Heksa: w szpitalu siłą rzeczy większośc przypadków jest niestandardowa, bo jakby były standardowe, to by nie były w szpitalu, więc oczywistym jest, że się człowiek więcej strasznych niż pozytywnych rzeczy nasłucha i jeśliby wszystkie odnosić do siebie, to biedne matki hurtem by ze umierały na długo przed porodem

Chyba każdą z nas co jakiś czas dopada wizja koszmarnych powikłań, chorób i krwawych porodów, ale jakbyśmy się fatalnie nie czuły, czy co by nam nie dolegało, to jednak jesteśmy już w ciązy około 30 tygodni: to 3/4 drogi za nami, skoro do tej pory dotrzymałyśmy, to na finiszu już źle być nie może

Co do krwi pępowinowej, czytałam artykuł, którego teraz nie znajdę, z którego wynika, że b. rzadko zdarza się, że jest ona potem rzeczywiście potrzebna, za to dość często okazuje się, że zostanie źle pobrana lub przechowana i cały wysiłek na nic - ja się nie decyduję, koszty finansowe stanowczo przekraczają moje możliwości, a jakbym się miała zakredytowywać w tym celu to nie ma sensu...