reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

U nas też chodniki zas***ne równo - tego właśnie nie lubię w wiośnie w centrum miasta:baffled:
Florci na razie biegunkę powstrzymałam, z gorączką walczę, ale mała prawie nic nie je, tylko cycka ciągnie:-( Za to M mnie nieco wkur***ł, bo wrócił z pracy, stwierdził, że chyba umiera, bo mu słabo i go kości bolą, a i niewyspany i się walnał spać...noszzzz....też nie śpię od 5 rano, czuję się nie za szczególnie, cały dzień siedzę z małą i czeka mnie pół nocy pracy, ale do głowy by mi nie przyszło, żeby się walnąć, bo jestem zmęczona i nie obchodzi mnie, że inni też:wściekła/y::angry:
 
reklama
Survi dobrze ze malej przeszla biegunka. Oj ci faceci:dry:
Haszi powodzenia w usypianiu w lozeczku:tak:
U nas na chodnikach czysto ale na trawniki nie ma co wchodzic. Bylysmy na spacerku, mala 20min pospala i koniec(od 15-15.20) a teraz g chce ja uspac. Zobaczymy czy mu sie uda
 
surv grunt, że biegunka powstrzymana
a ci meżczyźni to normalnie jedno nasienie
my spoko maroko nie spimy nocami ale na wszystko mamy miec czas i chęć bo tylko dziecko mamy do opieki
dziś dzwonie do małża coby go ponaglić do domu a on sobie w sfinksie siedzi na obiadku:baffled: a ja przy mojej marudzie nie miałam czasu i siły sobie cokolwiek ugotować wiec posiliłam sie na obiad kanapką
ojjj szkoda słów
zmykam do pisania pracy - zeby mi sie chciało tak jak mi sie nie chce:sorry2:
 
Surv dobrze, że biegunka przeszła teraz żeby ta gorączka zniknęła - daj Boże;-)
oj te chłopy:baffled: mój M jeżeli chodzi o dziecko to jest mi właściwie do niczego niepotrzebny:no: tak naprawdę potrzebna mi jest tylko jego kasa na potrzeby Małego i On czyli Tatuś jako kierowca do lekarza itd:wściekła/y: niestety taka jest prawda:crazy: w niczym mi nie pomaga, wszystko robię sama i nawet jest mi z tym dobrze:zawstydzona/y: czasem zrobi coś jak mu każę, ale sam na nic nie wpadnie, a gada Małemu, że tatuś jest najlepszy:crazy: chłopak potrafi byt zapewnić, ale ojcem jest marnym, aż się boję co będzie jak Mały urośnie i wypadałoby, żeby miał jakiś autorytet w ojcu:dry: mój M nie ma żadnej więzi z ojcem i martwię się, że z Antkiem może być podobnie:zawstydzona/y::-(
 
a ja dzis ospuscilam sobie joge na rzecz sprzatania chalupy...i padam na ryjek juz chyba lepiej bylo isc na joge...w sumie troche ogarnelam ale przydaly by sie takie generalne porzadki bo w sumie gdzie zajrze to syf...:crazy:no moja wina no ale cholera jasna sprzatac nie lubie a porzadki by sie chcialo miec:baffled:
jakies slonce sie pojawilo chwilowo wiec chyba zgarne Malgo na spacer bo znudzony biedny domem...zreszta tak jak mama:-(
 
Kate miejmy nadzieje,ze sytaucja jaka jest miedzy twoim mezem a jego ojcem u was sie nie powtorzy.Moj K tez nie mial dobrego kontaktu ze swoim ojcem,teraz jest w miare,ale widze,ze jego podejscie do Maciusia jest bardzo dobre i oby tak dalej.Szkoda tylko,ze maz ci nie pomaga:-(.Moze go popros albo zachec,zeby np malego wykapal.Ja calymi dniami siedze z malym sama,ale jak K wraca z pracy to staram sie mu malego wepchac,bo czasami udaje zmeczonego,ale mnie to g**** obchodzi.K kapie i ubiera malego i tyle jego ,bo wraca z pracy o 18.W weekendy tez wysylam ich na spacer,albo po prostu K sie malym zajmuje,bo ja musze ugotowac,wyprasowac czy takie tam,a dla mnie to chwila relaksu jako takiego.Czesam K chce zebym np z nimi szla na spacer,albo siedziala w lazience podczas kapieli,ale ja sie wymiguje,bo tez potrzebuje chwili wolnego od dziecka.Wiadomo co mama to mama,ale tata tez jest potrzebny:tak:.Zasugeruj mezowi,ze nie chcialabys ,zeby jego relacje z synem wygladaly tak samo jak z ojcem.Porobcie cos wspolnie,a potem moze sam sie zacznie malym zajmowac.Zawsze ta chwila z tata sam na sam sie przyda z korzyscia dla wszystkich.Powodzenia.
Sie rozpisalam.Sorki:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kate, ja w chwilach cieżkiej frustracji tak jak wczoraj, też stwierdzam, ze w zasadzie wygodniej by mi było być samotną matką, bo z alimentów by na taksówki i nianię na 2 godziny dziennie spokojnie starczyło, a zwykle w tygodniu M tylko w tym zakresie jest przydatny:-p A w zamian bym jeszcze się na wszelaką pomoc społeczną załapała, jako rodzina dysfunkcyjna...nawet bym pracować po nocach nie musiała:-p:-p No ale z drugiej strony, mój M się naprawdę stara być dobrym ojcem, mimo że w domu wzoru żadnego nie miał, bo jak teściowa twierdzi, i znając teścia, nei kłamie, on swoich dzieci w życiu na rękach nie miał, o kąpielach czy karmieniu nie wspominając. Mimo to te starokawalerskie wyskoki, czyli nie liczenie się z rodziną i ataki egoizmu mnie wkurzają i nie uważam, żebym się czepiała. Wczoraj naprawdę paskudnie się czułam, cały dzień usiłowałam pogodzić pracę z mocno chorą Młodą, do tego dostałam pierwszą @, a ten palant jeden nawet się nie zainteresował, co się stanie z dzieckiem, jak on sobie słodko śpi, a ja padnę na pysk i nie będę miała siły wstać:-( A dziś obrażony cichaczem wymknął się do pracy, zapewne ciężko urażony, że nie ratowałam wczoraj umierajacego:-pEchhh.....szkoda słów i nerwów, chyba czas na kolejną awanturę małżeńską:-p

Mała chyba lepiej, całą noc gorączkę miała umiarkowanie niską, no i nie leje się z niej już ciurkiem...oby tylko jeść zaczęła, bo boję się, że na cycku samym może się odwodnić:baffled:

No nic trzeba przetrwać - ja uparcie czekam na ten piękny dzień, kiedy zdarzą się same dobre rzeczy:tak::tak:

Blu, wszystkiego naj! Dalszych wspaniałych sukcesów rozwojowych!:-D
 
Do góry