Aleście sie rozpisały!:-) Ja miałam wczoraj wolne od komputera, bo wyniosłam się do mamy na naturoterapię wsród drzew;-) Kurczę, dramatyczna różnica: u nas w centrum miasta 28 stopni i żar się z nieba leje, a tam na przedmieściach przyjemna bryza, słoneczko grzeje, ptaszki śpiewają.... Gdyby nie to, że to daleko od centrum, no i męża jednak na 2 miesiące przed porodem porzucać nie wypada, to bym się do mamy wyniosła
Przy okazji odebrałam wózek......ma swoje lata, ale jest całkiem spoko, ciężki to fakt, ale dobrze zresorowany i na dużych pompowanych kołach co na wyboiste krawężniki koło domu będzie jak znalazł....muszę go doprać i wtedy zaprezentuję zdjęcia, choć daleko mu do Waszych supernowoczesnych bolidów;-)
Widzę, że ostro szykujecie się przedporodowo........ja jadę w weekend po proszek i zamierzam cały przyszły tydzień poświęcić na pranie.....prasowanie wyżebrałam, że mi mama pomoże;-) Chyba najwyższy czas, bo mnie wczoraj sąsiadka postraszyła, że coś brzuch mam nisko......ja go wcale nie mam nisko, ja go mam wszędzie...na kolanach też
Miłego, słonecznego (byle nie upalnego) dnia;-)