Odnośnie pracy - u mnie nie jest źle, ale takich rarytasów jak Kiwaczka to niestety nie mam....Powiedz kochana gdzie pracujesz a chętnie tam się przeniose:-):-):-) a tak serio - mam zamiar pracować dopóki będę miała siły i chęci, najdalej chyba do końca maja lub połowy czerwca, zobaczymy jeszcze, czas pewnie zweryfikuje moje plany. co do L4, teraz sobie biorę tak raz na miesiąc po jeden tydzień, żeby troszkę odsapnąć, a potem znów wracam i rzucam się w wir pracy...mam zamiar być na L4 do porodu, to znaczy, wezmę sobie tak od połowy czerwca na miesiąc i zobaczymy jak to wyjdzie, wg moich wyliczeń tak 10-15 lipiec, chociaż wg ostatniej @ to będzie 30 czerwiec, ale ja wiem, że między ostatnią @ a ewentualnym zapłodnieniem minęło min 21 dni, więc na pewno urodzę w lipcu. pozatym każde usg, które do tej pory miałam wskazuje na ciąże młodszą o conajmniej 2 tyg od tego co podaje mi ginka.
Dziś polatałam do żłobkach - byłam w trzech w mojej najbliższej okolicy, jutro jeszcze pójdę do jednego. Wszystkie są ok, ale tylko w jednym przyjmą mi wniosek już teraz, przed urodzeniem dzidzi, odnosnie pozostałych - dopiero jak się maluch urodzi. W zasadzie jest to logiczne, ale znajomi mi mówili, ze składali wnioski długo przed narodzinami dziecka, więc chciałam się dowiedzieć jak to wygląda w praktyce, no i w jednym się udało. Czeka się mniej więcej około 6 do 12 mcy nawet!!!
to jest szok po prostu.....ja będę mogła z dzidzią posiedzieć najdłużej do jej 9-10 mca, potem niestety zostaje żłobek....nikogo tu w wawie nie mamy...