reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Lipcówki 2012

DAnielkowi zyczonka zlozone jeszcze Lenka duza dziewczynka na 7 miesiaczkow zdrowka i wszystkiego najlepszego :)
Paprotna zapomnialam Ci odpowiedziec,wyjezdzam w piatek.

Optimistic pewnie Ci rodzice ktorzy nie maja jedzenia dla dziecka sie upomna ,ale czym jest to jedzenie w takim miejscu.nie zmienia to faktu ze to ich obowiazek ,a dzieci musza jesc przecie,a duzo by gadac..te standarty to prawie wszedzie tak jest,jak sie nie domagasz swojego to na skroty wszyscy by chcieli isc,ach ta Polska rzeczywistosc.to ciekawe po co Was trzymaja,nie mogls z malym we Srode przyjechac na sprawdzenie czy sie cos ruszylo?
 
reklama
Podobno taki stan wymaga obserwacji mimo wszystko. Jutro po badaniach krwi prawdopodobnie będą podejmować decyzje czy robić biopsje szpiku :( wiec bardzo Was proszę trzymajcie kciuki, żeby samo się wszystko ruszyło, bo ja chyba tej biopsji nie przeżyje, na sam myśl chce mi się płakać.
A co do jedzenia pewnie jakby zrobić aferę to by się znalazło, ale ja robię afery w ostateczności, jakbym nie miała dla niego to byłby tu pogrom, bo wkurzam się ogólnie rzadko ale za to jak juz wpadnę w szał :wściekła/y: to nie przebieram w słowach.

ale,zeby nie było, że tylko narzekam, to ogólnie nie jest źle bo personel na prawdę bardzo miły. Wkurza mnie jedynie, że małego non stop budzą, wczoraj lekarka przyszla o 21.30, gdzie ja po 45 minutach uspałam w końcu Bartusia i już miałam wizje, że mi go obudzi, bo oni nie patrzą, że maluch śpi i że może ciężko było go uspać.
 
Ostatnia edycja:
optymistic wiem, że pobyt w szpitalu nie nastawia pozytywnie. Człowiek tylko by narzekał. Dobrze, że masz łóżko. Raz leżałam z Miołajem 4 dni to bez łóżka. Masakra. Trzymam kciuki za Bartusia. Pomodle się za niego. Niech będzie zdrowiutki i szybko Was wypuszczają.

Paprotna dobrze, że mąż Ci ozdrowiał :-)
Kasica ile godzin była dziś Patysia w żłobku?
 
Optimistic powiem Ci ze ja bardzo przeżywam Wasz pobyt w szpitalu tzn.zdrowko Bartusia ,nie jestem w stanie sobie wyobrazić co Ty musisz czuć.aż mnie w gardle ściska na myśl o tym pobieraniu szpiku,Jejku oby nie było takiej potrzeby,z całego serca życzę tego Bartusiowi .OMG
 
optimistic, wiec trzymam kciuki, żeby badania wyszły dobrze i obeszło się bez tej biopsji. Kurde mol, trzymać je będę z całych sił:tak: chyba rzadko mają takie maluchy na oddziale skoro tylko mówią o standardach a wcale ich nie przestrzegają.

kasica, jak tam Patrycja?

ja się trochę martwię bo Emilka nadal nie chce jeść nic poza mlekiem. Rano zrobiłam kaszę mannę z owocami, nie raczyła otworzyć buzi. Dałam sam deserek, to samo. Ugotowałam jej ziemniaka, dodałam masła i żółtko i dzióbnęła 3 kęsy. Próbowałam dać obiad ze słoiczka, znowu buzi ne otwiera. A wiem, że była głodna bo na mleko rzuciła się jak szczerbaty na suchary. Najgorsze, że nie chcę jej wmuszać bo ma od razu odruch wymiotny jak jej coś nie smakuje. Witki mi pomału opadają.

A mąż do końca nie ozdrowiał. Nadal połamany ale nie aż tak, żeby pójść do lekarza:wściekła/y:
 
Hej Cioteczki:-) ja tak na szybko napisać Wam, że u nas wszystko ok. Pracy mam mega dużo i w pracy i w domu, a wczoraj goście się zawili i nie było czasu na bb. Dziś muszę jeszcze popisać trochę i aż mnie wzdryga na tę myśl.
Gratki dla Lenki i Danielka ukończenia 7 miesięcy. Ale ten czas leci...
Optymisyc trzymaj się ciepło kochana i przytul Bartusia od bb-ciotki. Zobaczysz wszystko będzie bobrze!
 
Paprotna a może Emilka nie potrafi jesc lyzeczka. Musi się poprostu nauczyc. I może powinnas wlozyc jej lyzeczke do buzi aby poczula smak. Tymek poczatkowo tEz nie otwieral buzi. karmie jego od miesiaca a buzie zaczal otwierac od kilku dni.
 
Dzięki dziewczyny, ahh dobrze, że ja na tym forum napisałam bo jakoś mi troszeczkę łatwiej jak się tak wyżale.Niestety wśród znajomych niektórych trochę brak zrozumienia, ale już się nie będę rozpisywać. Nie wiem czy się pozytywnie nastawiać przed jutrzejszych bo jakoś nie chce zapeszyć do tej pory byłam pozytywnie nastawiona i ciągle myślałam,że to błąd mimo, że już miałam potiwerdzone trzy wyniki, to się łudziłam, że przyjedziemy tutaj do szpitala zrobią jeszcze raz badania i powiedzą, że jednak wszystko ok. A nigdy się tak pozytywnie nie nastawiałam, bardziej panikowałam i masz ci los raz chciałam myśleć pozytywnie i g... z tego wyszło.

Paprotna, a samej marchewki z żółtkiem by nie zjadła ?? ja odkryłam, że mój nie chce nic jeść co nie jest z marchewką, musi być i to jako składnik dominujący. W ogóle jakoś mu apetyt mega wzrósł w tym szpitalu, zjada ładnie cały słoiczek 190g obiadku, to w szoku jestem bo juz dawno tak nie miał, ale właśnie musi być coś z marchewką. Uwielbia też te jogurty z tego hippa, trochę boję się je dawać, sama nie wiem dlaczego one są po 6 miesiącu skoro to jogurty i w ogóle dziwna sprawa jogurty w takich słoiczkach no ale mojemu mega smakują, wysypki nie ma, kupki ok to może mu nie szkodzą, ale ograniczam się do jednego w calym tygodniu, żeby nie przesadzić.

Paprotna, ahh ci mężowie, ja mojemu zawsze mówię, że skoro nie idzie do lekarza to nic mu nie jest i nie będę wysłuchiwać narzekań i działa albo przestaje marudzić albo w końcu idzie się przebadać. Tylko w tej służbie zdrowia to ahh jak zawsze, przez pewien czas bolało go bardzo kolano poszedł do lekarza odmówił skierowania do ortopedy, zapisał jakiś silny lek przeciwbólowy i na wyraźne żądanie męża dał skierowanie na morfologię, no to ręce ogólnie opadają. Więc mój mąż już się zraził i stwierdzil, że czasu nie będzie marnował chodząc po lekarzach.

Kolorowych snów Wam życz , napisze jutro jak będę już coś wiedziała.
 
kemyt jakoś tak pomyślałam, że jednak pójdzie na 8 godz. Obie jakoś to przeżyłyśmy. Oczywiście zdarza mi się gdzieś tam pochlipać w jakimś kącie jak mnie najdzie, ale nie jest źle. Jedno mnie tylko zastanawia: Patrysi po powrocie ze żłobka nic tylko by spała. Odebraliśmy ją o 15:30, o 16:30 dostała cycusia i zasnęła na 2 godziny. O 19-stej znowu zaczęła trzeć oczka na sen, więc ją wykąpiemy, dostała butelkę i od 20 – śpi. Generalnie jest pogodna i nosek już prawie ok., ale smucę, się, bo prawie jej nie widziałam dzisiaj.
Nie wiem. Może taki dzień. Może pogoda. Zobaczymy jak będą wyglądały następne dni.
Poza tym ciężko jest mi coś wyciągnąć konkretnego od opiekunek, np. jak pytam, czy zjadła, to tak zjadła, jak pytam co: to zupkę. Ale jaką, ile hmmm dla mnie to ważne. Musimy się jakoś wszyscy jeszcze dotrzeć. Wiem, że w grupie jest 15-ścioro dzieci i ciężko im tak każdemu z osobna przekazywać takie informacje, ale ja muszę wiedzieć o podstawowych sprawach. Ooo np. czy podają jej ten gluten na ekspozycję, czy dostaje żółtko co drugi dzień. Jak nie, to nie problem, po postaram się jakoś sama jej to dawać, tylko żebym wiedziała.
Logistyka, logistyka.

optimistic jestem dobrej myśli i wierzę, że obejdzie się bez biopsji. Buziole dla Bartusia
To normalne, że się nastawiasz pozytywnie. Przecież chodzi o Twoje dziecko, więc wiadomo, że życzysz mu dobrze i chcesz dobrze.

paprotna może Emilka ma po prostu taki dzień i jutro wróci apetyt. Ach z tymi facetami, to jak z dziećmi. A czasami to nawet i gorzej, bo dziecku coś nakażesz i problem z głowy, a to dorosły i jak się uprze, to koniec.

dafne13 zaganiana, zalatana Od razu widać, że do pracy wróciłaś. :-)
 
reklama
Najlepsze życzenia dla Lenki i Danielka na 7 miesiąc, rośnijcie duzi i zdrowiutcy. Buziaki:-)

Optimistic kochana, bardzo dzielnie się trzymasz w tym szpitalu. Jestem z Wami myslami, wieczorem tez sie pomodlę za dobre wynika Bartusia. Naprawde wierzę, że ta okropna przygoda ze szpitalem zaraz się skończy i wszystko będzie ok. Ucałuj maluszka, dzielny chłopaczek i jak ładnie je. Mocno Was przytulam.

Paprotna właśnie, to może być przez łyżeczkę na przykład, jeśli masz plastikową to może spróbuj silikonową albo na odwrót. Wiesz, że moja Zosia tez niejadek była (ostatnio je super tfu tfu) i zupek warzywnych nie akceptowała bez kaszki sinlac, który osładzał smak warzyw. Może spróbuj w ten sposób dodawać do zupki i do deserku. I tak sobie myślę, że w tym niejedzeniu to trzeba sie zaprzeć i CODZIENNIE dawać jej jedzonko, wiem, że to szlag trafia człowieka jak wszystko ląduje w koszu jak nie chce dzidzia jeść, ale czasami musi minąć naprawdę dużo czasu, żeby przyzwyczaiło się do innego sposobu jedzenia. Nie mam na mysli wmuszania w nią jedzenia oczywiście. Ale może z każdym dniem skubnie więcej. W końcu nastąpi przełom, a potem będzie wcinać:-)

Kasica jak Patrycja po dzisiejszym żłobku?

Koliberrr, co u Was??

Moja mała ma teraz jeden cel - kontakty. Co chwila namierza kontakt i raczkuje do niego, mamy już włożone zabezpieczenia

Kasica właśnie przeczytałam Twojego posta, wysłałysmy w podobnym czasie:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry