Wczoraj bylam na wątku spotkaniowym alby się dopisać ale nat mi tak kiepsko "chodził" że nie dało rady.
Surw to życzę aby szybko przeszło.
Haszi ale ci monter rośnie, ja pierdykam
Madzia jak mieszkanko?
Renia ale wam zazdroszczę( oczywiscie w pozytywnym tego słowa znaczeniu) my ze względu na tą mega drogą naprawe auta nigdzie chyba nie pojedziemy.
A u nas leje od rana strasznie.
Wczoraj udało mi się być z Maksem trochę na dworze, na placu zabaw zrobił "bunt dwulatka" i całe osiedle go słyszało, bo koniecznie chciał wyjść z placu, a ja mu trzymałam furtkę niewzruszona jesgo krzykami. Koleżanka się śmiała że mnie podziwia za to że w ogólę nie reaguję na jego krzyki, no to co ja mam zrobić, przytulić go czy dac mu w tyłek, uwarzam że lepiej nie reagować
Surw to życzę aby szybko przeszło.
Haszi ale ci monter rośnie, ja pierdykam

Madzia jak mieszkanko?
Renia ale wam zazdroszczę( oczywiscie w pozytywnym tego słowa znaczeniu) my ze względu na tą mega drogą naprawe auta nigdzie chyba nie pojedziemy.
A u nas leje od rana strasznie.
Wczoraj udało mi się być z Maksem trochę na dworze, na placu zabaw zrobił "bunt dwulatka" i całe osiedle go słyszało, bo koniecznie chciał wyjść z placu, a ja mu trzymałam furtkę niewzruszona jesgo krzykami. Koleżanka się śmiała że mnie podziwia za to że w ogólę nie reaguję na jego krzyki, no to co ja mam zrobić, przytulić go czy dac mu w tyłek, uwarzam że lepiej nie reagować