no a ja po wielu perturbacjach wreszcie doczłapalam do Was:-( ale po kolei
najważniejsze
Ikusiu słodziaszku maly, rozdawaj dalej swoje przeslodkie miny i bądź dalej taka grzeczniutka i ulożona dla swoich rodzicow (aczkolwiek od czasu do czasu możesz im zapogować coś mocniejszego, a co niech wiedzą jak może wyglądać ekstremalne rodzicielstwo




Misiu pięknątko nasza mykaj rodzicom z prędkością swiatła, rozdawaj uśmiechy na okolo i dbaj o swojego braciszka i pilnuj przy okazji, a co by za szybko z mamusiowych skrzydełek nie uciekł






Adasiu przystojniaczku nasz o pięknej czuprynce, daj mamusi nie raz odetchnąć tym mykaniemm po mieszkanku:-):-)acha i pamiętaj, że Tosi jesteś narzeczony i żadnej innej!!
więc te słodkie minki proszę kierować tylko na nas
Maksiu nasz bebowski dżentelmenie o urodzie Brada Pitta, czaruj dalej, rośnij zdrowo i kolorowo, szalej rodzicom na okrąglo i trenuj, trenuj chodzonko kochany

a ja padam z nóg, coś mała niedomaga:-( to że ma infekcje wirusową to Wam pisalam, ale wczoraj zawieźlismy Kornela do mojej mamy wszyscy (stwierdzilam, że w koncu ladna pogoda, mala nie ma temperatury tylko katar to w sumie mozemy jechać

) acha a moja mama przed wyjazdem ugotowala zupkę dla malej (a ona ogolnie byla z tych sloiczkowych, bo po pierwsze nie tolerowala mojego gotowania a po drugie przed Tunezją balam się eksperymentować, a co by tam sloiki jadła

) no i w nocy mieliśmy sajgon, mała wstala z płaczem, przekręcala sie non stop i ogolnie cały czas się kuliła

pomyślalam, że to może przez parówkę z hod doga (bo jadąc do rodziców zatrzymaliśmy się na Orlenie i nieomieszkałam skusić się na jedzonko a Tosia jak zobaczyła jedzenie to miala taką minkę z serii "nic nie jadłam od tygodnia"


więc dałam gryzka samej kielbaski

) no ale daliśmy calpol i zasnęła

dzisiaj rano bylo już spoczko, pobyczyłyśmy się w ogrodzie i na obiad moja mama ambitnie znowu ugotowala zupkę i gdzieś za 2h płacz , następnie mała zwymiotowała i tak się zestresowaliśmy, ze w tri miga wróciliśmy do domu:-( ale daliśmy jej kasze i mała zasnęła. Aż się boje znowu nocy

zobaczę co bedzie jutro jak coś to do lekarza polecimy.... no się rozpisałam toćkę

acha moja mama kazała Was spytać ile Wasze bąble jedzą, bo na jej oko Tosia je za malo i jest przez to za drobna, a do tego to że nie chce tak dlugo stać na nóżkach jest wynikiem zbyt małych ilosci mięcha do jedzonka

ale to na innym wątku chyba napiszę ile moja panna wcina...