u nas dzis dzien bez snu niemalze
tylko cyc i cyc i ulewanie i prężenie - ale udalo się synowi zrobic po poludniu 3x kupkę i myślę, że to cała przyczyna
wczoraj skusiłam się na sałatę i dziś też kanapeczki z sałata i myślę, że to może wpłynęło na stolec:-)
w nocy co 2h jedzenie - czyli coś w tym jest, że może rośnie intensywnie i potrzebuje więcej i więcej
dziś próbowałam zmierzyć Tymusia i wychodzi na to, że ze 4 cm ma więcej od urodzenia czyli wczoraj było 3 tygodnie;-)
dzis oczywiście nie poszliśmy do lekarza prywatnie bo mężusia brak cały dzień
ale we wtorek żeby skały ... idziemy
a w poniedziałek nasza pani pediatra państwowa;-)
tylko cyc i cyc i ulewanie i prężenie - ale udalo się synowi zrobic po poludniu 3x kupkę i myślę, że to cała przyczyna
wczoraj skusiłam się na sałatę i dziś też kanapeczki z sałata i myślę, że to może wpłynęło na stolec:-)
w nocy co 2h jedzenie - czyli coś w tym jest, że może rośnie intensywnie i potrzebuje więcej i więcej
dziś próbowałam zmierzyć Tymusia i wychodzi na to, że ze 4 cm ma więcej od urodzenia czyli wczoraj było 3 tygodnie;-)
dzis oczywiście nie poszliśmy do lekarza prywatnie bo mężusia brak cały dzień
ale we wtorek żeby skały ... idziemy
a w poniedziałek nasza pani pediatra państwowa;-)


Moj ma juz 4 tyg i dalej glodomor
i mała ląduje znowu przy cycu.... przy którym potrafi siedzieć i przysypiać nawet półtora godziny. a jak ją położę do łóżeczka to wrzask
Fakt faktem, że jakiś sukces osiągnęłam, bo przysypiała fest, zabrakło mi z 15 minut, ale plecy i brzuch od nachylania się nad łóżeczkiem tak mnie rozbolały, że się poddałam. Gorsza sprawa, że mój biedny mąż fatalnie znosi te "treningi". Zaczął sobie wkręcać, że dziecko go nie lubi, bo tylko mnei daje się uspokoić..a to nie kwestia nielubienia, tylko cierpliwości, jemu nie starcza, żeby 50 razy smoka podać i tyle.tak czy inaczej wieczór zakończyłam z dzieckiem przy cycu a sfrustrowanym mężem u boku:-( ale będę dzielnie ćwiczyć dalej, bo jednak widzę, że jakieś efekty osiągnać można.......no i po zmordowaniu dziecka samodzielnym zasypianiem w nocy zbudziła się tylko 2 razy
. jednym słowem mega wypoczęta po nocce jestem, a od rana tylko sprzątam-no z przerwami na karmienie i uspokajanie płaczącego Wiktora i ryczacej Natki( kare ma za "niesubordynacje" i nie może wychodzić na dwór ani do babci/cioci)