reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L4 w ciazy- kiedy i po co

reklama
Wspinaczka w ciąży jest ok jeśli wędkujesz, nie idziesz w przewieszenie i nie robisz tego w ekstremalnych temperaturach. Na wędce nie lecisz, tylko zawisasz na linie w miejscu. Ryzyko nie większe niż w przypadku np. aerobiku. Ja miałam zakaz ze względu na wiek (mam 38 lat) i ze względu na to, że w mojej rodzinie byli kilka poronień. Skonsultowałam sie też z ginekologiem "srodowiskowym" wspinaczkowym. Czyli ginekolozką która sama cisnęla w skały w ciąży. Ale według mnie reszta to były wymysły więc je zlekceważyłam. Wyjazdy w góry w sumie odpuściłam niedawno bo przez brak ruchu serce mi nie wytrzymuje. Utylam już 7 kilo, jestem bardzo ciężka i po prostu dysze na podejściach jak słoń z dychawicą. Ale ostre jem, sushi jem, samolotem latałam i zmieniłam ginekologa. Niestety nowy nie jest lepszy pod tym względem chociaż miał niby dobre opinie.
A wiesz czemu nie można jeść surowych ryb? Czy to też uważasz za wymysł i te kilka /- naście przypadków rocznie Cię nie odstrasza?

Poza tym ruch ruchem, a fizjologia fizjologią - serio. Można fajnie prowadzić ciążę pod względem ruchu i wydolności, ale jeśli masz uporczywe bóle głowy, to badałabym np. ciśnienie...
 
Też bym zaczęła od ciśnienia... Aczkolwiek ostatnio oglądałam jakiś program w TV, gdzie jakaś znana osoba (nie pamiętam kto - ale kobieta) opowiadała o swoich migrenach. A winowajcą był tętniak i gdyby się nie diagnozowała, to najprawdopodobniej by o tym nie opowiedziała. No nie mogę sobie przypomnieć kto to był...

Ja też jestem zdania, że w czasie ciąży ruch jest wskazany. Ale nie ten prawie wyczynowy. Trzeba nieco odpuścić. Nie musisz wspinać się na skałki, a możesz po prostu pochodzić po szlakach.

Co do zwolnienia pod koniec ciąży - to już sama musisz podjąć decyzję. Jednakże skoro Cię tak nosi, to nie wiem czy jest to dobry pomysł. Zwariujesz chyba siedząc w domu ;-) Ewentualnie - jak masz jakiś urlop, to np. dogadać się, że weźmiesz x dni urlopu i np. będziesz pracowała po 6h (tj. 1 dzień urlopu, da Ci 4 z krótszym czasem pracy).
 
Też bym zaczęła od ciśnienia... Aczkolwiek ostatnio oglądałam jakiś program w TV, gdzie jakaś znana osoba (nie pamiętam kto - ale kobieta) opowiadała o swoich migrenach. A winowajcą był tętniak i gdyby się nie diagnozowała, to najprawdopodobniej by o tym nie opowiedziała. No nie mogę sobie przypomnieć kto to był...

Ja też jestem zdania, że w czasie ciąży ruch jest wskazany. Ale nie ten prawie wyczynowy. Trzeba nieco odpuścić. Nie musisz wspinać się na skałki, a możesz po prostu pochodzić po szlakach.

Co do zwolnienia pod koniec ciąży - to już sama musisz podjąć decyzję. Jednakże skoro Cię tak nosi, to nie wiem czy jest to dobry pomysł. Zwariujesz chyba siedząc w domu ;-) Ewentualnie - jak masz jakiś urlop, to np. dogadać się, że weźmiesz x dni urlopu i np. będziesz pracowała po 6h (tj. 1 dzień urlopu, da Ci 4 z krótszym czasem pracy).
Wspinanie odpuściłam sportowe bo jednak trochę się obawiałam. Miałam rezonans magnetyczny mózgu przed ciążą więc na szczęście tętniak mi nie grozi (na razie). Teraz wybieram urlop niedługo by spróbować co będzie jak odpocznę. Zobaczymy.
 
A wiesz czemu nie można jeść surowych ryb? Czy to też uważasz za wymysł i te kilka /- naście przypadków rocznie Cię nie odstrasza?

Poza tym ruch ruchem, a fizjologia fizjologią - serio. Można fajnie prowadzić ciążę pod względem ruchu i wydolności, ale jeśli masz uporczywe bóle głowy, to badałabym np. ciśnienie...
Badam tak na wypadek wypadku. Ciśnienie książkowe.
 
Ja Cię doskonale rozumiem, że chcesz pracować. Nie wiem, na ile masz możliwość elastyczności w trybie pracy, ale ja przy pracy biurowej dostałam od swojej kierownik możliwość pracy w trybie hybrydowym, a w zasadzie to praktycznie zdalnym. Raz-dwa razy w tygodniu idę na miejsce, ale też nie na 8 godzin, tylko na tyle ile potrzebuję, żeby wykonać dane zadanie (czasem 5, czasem i 12 h ale tak wolę, żeby mniej razy musieć jeździć). Bardzo mi się to sprawdza, zaczęłam 31 tydzień i nie myślę o tym, żeby w ogóle iść na L4 ze względu na to, że w zasadzie jeśli się gorzej czuję, to po prostu zostaje w domu, albo pracuje w takich godzinach, kiedy jestem na siłach. Wiadomo, że nie mam teraz najwyższej efektywności, ale dla pracodawcy i tak lepiej mieć mnie na 70% mojej dawnej wydajności niż wcale, zwłaszcza, że nie dostaliby za mnie zastępstwa ani nikogo do pomocy. Jeśli masz taką opcję w firmie to polecam - wydaje mi się, że to taki win-win situation. Na ile jesteśmy na siłach i nasze zdrowie i powierzone zadania na to pozwalają, to warto pracować dopóki mamy taką możliwość. Oczywiście biurwie się łatwo mądrzyć, pewnie gdybym pracowała fizycznie to bym tym L4 nie pogardziła

Część,
Jestem w 6 miesiącu ciąży i zastanawiam się czy iść na L4. Ciąża jest zdrowa, płód jest zdrowy, ja tak średnio (bóle głowy co 2 dni, lekarze oczywiście boją się cokolwiek zrobić, tarczyca, kamica nerkowa bo żarlam za dużo warzyw i inne przyjemności). Z jednej strony moja praca jest dla mnie niestresująca i mam tam miłą atmosferę, lubię grzebać w systemie (IT). Z drugiej lekarz, mąż, nawet szefowa i manager projektu sugerują mi że mogłabym już olać moje projekty. Do tej pory się opierałam ale teraz się zastanawiam, bo ciężko mi siedzieć 8-9 godzin (boli mnie brzuch, głową, jestem na apapie co 2 dzień itp, nie chce wchodzić w szczegóły). Z drugiej strony raczej bym wytrzymała dlużej i do tego obawiam się że po miesiącu nie wytrzymam i będę chciała znów pracować. Nie wiem o ile to możliwe (któraś z Was to zrobiła?). Z kolejnej strony trochę się martwię, bo ze względu na mój zaawansowany wiek to jest ciąża wysokiego ryzyka. W którym miesiącu ciąży jeśli wogole poszlyscie na zwolnienie? Czy można np. po cichutku pracować na zwolnieniu tylko w mniejszym wymiarze godzin ( oczywiście wiem, że w teorii nie)? Czy przerwałyscie zwolnienie i wróciliście do pracy przed porodem
 
reklama
Ja przeszłam na L4 dokładnie dziś w 37 TC. Wcześniej co wizytę pytałam lekarza czy jest konieczność bym leżała, czy z ciąża coś nie tak. Cała ciąża wzorowa więc pracowałam bo pracę swoją lubię, pracuje pod domem i mam ją lekka. Ostatni tydzień było już ciężko ale dlatego że myślimi nie byłam już w pracy. Ja też jestem człowiekiem pracy, rzadko na L4 chodzę, w ogóle. Po porodzie też planuje iść tylko na 6 miesięcy macierzyńskiego i wracac do pracy.
Ale ty jeśli coś cię boli czy czujesz się źle to idź na L4. Masz je 100% płatne. Odpocznij bo nie warto się męczyć
 
Do góry