pani_cinkowa
Fanka BB :)
Dzień dobry,
bobomamo my już od jakiegoś czasu jesteśmy na środkowym poziomie
nasia całusy dla synusia
ligotko wpółczuję Ci teściowej, ale przyznam że pękam ze śmiechu, kiedy o niej piszesz
przepraszam, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Ja niestety nie potrafię z humorem podejść do moich teściów. Jakoś nie mam do nich cierpliwości i unikam ich jak ogień, choć mam wyrzuty sumienia względem męża i córeczki. W końcu to ich wnuczka, ale sobie nie radzę z negatywnymi emocjami. Jak mam się z nimi spotkać to 3 dni wcześniej jestem wściekla
A tak w ogóle to muszę się z Wami czymś podzielić... Zazdrościłam Wam uśmiechniętych dzieciaczków, bo moja Lena to zawsze taka poważna była (prawdziwa Kniaziówna łaskawie przyjmująca wszelkie pieszczoty
), ale dziś uśmiech nie schodzi jej z buzi. Moja kochana
oczu z niej nie odrywam, bo to taki cudowny widok.
A co do mieszkania na wsi, to my właśnie budujemy domek 30 km od Warszawy. Jestem blokersowa dziewczyna, ale już nie mogę się doczekać przeprowadzki (choć to dopiero w przyszłym roku). Wiem, że pewnie nie raz będę przeklinała niedogodności związane z wiejskim życiem, ale zawsze chciałam mieć dom z ogrodem.. no i ta cisza.
bobomamo my już od jakiegoś czasu jesteśmy na środkowym poziomie
nasia całusy dla synusia
ligotko wpółczuję Ci teściowej, ale przyznam że pękam ze śmiechu, kiedy o niej piszesz
przepraszam, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Ja niestety nie potrafię z humorem podejść do moich teściów. Jakoś nie mam do nich cierpliwości i unikam ich jak ogień, choć mam wyrzuty sumienia względem męża i córeczki. W końcu to ich wnuczka, ale sobie nie radzę z negatywnymi emocjami. Jak mam się z nimi spotkać to 3 dni wcześniej jestem wściekla
A tak w ogóle to muszę się z Wami czymś podzielić... Zazdrościłam Wam uśmiechniętych dzieciaczków, bo moja Lena to zawsze taka poważna była (prawdziwa Kniaziówna łaskawie przyjmująca wszelkie pieszczoty
), ale dziś uśmiech nie schodzi jej z buzi. Moja kochana
oczu z niej nie odrywam, bo to taki cudowny widok.A co do mieszkania na wsi, to my właśnie budujemy domek 30 km od Warszawy. Jestem blokersowa dziewczyna, ale już nie mogę się doczekać przeprowadzki (choć to dopiero w przyszłym roku). Wiem, że pewnie nie raz będę przeklinała niedogodności związane z wiejskim życiem, ale zawsze chciałam mieć dom z ogrodem.. no i ta cisza.
), ale niektórzy sąsiedzi są, że tak powiem, perspektywiczni:-)