reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2008

ptaszyna na pewno przejdzie - jak odkryje stópki to zapomni o piąstkach
Tymek ma dokładnie to samo i ciumka sobie ale nie ssie tylko jakby gryzie
no i niestety tak łapczywie je zajada, że czasem aż się zakrztusi i uleje
 
reklama
nasza Patrysia tez odkryła piąstkę i nawet paluszek wskazujący (ale bardziej przez przypadek). Kciuk narazie nieodkryty ;-).
A'propos samotnych wypadów, to ja wychodzę bez malutkiej tylko co sobote na zakupy i to na 1-2 godz. a jak mi za ciężko z siatami to na 3 razy kursuję i oczywiście jestem pod telefonem w razie głodowej awarii, bo nie odciągam pokarmu. Za to mój mąż w weekendy umawia się z kolegami do pubu na piwko. Co prawda ja nie protestuje i mi to nie przeszkadza jakoś wybitnie, ale założę się że sam nie wpadnie na to, że matka karmiąca też chciałaby się czasami rozerwać. Także o wieczornych wypadach pewnie moge zapomnieć na kilka najbliższych lat.
 
Flora też namiętnie rączki je - już zdjęcie prenatalne ma z kciukiem w buzi, i w pierwszej dobie po urodzeniu kontynuowała ten zdrożny proceder, a obecnie uczy się, jak wsadzić do buzi dwie rączki na raz, albo jak jeść z cyca z rączką w buzi:-p
Wczoraj mieliśmy lekki kryzys zasypianiowy, z dwoma pobudkami co 0,5 godziny i całkiem sporym wrzaskiem, ale wiecie co....jak mi się w głowie przestawiło, że jej krzywdy nie robię, to ten płacz i żałosne spojrzenia nie działają już na mnie tak dojmująco, a przez to cały proces idzie zdecydowanie szybciej, bo nie podlatuję do małej co 2 minuty z wyrzutem sumienia wypisanym na twarzy:-p Jutro odsyłam karuzelkę, więc dziś chyba na wszelki wypadek potrenuję nucenie "Ody do radości" w przebraniu pieska-transseksualisty, żeby Młoda nie zauważyła różnicy....:-D
 
Surv No tak, ja sobie powtarzałam w kółko że Ona przecież nie płacze:-):-):-)
Jak będziesz ćwiczyć Odę to koniecznie zrób zdjęcie jakieś :-D:-D:-D albo niech mąż zrobi:-)
my czekamy na karuzelę i w przerwach jedzeniowo spaniowych nucimy.....ta dorotka........
Jak jej dzisiaj śpiewałam to mi na koniec powiedziała ŁAŁ... (naprawdę) Ależ się uśmiałam.
 
Ja po weselu.....cholernie niewyspana.....
wesele sie udało, wytańczyłam się za wszystkie czasy, ale już o 24:00 byliśmy w domku bo tęskniłam za młodą i zdawałam sobie sprawę że musimy trochę pospać bo dziś z młodą trzeba jakoś funkcjonować. Była grzeczna z babcią, więc byłam spokojna.
Ja od przyszłego tyg zaczynam siłownię i aerobic więc też młoda z tatusiem będzie siedzieć.
Co do piąstek i śliny - to samo jest u nas, smoczek jest be.
 
Moj maz ma dzisiaj urodziny (36:szok:), no i z tej okazji chcialam mu upiec tort, jednak biszkopt wyrosl na 2 cm- wiec nic z tego:no:. Tort wyglada jak nalesnik.
Dorka- twoj maz chyba rowniez ma dzisiaj urodziny?

Mala jest coraz grzeczniejsza (tfu, tfu, oby nie zapeszyc). Na poczatku listopada zaczne jej podawac jakies sloiczkowe dania, jednak wybor jest tak bogaty, ze trudno sie zdecydowac. Pielegniarka powiedziala mi, abym poczekala ze sloiczkami do 6 miesiaca- ale tak NIE zrobie.

Survivor- dlaczego odsylasz karuzele? Ja chyba jestem nie w temacie...
Pabla- zazdroszcze ci tego wytanczenia sie. My niestety nie mamy z kim zostawic mlodej, wiec o tancach moge zapomniec.
Od dluzszego czasu tez zastanawiam sie nad silownia albo basenem, musze kupic sobie jakis karnecik, a tatus niech zostaje ze swoja coreczka.
 
Beaa - u nas też problem z zostawianiem młodej, kolejne wyjście razem szykuje sie 27 grudnia na kolejne wesele. Jesteśmy w wawie sami, w piątek moja mama przyjechała specjalnie z okazji tego wesela 100 km ( rodzice meza też tak mieszkają ), więc ten weekand był taki specjalny.
Co do słoiczków - mi lekarka powiedziala, że już mogę wprowadzać jabłko i marchewkę, ale postanowiłam wstrzymać się jeszcze 1 mc. Teraz zaczęłam tylko soczek jabłkowy małej dawać.
 
reklama
u nas dzisiaj przeboje ze smoczkiem:cool: Rano sie gdzies zapodzial inikt go nie umial znalesc,wszyscy caly pokoj przekopali,mama,tato,siostra i ja ,a pokoj malutki jakies 2m x 5m.Wszystko zostalo odsuniete i przeszukane,a smoczek jak kamien w wode przepadl.Poszlam do sklepu i nie moglam znalezc takiego jak mielismy wiec kupilam Nuk i dodatkowo 2 Aventu,bo jednak bardziej podobne do naszegoTT.Jednak nic nie pasowalo,maly jakos sie nie awanturowal strasznie ,bo zaraz zapakowalismy do auta ,wiec od razu zasnal,ale teraz przy wieczorze masakra:wściekła/y:Juz myslalam ,ze nocka z glowy,ale na szczescie mama znalazla go przy lusterku,jakims cudem sie zaczepil jak sie rano malowalam i wynioslam do lazienki:baffled: Maciek wniebowziety odrazu zasnal.Szczerze mowiac nie myslalm ze taka wielka tragedia z tym smoczkeim bedzie:sorry2:

Beaa i Dorka wszystkiego naj dla mezusiow:-)
Survivor ja tez sie domagam fotki transseksualnego pieska:-D
 
Do góry