Witam świtem, choć u nas na wsi to już godzinę temu jakiś traktor słyszałam:-) Dziś moja kolej na nocne ciężarówek czuwanie najwyraźniej

Ale, że mi 2 strony zlecenia jeszcze zostały, bo wczoraj już nei dałam rady, to akurat skończę, zanim rodzina wstanie.
Ogród planowany jest na weekend, bo wczoraj R z Flo wzięli się za kopanie i całkiem niezły kawałek ziemi oporządzili:-) Co prawda nie wiem, czy nie skończy się na odgrażaniu, bo wczoraj i Sara wzięła się za kopanie, a konkretnie jakieś próby sprawdzenia, czy jak się fest rozpędzi, to się uda znienacka wyskoczyć metodą tradycyjną...no, jeśli nadal bedzie tak zdeterminowana, to niewykluczone, że naprawdę się uda
Renia, no mną też nastroje jak nastolatką miotają od euforii po ciężkiego doła czasem w 5 minut od jednego do drugiego

Wczoraj mnie znowu jakaś znajoma dobiła, ze ona by w takich waunkach nie mogła żyć, ze tu się nie da z dziećmi przeżyć i jak ja sobie poradzę ...niby wszystko w tonie, że mnie podziwia, ale wypunktowała wszystkie moje strachy czarno na białym, tak ze w zasadzie po odłozeniu słuchawki wypadałoby już tylko do rzeki z rozpaczy się rzucić
Dorka, dziś w koncu wysyłam paczkę do Ciebie...sorry, że taki poślizg, ale ...no sama rozumiesz, jak się z brzuchem ciężko myśli i zbiera do kupy;-) W ramach rewanżu nie chcę żadnych pampersów, tylko Twojego syna wypozyczyć niech mi pogotuje

dobra, trzeba zlecenie domęczyć do końca i w nagrodę może sobie rozpalanie w piecu zafunduję? Moja piromania szaleje ze szczęścia przy kuchni kaflowej, wiec trzeba korzystać, bo już w maju mają centralne zakładać i się skonczy zabawa
