Pabla mam nadzieje,ze juz przestalas sobie wkrecac,ze jestes zla matka,przeciez to bzdury jak nie wiem!Juz tak zawsze bedzie,no przynajmniej dluzszy czas,ze mama bedzie wpychac jedzenie,faszerowac lekami,przebierac,co tez do przyjemnych rzeczy nie nalezy,a pozniej to mama bedzie pilnowac,zy dziecko zadanie domowe odrobilo,czy raczki i zabki umylo,czy sie do szkoly nie spozni-same obowiazki.A tata to zawsze bedzie ten,co na basen zabierze,karuzele zrobi,w pilke pojdzie pograc i sie powyglupia-czyli same przyjemnosci.Tak to juz bywa,przeciez robimy to dla dobra naszych pociech i dla nich jestesmy najlepszymi mamami pod sloncem,dzieciaki by nas nie zamienily na zadne inne i tak masz myslec!!!
Florcia bidulko obys szybko do zdrowka wrocila!
Maksiowi i mamusi zyczymy wytrwalosci przy zabkowaniu.
Mondzi jak Julcia tak szaleje,to pewnie wszystko spala i dlatego mniej przybiera.Nie ma sie czym martwic,jeszcze nadrobi!
Tosika nie jestescie sami.U nas tez wczoraj szopki przy kolacji na maksa.Tylko,ze ja tajnej broni juz nie posiadam i niestety trzeba bylo ta kaszke mlemu jakos wepchac.Tata nie dal rady,mnie troche lepiej poszlo,ale co to sie dzialo-spiewy,strachy i klaskanie uszami
odpukac,ale u nas juz trzecia nocka bez pobudek

:-)

oby tak dalej!