reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2026 🍼

Włoszki też :) Włoskie strony i zalecenia mówią tak jak nasze żeby nie pić, ale w moim odczuciu społeczna akceptacja jest trochę inna niż w Polsce. Przed chwilą sobie poszukałam z ciekawości i jedno źródło mówi, że 50-60% Włoszek przynajmniej raz w ciąży pije alkohol, trochę nowsze źródło, że odrobinę to spadło i teraz około 1/3 deklaruje że pije w ciąży. Strasznie to wszystko ciekawe!
Ja pije raz na parę lat. Nie wyobrażam sobie pić codziennie do obiadu. To nie jest kwestia że tego obok mnie nie było bo mój ojciec alkoholik więc alko zawsze było obok mnie. Mój mąż też nie pijący. Wiele osób myśli że to ja jemu nie pozwalam a on nie lubi uczucia upojenia.
 
reklama
U mnie w rodzinie były rozszczep kręgosłupa a kwas foliowy w tym dużą rolę odgrywa no i właśnie wyszło, że ja źle przyswajam. Jakiś czas temu zalecana dawka 400 teraz 1000 a ile będzie za jakiś czas? Ciężko powiedzieć. Ja biorę ok 2000 bo 1mg plus z innych supli

Ale i jeden kieliszek może spowodować zespół (podobno). No ja ogólnie nie pijąca jestem. To taki wyjątek był.
No i znowu jest to samo że każdy lekarz co innego mówi, kilku mi mówiło żeby na spokojnie brać 400, kolejny zmienił mi suple że miałam tam 600, a moja lekarka zmieniła mi teraz na suple gdzie mam 800…
 
To w Irlandii ciężarne palą papierosy. I niby jest to odradzane ale jest społeczne przyzwolenie i przymykanie na to oka. Bardzo mnie to razi. Najgorzej to widać jak przejedzie się obok szpitala położniczego a tam pod bramą tłum kobiet z ogromnymi brzuchami i każda z fajką w gębie (na terenie szpitala jest zakaz palenia więc palą przed).
 
Jejku, wczoraj wieczorem zjadłam śledzia bo mnie naszlo, a potem nim wymiotowałam za długo 🙈

Dziś już też zwróciłam śniadanie :(

Biorę Xonvea, już nawet parę dni nie czułam w ogóle mdłości i zastanawiałam się czy je odstawić. A tu bum, powrót wymiotów.

Bardzo już czekam na drugi trymestr z nadzieją że to minie!
Ja biorę Bonjeste 2x po 1 tabletce czyli w sumie najwyższą już możliwą dawkę. Czasami mam lepszy dzień i na myśl przychodzi odstawienie choć jednej tabletki, i zazwyczaj wstaje na drugi dzień i od samej pobudki mdłości i czasami wymioty, i gdybym nie wzięła tych dwóch tabletek to byłoby nie wesoło. Już pogodziłam się z tym, że będę je brała jakiś czas. Drogie są ale muszę jakoś funkcjonować;)
Też czekam na drugi trymestr i liczę , że się coś się w tym temacie zmieni ;)
 
Ja się boję jakichkolwiek tabletek, choć na szczęście jeszcze nie przyszło mi niczego jeść, nawet przy bólu głowy się przemęczyłam choć gin potem powiedział że paracetamol można brać (coś wspomniał też o ibuprofenie ale coś mi się nie chce wierzyć)
Mi wczoraj lekarz mówił, że mogę brać paracetamol i sinupret, ale tylko w ostateczności i gdy byłoby dużo gorzej, a tak żebym powstrzymała się od leków
Znam to 😂😂 ja się czuje już jak po roku w domu
Ja 3 dni l4 mam i w sumie teraz mi szkoda, że jeszcze nie idę na stałe. W poniedziałek do pracy, ale u mnie głównie chodzi o kasę, że naprawdę te 3 miesiące zrobią różnicę w moich późniejszych świadczeniach czy na l4 czy potem macierzyński i opiekuńczy
O to tak jak ja ;d po tej 2 dzieci odchowanych jak sobie czasem pomyślę co mnie czeka od nowa to też mam takie myśli że jak ja to przeżyje;d dawniej człowiek może więcej cierpliwości miał a teraz ciekawa jestem jak będzie :D chyba że właśnie teraz wyluzuje i odpuszczę w wielu sprawach a wtedy chciałam żeby było wszystko idelanie No sama nie wiem ;D
Też się zastanawiam jak ciężko będzie przestawić się po tych 8 latach. Dzieciaki już mocniej samodzielne, a tu nagle będę znów przyspawana do niemowlaka 🫣 ale trochę wiem czego się spodziewać bo drugiego syna urodziłam z 6 letnią różnicą i pamiętam jak to wyglądało, więc pewnie teraz będzie podobnie, więc na pewno muszę tym razem być bardziej wyrozumiała dla siebie i korzystać z pomocy męża i prosić o nią gdy będzie mi potrzebna
Oni wiedza. Raz grupę robiłam w lutym na początku ciąży, zaniosłam przy poronieniu wynik na oddział. Tam mimo wszystko robili mi grupę od nowa, a po tych kilku miesiącach mam ja robić ponownie 🤣 dla mnie to tam wiecie. Żaden problem. To tylko dwie dodatkowe probówki krwi. Dziwi mnie po prostu sens.
Te grupy krwi też mnóstwo się ich narobiłam nawet w szpitalu jak rodziłam na szybko mi robili bo nie przyjęli wyniku ktory przyniosłam
No z tego co ja się orientowałam to kilka-kilkanaście lat temu aż tak nie było u nas. Tak jak mówisz, z jednej strony niby dobrze że tak wszystko badają, a z drugiej widzisz ile rzeczy może pójść nie tak… mnie na początku przeraziły te wszystkie w necie filmiki że kwas foliowy to tylko aktywna forma itd, ja brałam kwas foliowy 3 mies przed ciążą mniej lub bardziej reguralnie, a od plamienia implantacyjnego już się mega pilnowałam bo coś wyczuwałam, ale moja lekarka mówiła o zwykłym kwasie foliowym żeby brać, nie podkreślała że aktywna forma i mówiła że dawkę 400. Więc już na początku miałam stres bo gdzie nie popatrzyłam to wszyscy mówili że aktywna forma i więcej… dzwoniłam nawet na konsultacje żeby dopytać jakiegoś gina czy w końcu mam brać więcej czy tyle czy jaki, bo już miałam w głowie oczywiście wszystko co najgorsze może się stać.
Później znowu suplementy, na początku lekarka mi powiedziała że nie wszyscy lekarze zalecają żeby tak atakować dziecko tyloma witaminami w takich dawkach, u następnego lekarza kilka dni potem dostałam już inną informację :D
Potem znowu ta lista badań, na forach codziennie ktoś pisał że pappa wyszła źle, w pewnym momencie zastanawiał się czy wogole robic, ale tu dziewczyny mówiły ze na jej podstawie też inne rzeczy sie wylicza to sie zapisałam tez :D
I tak tydzień za tygodniem coś nowego wychodzi do przejmowania się, a gdzieś tam w świecie kobiety sobie chodzą całą ciążę na luzie :D
Pamiętam moje dwie pierwsze ciąże z synami. Połowa mniej badań, połowa mniej usg, nawet krzywej cukrowej mi nie robili, prenatalnych też. Więc ciąża z najmłodszym już mnie zaskoczyła pod względem ilości badań, prenatalnych i ilości usg które miałam. Nie powiem fajnie jest częściej widzieć malucha w brzuszku, ale jednak moje dwie pierwsze ciąże były w błogiej nieświadomości i bez stresu, bo jakoś niczym sie nie martwiłam
Ja mieszkam w Irlandii i wiem o czym mówisz. W pierwszej ciąży też byłam na forum babyboom i byłam przerażona tym, że wszystkie dziewczyny robią tyle badań a u mnie nic, do 12tyg dla tego systemu ciąży nie ma. Teraz mam już trochę inne podejście, i chociaż czasem chciałabym wiedzieć więcej co tam się w brzuszku dzieje, to nie panikuję. Takie „oszczędne” podejście do badań ma też swoje plusy. Np. u nas jak masz wizytę w 12tyg. to idziesz do szpitala i w przeciągu kilku godzin robią ci tam wszystkie potrzebne badania, USG, spotkanie z położną, lekarzem itd. Co ciekawe, tych wyników badań, np. krwi, nigdy nie dostajesz do ręki 🥴 One trafiają do lekarza i do szpitalnej teczki z dokumentacją. Ale pacjent nie ma do niej dostępu, podejrzewam że właśnie z tego powodu, żeby samemu ich nie interpretować. I tak jest w każdym szpitalu/przychodni, nie tylko położniczym. Oczywiście jakby się uprzeć to z pomocą prawnika można uzyskać taka dokumentację ale nikt tego nie robi, bo to za dużo zachodu.
Dlatego jak wy tu piszecie o tych wszystkich wynikach, wymiarach, obliczeniach.. to ja jestem zielona i przewijam dalej żeby się nie stresować 😂
Też staram się podchodzić bardziej na luzie. Staram się dbać o siebie i na więcej nie mam wpływu. A jakoś nie chcę się zbyt dużo stresować i przejść w miarę przyjemnie tą ciążę. Dlatego nie czytam, nie sprawdzam i nie analizuję i też jestem zielona. O ciązy czytam tylko informacje co w jakim tygodniu się dzieje, jakie objawy mogą być moje, o wyprawce co kto poleca i filmiki o pielęgnacji dziecka, bo pewnie parę rzeczy się zmieniło przez te 8 lat 🤭
 
Kiedyś znalazłam też taki temat na forum międzynarodowym, bardzo ciekawe! Każdy kraj też ma inne podejście do wagi, albo waży się bardzo często i bardzo pilnuje, a dziewczyny z innych krajów mówiły że nikt ich nigdy nie zważył całą ciążę i wcale o wagę nie pytał. My w Polsce jesteśmy chyba tak pośrodku w tym.
 
To w Irlandii ciężarne palą papierosy. I niby jest to odradzane ale jest społeczne przyzwolenie i przymykanie na to oka. Bardzo mnie to razi. Najgorzej to widać jak przejedzie się obok szpitala położniczego a tam pod bramą tłum kobiet z ogromnymi brzuchami i każda z fajką w gębie (na terenie szpitala jest zakaz palenia więc palą przed).
To ja w każdej ciąży rzucałam palenie. W dwóch pierwszych zwykłe papierosy, a w trzeciej i obecnej e-fajkę. Za każdym razem było ciężko, ale jakoś mam ogromną motywację, gdy wiem że od tego może zależeć zdrowie mojego dziecka. Mój mąż powiedział mi, że nawet gdybym chciała on by mi nie pozwolił palić. Ale sama mam koleżanki które paliły w ciąży bo nie umiały rzucić
 
Hej Dziewczyny.

Dziś mam dzień odpoczynku i cały dzień wyleguję się w łóżku. Rano tylko chłopców wyprawiłam i zawiozłam do szkoły. Za godzinkę jadę po młodszego. Teraz mam w planie pooglądać sobie rzeczy dla malucha i robić powoli listę wyprawkową. Mam już parę jakiś polecajek zapisanych to żeby się nie zgubiły to w jedno miejsce sobie dam :)
 
Chciałam Was jeszcze zapytać czy macie już wybrane imiona? 🤔 (możemy to też zostawić na grupkę zamkniętą jak chcecie żeby były tajemnicą!)
Ja mam wymarzone dla dziewczynki które tacie się nie podobają, on ma swoje które nie podobają się mi. Ustalaliśmy, że w najgorszym razie jak się urodzi to spojrzymy na kogo nam bardziej wygląda i któreś z nich zostanie 😂 Dla chłopca zgodziliśmy się szybko. Na razie to dla mnie maluch, bobas, kosmita lub truskawka (lub inny owoc który moja apka pokazuje hahah), więc do używania imion jeszcze daleeeeeko.
 
reklama
Ja niestety aż tak nie uważałam, bo jakoś nie staraliśmy się mocno w myśl zasady „co ma być to będzie”
I zdarzyło mi się już po seksie pić jeszcze ze 2 razy bo miałam dużo panieńskich, ale pocieszam się że po plamieniu implantacyjnym już się skapnęłam i ani leków ani alko.
Jejku ja miałam dwa dni przed zrobieniem testu i wieczór przed zrobieniem- spotkania ze znajomymi. Na pierwszym wypiłam lampkę wina i kieliszek limoncello i kolejnego dnia z dwie lampki wina. W niedzielę mnie tknęło czy nie zrobić testu przez strasznie bolesne piersi. Nie sądziłam, że tak szybko od porzucenia antykoncepcji tą ciążą się zdarzy. Lekarz mi powiedział, że na takim etapie (do 14 dni od zapłodnienia) ten alkohol jeszcze nie szkodzi. Ale i tak początkowo się podłamałam. Wyrzucałam sobie, że mogłam zrobić test z dwa dni wcześniej i prawdopodobnie by już wyszedł pozytywny.
 
Do góry