reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Leki, witaminy, suplementy itp

Nasz Mały też ciągle choruje... Ale, aby wziąć się za uodparnianie, trzeba najpierw pokonać różne choróbska - a przede wszystkim anemię... Ja zastanawiam sie nad podawaniem Kubie tranu, ale lekarka każe się wstrzymać :( Pytaliśmy też o szczepionkę, ale odpowiedź ta sama - najpierw anemia... Potem reszta:)
 
reklama
Odkąd mój chrześniak poszedł do przedszkola, ciągle choruje. To jest podobno normalne, że jak dzieciaczki zaczynają przebywać z rówieśnikami chorują. Teraz dostaje na uodpornie taki syropik o smaku COLI (uwielbia to, a sa tez inne smaki np. landrynkowy). Ten syropik ma nazwę Ceruvit Junior i jest dla dzieci od 3 lat. Mama Pawełka mówi, ze jest zadowolona, bo on coraz mniej choruje :tak:
 
Wg współczesnej wiedzy na uodpornienie warto:
- nie przegrzewać
- jak najwięcej ruchu na świeżym powietrzu
- unikanie leczenia antybiotykami (w tym czosnek - efekt krótkofalowy często gorszy, długofalowy lepszy)
i żadne środki farmaceutyczne, witaminy, szczepionki - nie wypadają w badaniach klinicznych tak dobrze jak spacery...:tak:

Wydaje się że jeżówki czy inne rzeczy tego typu działają, bo dzieci chorują w cyklach - kilka chorób pod rząd, potem dwa lata nic, potem znowu. Mamy starszych dzieci (szkolnych) mi mówiły, że szczepionki działały dwa lata (ale ciężko to stwierdzić, bo często i bez szczepionki odporność utrzymuje się ten sam okres.
Nie można też bagatelizować podłoża genetycznego, niektóre dzieci są bardziej, inne mniej odporne, ciężko porównać własne z np. koleżanki. Układ odpornościowy trenuje na chorobach właśnie i dzieci po 1 roku życia zaczynają chorować niezależnie od tego, czy chodzą do przedszkola/żłobka, o ile stykają się z osobami spoza rodziny. I to jest normalne. Wręcz konieczne, żeby potem w wieku dorosłym było odporne. :tak:Każda przebyta choroba uodparnia na kolejną bakterię (jeśli nie dajemy antybiotyku oczywiście) lub wirusa - stąd coraz mniej z czasem dzieci chorują.

W leki homeopatyczne ja wierzę w tym samym stopniu co w wodę z Lourdes - po prostu z wyliczeń wynika że w opakowaniu leku czasem jest tylko jedna cząsteczka aktywna - czyli 99% preparatu to woda z cukrem i etanolem pod względem składu chemicznego. Kwestia przekonań.

Tran wierzę że warto jeść ze względu na obecność kwasów Omega3, jeśli ktoś ma dietę ubogą w ryby. Ale bardziej pomagają one w rozwoju układu nerwowego niż odpornościowego.

Nie jestem entuzjastą stosowania witamin profilaktycznie, kiedy nie ma objawów ich niedoboru. Przy odpowiednim poziomie w organizmie nie mają efektu terapeutycznego, mogą zaszkodzić, a na pewno obciążają (jak każdy podawany lek) wątrobę i nerki.

Co do srebra - srebro (jony) niszczy wszystkie bakterie - też te dobre, nie wiem skąd mit, że one przeżywają? Jaki miałby być mechanizm działania w tym wypadku?

Kantadeska - popieram zdanie pediatry. Prawdopodobnie jak anemia minie, to mały zyska odporność. Na razie ciężko mu radzić sobie z wirusami i bakteriami ze względu na anemię. Podawanie dodatkowych leków dodatkowo obciąży organizm i może stać się jeszcze mniej odporny.
 
U nas sprawdził się Engystol, syn chętnie ssie tabletke bo słodka. A jeszcze znalazłam takie porady na www.leczsiezdrowo.pl , o naturalnym wspomaganiu organizmu:

"Trzeba także pamiętać o innych, tak ważnych, naturalnych "lekach" wzmacniających układ odpornościowy: unikaniu palenia tytoniu, unikaniu nadmiernego spożycia alkoholu, regularnych spacerach na świeżym powietrzu, jedzeniu owoców i warzyw (preferując te występujące w rodzimym klimacie). Warto zwrócić uwagę na to, aby dieta była bogata w odpowiednie minerały i pierwiastki śladowe, pomocników naszego układu odpornościowego: magnez (np. pestki dyni, siemię lniane, soja), wapń (np. mleko, mak, sezam), miedź (np. ser ementaler, groch, sezam), żelazo (np. pestki dyni, szpinak, szczaw, mięso zajęcze), cynk (np. owies, pestki dyni, mak, sezam), selen (np. flądra, barszcz czerwony, ryż, soja, chleb pełnoziarnisty), mangan (np. orzechy laskowe, owies, pszenica)."
 
dziewczyny, jaki jest teraz najlepszy probiotyk dla 2 latka? W aptece jak mi zaczęła wymieniać farmaceutka to zwątpiłam. Do tej pory kupowałam Lactoral, bo jest specjalnie dla dzieci i w saszetkach do rozpuszczenia. Czy wy tez tak uważacie?
 
Ja też podaję mojemu 2-latkowi Dicoflor i jestem z niego bardzo zadowolona...słodki i smaczny a do tego wspomaga odporność i wydaje mi się, że troszkę apetyt.
 
reklama
fakt, probiotyków jest bardzo dużo. Mi wręcz "wskazała" Lactoral moja pani doktor, bo jest wyjatkowy. to są bakterie "wyizolowane" z przewodu pokarmowego polskich niemowląt. Brzmi to dość dziwnie, ale uwierzyłam, Mam 6 miesięcznego synka i nie boję sie mu podawać Lactoralu, ale tego bezsmakowego. Polecam, szczególnie że pogoda za oknem nieciekawa.....
 
Do góry