🍼

Ja mam takie wyrzuty sumienia, w domu syf, mąż ogarnia remont pokoju sam więc nie mam pomocy w takim sprzątaniu, ja nie sprzątam bo źle się czuję 😭😭😭 więc leżę w tym bałaganie i płaczę.
 
reklama
Ja mam takie wyrzuty sumienia, w domu syf, mąż ogarnia remont pokoju sam więc nie mam pomocy w takim sprzątaniu, ja nie sprzątam bo źle się czuję 😭😭😭 więc leżę w tym bałaganie i płaczę.
O co wyrzuty sumienia? Lez i odpoczywaj, nie masz małych dzieci, masz za to męża który w tym czasie na pewno da sobie radę i ogarnie za dwoje 😊
 
O co wyrzuty sumienia? Lez i odpoczywaj, nie masz małych dzieci, masz za to męża który w tym czasie na pewno da sobie radę i ogarnie za dwoje 😊
Że nie mam siły nawet wstać i posprzątać, zetrzeć kurzy… no właśnie mąż nie daje rady, skupia się na tym pokoju, nie ogarnie nic poza tym w domu oprócz pracy. Cały dom na mojej głowie a ja nie mogę żyć w takim syfie, a wiadomo jak to na remoncie, dziś zetrę kurze i zamiotę, jutro muszę zrobić to znowu. Mam już dość tego remontu, a jeszcze trzeba dużo zrobić.
 
Że nie mam siły nawet wstać i posprzątać, zetrzeć kurzy… no właśnie mąż nie daje rady, skupia się na tym pokoju, nie ogarnie nic poza tym w domu oprócz pracy. Cały dom na mojej głowie a ja nie mogę żyć w takim syfie, a wiadomo jak to na remoncie, dziś zetrę kurze i zamiotę, jutro muszę zrobić to znowu. Mam już dość tego remontu, a jeszcze trzeba dużo zrobić.
Na spokojnie, dziś potrzebujesz więcej odpoczynku i to wszystko, rozumiem że Cię wkurza syf ale odpuść sobie dzisiaj ciężkie prace, a nóż jutro będziesz się już trochę lepiej czuła i przyjdzie to łatwo.
 
Ja się dziwnie czuję, bo w sumie jako jedna z niewielu tutaj ciągle nie wiem, czy w ogóle coś tam się rozwija w tym moim pęcherzyku 😬 Żałuję, że sobie nie umówiłam wizyty jeszcze na ten tydzień, a tak muszę do czwartku czekać... A to będzie wizyta na nfz, wiem, że ten lekarz jest już starszy i ma średni sprzęt, więc oby coś zobaczył, bo inaczej znowu będzie stres do wtorku, kiedy mam wizytę u mojego gina. Wystarczy mi, że będzie widać zarodek z serduszkiem, do wymiarów nie będę się przywiązywać, bo wiem, jak on mierzy.
 
Że nie mam siły nawet wstać i posprzątać, zetrzeć kurzy… no właśnie mąż nie daje rady, skupia się na tym pokoju, nie ogarnie nic poza tym w domu oprócz pracy. Cały dom na mojej głowie a ja nie mogę żyć w takim syfie, a wiadomo jak to na remoncie, dziś zetrę kurze i zamiotę, jutro muszę zrobić to znowu. Mam już dość tego remontu, a jeszcze trzeba dużo zrobić.
Posprzątaj sobie tylko sypialnię i siedź tam cały dzień, to nie będziesz widziała bałaganu 🤣 Trochę żarcik, ale z drugiej strony nie ma się co biczować. Ja teraz z perspektywy kolejnej ciąży doceniam takie chwile, kiedy mogę odpocząć, ale w pierwszej ciąży też na to inaczej patrzyłam.
 
Ja się dziwnie czuję, bo w sumie jako jedna z niewielu tutaj ciągle nie wiem, czy w ogóle coś tam się rozwija w tym moim pęcherzyku 😬 Żałuję, że sobie nie umówiłam wizyty jeszcze na ten tydzień, a tak muszę do czwartku czekać... A to będzie wizyta na nfz, wiem, że ten lekarz jest już starszy i ma średni sprzęt, więc oby coś zobaczył, bo inaczej znowu będzie stres do wtorku, kiedy mam wizytę u mojego gina. Wystarczy mi, że będzie widać zarodek z serduszkiem, do wymiarów nie będę się przywiązywać, bo wiem, jak on mierzy.
Czekanie jest najgorsze! Ja byłam cała w nerwach mimo że niby aż tak mi nie zależało?? Mieszane uczucia ogółem ale na myśl o stracie jest smutek
 
Że nie mam siły nawet wstać i posprzątać, zetrzeć kurzy… no właśnie mąż nie daje rady, skupia się na tym pokoju, nie ogarnie nic poza tym w domu oprócz pracy. Cały dom na mojej głowie a ja nie mogę żyć w takim syfie, a wiadomo jak to na remoncie, dziś zetrę kurze i zamiotę, jutro muszę zrobić to znowu. Mam już dość tego remontu, a jeszcze trzeba dużo zrobić.
Jeszcze będzie dzień że będziesz miała siły. Ja też mam z tym bardzo różnie. Dziś mnie do popołudnia brzuch bolał i leżałam sobie ale poprawiło się i pojechaliśmy na zakupy i zrobiliśmy super obiad: klopsiki z sosem, pure ziemniaczane i buraczki zasmażane. Mega! Ale jest bardzo różnie z tymi silami i jednego dnia zrobię coś, następnego nic i tak na zmianę… dom nie wygląda super ale trudno, czekamy na falę.
 
Ja też nie mam siły. Na dodatek mdli mnie całymi dniami. Nie mogę jeść, męczę się z każdym kęsem jedzenia. Całe dnie spędzam na kanapie. Mąż z córką ogarniają życie. Oczywiście ja ze swojej perspektywy widzę że chata nawet w połowie nie jest tak ogarnięta jak bym chciała, ale jestem im wdzięczna, że tak się starają.
Najgorsze mam poranki, bo moje zaburzenia lękowe się wtedy uaktywniają.. Eh, mam nadzieję że jakoś to przetrwam.
I przytulam wszystkie które mają podobnie 🤗
 
reklama
Ja też nie mam siły. Na dodatek mdli mnie całymi dniami. Nie mogę jeść, męczę się z każdym kęsem jedzenia. Całe dnie spędzam na kanapie. Mąż z córką ogarniają życie. Oczywiście ja ze swojej perspektywy widzę że chata nawet w połowie nie jest tak ogarnięta jak bym chciała, ale jestem im wdzięczna, że tak się starają.
Najgorsze mam poranki, bo moje zaburzenia lękowe się wtedy uaktywniają.. Eh, mam nadzieję że jakoś to przetrwam.
I przytulam wszystkie które mają podobnie 🤗
Oooo to ciekawe, ja mam niepokój wieczorem, ale osttanio dużo lepiej jest. A już ciśnienie mi się dźwigało mocno, a wróciło do normy dziś!
 
Do góry