marika
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2006
- Postów
- 4 006
Oliwka trafiłam do szpitala dokładnie z 15 na 16 w nocy( 14 tydzień ciąży), leżałam sobie na kanapie sama w domu(mała spała, a mąż daleko w delegacji) i oglądałam tv o godz 23 zaczęłam kichać...i coś poczułam że wyleciało...no to naginam do wc siadam a tam leje się krewka strumyczkiem
matko nawet nie wiecie ile myśli mi krążyło po głowie
:-( poleciałam obok do teściowej, przyszła do małej a szwagierka zawiozła mnie na pogotowie,odrazu kazali zostać, zrobili usg lekarz dłuugo robił usg ale to przez brzuch, i szukał jeździł nim bez końca-ja zaczęłam normalnie płakać:sick::-( myślę sobie już po...nie ma, ale po chwili raczył się odezwać że żyje i jest strasznie ruchliwe bo "ucieka "mu ciągle
zastrzyki w dupsko(progesteron) i leki, i leżeć....ot cała historia.....
W tym szpitalu przywieźli dziewczynę plamiła, nigdy nie była u gina, o ciąży wiedziała bo w grudniu zrobiła test-powiedzieli jej że ma....bliźniaki(ale była radość!!!) mąż ją wyściskiwał, jej rodzina to było miłe, wczoraj dostałam smsa że jest jedno dziecko i wielki krwiak.......brak słów, po co lekarze jej najpierw tak gadali potem taka zła wiadomość
....ech tyle koniec z pisaniem o smutnych sprawach
Teraz coś o moim brzuszku
jest wielki!!!!
nie przesadzam, naprawdę już go widać, myślę intensywnie o szyciu portek bo w swoje kiepska sprawa he he
ale się rozpisałam, fajnie być znowu z wami




W tym szpitalu przywieźli dziewczynę plamiła, nigdy nie była u gina, o ciąży wiedziała bo w grudniu zrobiła test-powiedzieli jej że ma....bliźniaki(ale była radość!!!) mąż ją wyściskiwał, jej rodzina to było miłe, wczoraj dostałam smsa że jest jedno dziecko i wielki krwiak.......brak słów, po co lekarze jej najpierw tak gadali potem taka zła wiadomość


Teraz coś o moim brzuszku



ale się rozpisałam, fajnie być znowu z wami
