Kasiulec81
Mama Krzysia i Alicji
Cześć Wszystkim! Wczoraj cały dzień spędziłam na działeczce na leżaczku pod jabłonką :-):-):-) błogie lenistwo...trzeba korzystać póki się da. A w środę byłam u swojego lekarza. Przytyłam 9,7 kg, ciśnienie 106/62 (zawsze mam tak w granicach 100/60) szyjka krótka ale jescze nie gotowa. Powiedział że Łódź zaczyna strajk od poniedziałku
ale połoznicze mają pracować normalnie. No i zalecił żeby jeszcze ze 2 tyg się nie forsować unikać seksu a potem to już właściwie można rodzić (po 37 tyg) czyli dużo seksu bo męskie nasienie wybitnie przyspiesza poród! No mój mąż jak to od niego usłyszał to już odlicza dni,

i nie może się doczekać jak będzie mógł mi "pomóc".
Wczoraj rano ok 6-tej miałam dosyć silne skurcze. Najpierw taki ból jak przy miesiączce + caluśki brzuch jak kamień a potem to mnie aż kuło wszędziea najbardziej pod linią pępka. Trzymało i trzymało aż wzięłam prysznic i wtedy wszystko się uspokoiło. Tak więc miałam okazję poćwiczyć oddychanie ze szkoły rodzenia ale powiem wam że jak brzych taki twardy to ciężko oddychać przeponowo tak jak każą.
ale połoznicze mają pracować normalnie. No i zalecił żeby jeszcze ze 2 tyg się nie forsować unikać seksu a potem to już właściwie można rodzić (po 37 tyg) czyli dużo seksu bo męskie nasienie wybitnie przyspiesza poród! No mój mąż jak to od niego usłyszał to już odlicza dni,

i nie może się doczekać jak będzie mógł mi "pomóc".Wczoraj rano ok 6-tej miałam dosyć silne skurcze. Najpierw taki ból jak przy miesiączce + caluśki brzuch jak kamień a potem to mnie aż kuło wszędziea najbardziej pod linią pępka. Trzymało i trzymało aż wzięłam prysznic i wtedy wszystko się uspokoiło. Tak więc miałam okazję poćwiczyć oddychanie ze szkoły rodzenia ale powiem wam że jak brzych taki twardy to ciężko oddychać przeponowo tak jak każą.

- mój tata wczoraj wybrał się do rodziców swoich do Gorzowa Wlkp. motorem tj. ok. 100km od nas. Nie lubię gdy jedzie gdzieś daleko, bo zawsze się boję o niego. My byliśmy u rodziców, potem u znajomych, no i wróciliśmy do domu a mama mówi, że tacie ukradli w Gorzowie motor
ja nie kapejszyn 
no i ja nic nie rozumiem. Mama mówi, że przecież powiedziała, że znalazł, ale ja już w amoku nic nie słyszałam
myślał, że gówniarze gdzieś mu schowali, ale nie było nigdzie
wybiegł na ulicę i zaczął się pytać ludzi, czy widzieli czarny motor jak wyjeżdżał? Widzieli jak ktoś wyprowadzał. Zaczął biegać po okolicy /a wychował się w tym bloku więc znał teren/, ale śladu żadnego, a ludziska bali się powiedzieć jak wyglądał ten co prowadził. Zadzwonił więc na policję, podał, że wartościowy motor mu zwinęli i policja przyjechała. Wtedy to już nikt nie chciał pomóc opisać sprawcę, ale graficiarze, którzy malowali obok przedszkole powiedzieli, że jak tu do nich patrol policji z interwencją o to malowanie podjechał to wtedy przechodził obok jakiś wytatuowany gość z motocyklem, motocykl mu się przewrócił, a policja pomogła mu go podnieść i poszedł dalej w dół rzeki