reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Cześć dziewczyny, nie zaglądałam na forum od weekendu i miałam teraz sporą lekturkę ;-)
Ja przez weekend kupowałam farby do pokoku Marcela i nadzorwałam akcje budowlane w naszym domu (kładziemy kostkę brukową przed domem), więc nie miałam ani sił ani czasu żeby choćby na chwilke włączyć komputer.
Od poniedziałku wróciłam do pracy i bardzo dobrze mi to na głowę zrobiło :tak: Nie liczę skurczy i nie zastanawiam się co by było gdyby... W dzień nie mam czasu a wieczorem sił. Ale ogólnie czuję się z tym dużo lepiej. Brzuszek się dalej kurczy ale przyjęłam że ten typ tak ma. Za tydzień kontrola szyjki (czy aby się nie skróciła) i mam nadzieję że znów pokaże się od najlepszej strony.
No i w poniedziałek glukoza :baffled:
 
reklama
Renia77 jeździmy tylko oglądać,chociaż mojemu mężowi marzy się żeby jeździć na takich rajdach,ale nie wiem czy bym się na to zgodziła.Psjonuje się tym od dziecka i jak tylko może to jeździ.Teraz mi truje że chce jechać na rajd Polski do mikołajek.W tamtym roku byliśmy razem ale w tym roku wybijam mu to z głowy,bo to jednak już lipiec będzie.Także nasz syn będzie skazany na to że będzie jeździł z nim już mi zapowiada że będzie Maksa zabierał na te rajdy.
My już jutro jedziemy,chociaż za bardzo mi się nie chce,na szczęście dojeżdżają do nas znajomi w piątek więc nie powinno być nudno.
A wczoraj poszłam do moich rodziców pomagać w uprzątaniu działki,za wiele się tam nie zdałam ale chociaż liście grabiliśmy i działka pomału nabiera wyglądu:-)
 
witam mamuśki!

ja czasami myslę o porodzie ale nie dopuszczam mysli ze podjezdzam pod szpital ze skurczami co 5 min i mnie odsylaja do innego szpitala:baffled: ja mam juz tez upatrzony szpital chyba jest on tez najblizszy miejsca zamieszkania ale pracujue tam moja ginka wiec jestem nastawiona pozytywnie ze uda mi sie zalapac:-D

co do spania to ja chyba jakis odludek jestem:-D nie mam zadnych problemow ze snem- klade sie ok 22 i budzi mnie budzik o 7.00 pewnie ze wstaje w nocy siusiu ale potem odrazu zasypiam. Obawiam sie co bedzie po porodzie he he czy dam rade wstawac do malenstwa jak taki spioch jestem:-D

u mnie pogoda wysmienita- cieplutko i slonko swieci takze jakis spacerek zalicze:-D

pozdrawiam i milego dzionka!
 
Ale dobrze jest się wysypiać:-) ja ostatnio nie mogę:-( spię po kilka godzin i jak zombi w dzień chodzę:-( bardzo mi plecy dokuczają, zwłaszcza miednica z lewego boku:-( strasznie mnie połamało:-(
dziewczyny czy wy się smarujecie jakimiś maściami przeciwbólowymi? można?

porodem się jeszcze nie przejmuję, nie czytam nic na ten temat, nie stresuję się jeszcze:-)
a dziś u nas remont się zaczął! wszędzie biało!! siedzę na gorze teraz żeby na to nie patrzeć:-) poszłam na chorobowe a w domu też robota:-) no ale trzeba było i w tej sytuacji jak najprędzej jest wskazane!
buziaki
 
u nas nie ma tego problemu jest tylko jeden szpital i musza mnie przyjąc.
Ja mam miec cc boje sie jedynie ze nie dotrzymam do tego terminu masakrycznie boje sie naturalnego
 
Hej Babeczki :-)
a ja dzis znow zrobilam nalot na lumpeksy i nakupowalam prawie 2 kg ciuszkow:-) normalnie zakochalam sie w takich zakupach, te malenkie ubranka sa przeurocze-jak tak dalej pojdzie to niebawem zamienie sie w zakupoholiczke i puszcze nas z torbami:happy: jednak juz teraz nie przegladam rzeczy dla siebie, jakos mi sie nie chce, od razu pedzie na dzial niemowlecy-wiec moze to mnie uratuje od nedzy :-)
Bylam tez zajac kolejke do gina-i wiecie co, to jakis koszmar jest normalnie. Lekarz przyjmuje od 16 (czesto zdarza mu sie jednak przychodzic 0,5h wczesniej), a ja bylam tam o 14 i juz 8 babek jest przede mna :szok: zaznaczam ze moj ginekolog przyjmuje prywatnie, bo takie ogonki spotyka sie raczej u panstwowych. Cale szczescie mam 5min drogi do domku, wiec zajelam miejsce w kolejce a teraz siedze sobie spokojnie na wygodnym fotelu i stukam do Was :-)
Kiwaczka trzymam kciuki by z szyjka bylo wszystko w porzadku! Ja tez miewam takie stawianie sie brzuszka-nagle robi sie twardy jak kamien, ale podobno jak nie zdarza sie to czesciej niz kilka razy na 20min to nie ma podstaw do obaw. Dzis na wizycie tez mu powiem o tych smiesznych skurczach i twardnieniu brzucha-niech sprawdzi czy wszystko ok. A Ty kochana to normalnie jakas inna jestes- tutaj dziewczyny rozpisuja sie o zwolnieniach, a Tobie praca robi dobrze :-) a tak na powaznie- to pewnie, lepsze siedziec w pracy i mniej myslec, niz bez przerwy liczyc skurcze i zamartwiac sie, tym bardziej ze w takich sytuacjach czesto martwimy sie na wyrost i panikujemy :-) glowa do gory! co do glukozy-nie wiem czy juz mialas , czy to Twoj pierwszy raz, ale jesli to debiut to pociesze ze nie taki diabel straszny jak go maluja, przynajmniej dla mnie :-)
kicrym ja raczej tez nie mam problemow ze spaniem :-) tylko dzis cos mi odbilo :-) super ze u Was tak ladnie na dworku, bo w Gdansku niestety kiszka :-(
AHaa wspolczuje dolegliwosci, kurcze nie wiem czy mozna sobie pomoc uzywajac jakis przeciwbolowych masci, jak nie wyleci mi z glowy to zapytam sie dzis gina :-) choc nie obiecuje, bo czesto z nadmiaru wrazen nie zadam mu pytan, ktore wczesniej i mnie nurtowaly :-)
trzymam kciuki za remont-na pewno bedzie super odnowione mieszkanko, na przyjscie nowego czlonka rodzinki w sam raz :-)
heksa bedzie dobrze ! ;-) musi byc! zreszta Ty juz jestes doswiadczona w bojach:happy:
 
Hej dziewczyny! Ja niestety wizje porodowe itp. odbieram kiepsko i męczę się z tym. Na szczęście jednak jak na razie śpię dobrze tyle, że dość wcześnie wstaję mimo, że jestem na zwolnieniu i mogłabym pospać:tak: Staram się gimnastykować, chodzić na basen, dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu byłam u mojej babeczki na lekcji francuskiego i to mi świetnie zrobiło. Przez te początkowe problemy musiałam zrezygnować, no i miałam przerwę. A szkoda:-) W przyszłym tygodniu tez się wybieram jak dzidzia pozwoli:-D A jutro na wodne igraszki na basen. Podjęłam decyzję, że kończę czytanie na Internecie kolejnych horrorów porodowych, bo to na mnie zdecydowanie źle działa. Psyche słabiutkie. Cóż: po prostu tak mam, więc lepiej zajmę się zakupami na allegro;-)

kiwaczka - planujesz pojawienie się na basenowych wygibasach? Pozdrawiam serdecznie i ciesze się, że wszystko do przodu. Ja na wizytkę gnam za tydzień i nie mogę się doczekać.
 
Ja dziś kolejny ciężki dzień, wyszłam z domu o 7:00 i wróciłam dopiero co....najpierw w pracy, potem zalatwić parę spraw na mieście i szkoła rodzenia...jestem padnieta, idę zaraz spać.
Co do wizji porodowych - dziś w szkole rodzenia oglądaliśmy zdjęcia z porodu, jako pierworódkę bardzo mnie to interesowało, ale faktycznie wygląda to nieco masakrycznie:-) Podobnie jak survivor - wiem, że urodzić muszę i nie martwię się miejscami itp, chociaż słysze naokoło dużo różnych nieciekawych historii to uparcie wierzę ze u mnie będzie wszystko lux.
Śpię bez problemu, ale mam problem ostatnio z jedzeniem słodyczy...to znaczy źle się potem czuję - tak już się oswoiłam z myslą, że mam tą cukrzycę, ale koleżanka dziś mi odebrała wyniki i powiedziała, że żaden wynik nie jest powyżej normy, więc chyba wszystko jest ok, ale jeszcze zobaczymy u ginki w poniedziałek. I od wtorku ide na L4 i chyba już do końca, bo jestem po prostu przemęczona a w domu nic nie przygotowane, nic nie kupione....
 
reklama
AHaa mi tez plecy strasznie dokuczaja,w pracy nie moge nawet pol godz wysiedziec i pod byle pretekstem wstaje,moze to i dobrze bo sie troszke poruszam,ale zeby jeszcze tak nie bolalo.Mnie najbardziej w lewym boku gniecie:-(,ale bol jest nie do wytrzymania.Wieczorami czasami smaruje sie voltarenem,ale to chyba nic nie pomaga,bo jak sie smaruje to mnie akurat nic nie boli,bo leze juz w lozku,a tak w pracy sie smarowac co chwile to nie wiem czy dobry pomysl,jeszcze nie probowalam:baffled:
Co do wizji porodu to juz zaczynam pomalu myslec i sie troche martwie,ze w tym calym stresie nie zrozumiem co do mnie mowia i sama sie z tymi angielskimi poloznymi nie dogadam,juz pomalu sie ucze fachowych pojec,ale i tak sie boje ze wszystko pozapominam jak przyjdzie co do czego:-(Takze moj narzeczony nawet jakby nie chcial ze mna rodzic to i tak musi,bo ja sie obawiam mojej 'blokady jezykowej' tzn prawdopodobnie mnie zatka i zamuruje i sie nie wyslowie po angielsku:zawstydzona/y:
Juz wczoraj mialam pewien przedsmak niemoznosci porozumienia sie w szpitalu,jak mnie moja polozna wyslala na takie badanie,gdzie komputerowo badaja ruchy i bicie serduszka dziecka.Wiec ja nawet po polsku nie wiem jak sie to badanie nazywa a co dopiero po angielsku i jak przyjechalam do szpitala,to nie dosc,ze zanim trafilam na konkretny oddzial zeszlam prawie caly szpital,to jeszcze za kazdym razem musialam okrezna droga tlumaczyc co mi dolega i po co przyszlam i ze nie wiem jak sie to badanie nazywa,ale chodzi o to,ze zadziej czuje ruchy niz przedtem:baffled: Myslalam,ze sie tam rozplacze:no:
Na szczescie wszystko z maluszkiem jest gicior i to jest najwazniejsze:-)
 
Do góry