reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Laktacja

jagoda nie ma po karmi problemów z brzuszkiem...ale ja zawze otwieram je spory czas przed wypiciem i czekam,aby bąbelki trochę uleciały...
 
reklama
cole tez kiedys pilam co prawda nie za wiele ale pol szkalneczki nie zaszkodzilo mojej małej ;)
 
maga_86 pisze:
jagoda nie ma po karmi problemów z brzuszkiem...ale ja zawze otwieram je spory czas przed wypiciem i czekam,aby bąbelki trochę uleciały...
Ja też tak robię, odczekuję aż się odgazuje, poza tym piję jedno piwo przez cały dzień, po kilka łyków. Nie powiem, żeby Karmi bez bąbelków o tempteraturze pokojowej było szczytem dobrego smaku piwa, ale cóż...
 
dziewczynki moje drugie dziecko toleruje pepsi - wracam powoli do nałogu - to silniejsze o de mnie...

ale to już 4 butelka kupiona od 1 kwietnia (2 litrowa) - cóż w powórnaniu do okresu przed porodem kiedy piłąm jedną dziennie :)

w tej chwili piję około pół litra dziennie - wczoraj więcej...
 
Poczytalam tak o tym Karmi i dzis sobie kupilam - wlasnie popijam zielone :)
Fakt kolo piwa to Karmi raczej nie stalo ale hmmm czego sie nie robi dla naszych maluszkow :) :) :)
 
Koga, to mnie pocieszyłaś, że miękkie piersi nie oznaczają braku pokarmu, bo własnie miałam o to Was pytać, bo już coraz rzadziej zdarza mi się, że mam twarde piersi przed karmieniem. Dopiero przy dłuższej przerwie tak jest. Ale mały się najada - tzn. tak myślę, bo nie ma takich sytuacji, że on by jeszcze chciał a u mnie nie ma... co dwa razy mi się już zdarzyło :( Najgorsze jest tylko to, że jak jest miękka to Filip trochę się denerwuje i ma problemy z dobrym przyssaniem się, często wypluwa pierś, woli twardą - wtedy pierwsze przystawienie jest efektywne i skutkuje długim jedzeniem.

A co do Karmi - owszem piwem je ciężko nazwać ;D Dla mnie to po prostu napój i również staram się pić wygazowane.
 
ehhh, to ja juz wiem od czego moja bidulka wojowała wczoraj w nocy i cały dzień!!! przedwczoraj wypiłam prawie duszkiem karmi - NIEODGAZOWANE!!! ale sierota ze mnie! nie wpadłam wcześniej na to!!
 
reklama
Catherinka- moja z kolei woli jak piersi są miękkie. ;D
Jak były twarde, to nie umiała uchwycić. Odwrotnie niż u Ciebie.

Kupiłam 3 pudełka wkładek laktacyjnych z nadzieją, że to ostatnie.
Chciałabym móc sobie radzić bez nich. To znaczy, żeby mleczko nie wyciekało.
Ale nie wiem, czy to możliwe. Coś mi się wydaje, że trzeba je będzie do końca karmienia używać...
 
Do góry