Edytko, specjalnie dla Ciebie krótka i, podkreślam, subiektywna ocena kodu da vinci: słyszałam, że film jest nudny. Jak dla mnie nie. Nie jest to po prostu jakaś sensacyjka, w której są ciągłe, dynamiczne zwroty akcji. Ale to dlatego, ze jest to bardziej fabuła w stylu zagadki. Ja oglądałam wszystko z w napięciu i na pewno się nie nudziałam (no, może ciut pod koniec), ale to dlatego, że bardzo lubię klimat łamigłówek. Trochę trzeba znać historię, idąc na ten film, inaczej trzeba się mocno skupić, żeby zrozumieć kolejne wątki i cieszyć się z zaskakujących wydarzeń. Film jest też kontrowersyjny, ale nie aż tak, jak się o tym mówi. Generalnie ja w wielu momentach się śmiałam pod nosem, bo nie jestem wpływowa na takie "bajki"

. I chyba większość ludzi nie bierze tego do końca serio, więc nie wiem, o co tyle krzyku. Choć z drugiej strony muszę powiedzieć, że katolicy mają prawo poczuć się urażeni (a ściśliej mówiąc kościół), bo został styrany ostro i totalnie. Jednak tak, jak mówię, jeśli się do tego podejdzie, jak do fikcji literackiej, panika jest nieuzasadniona.
Uff, tyle w skrócie. Zachęcam do obejrzenia, tym bardziej, że są głosy, iż film ma zostać ocenzurowany