survivor26
Mamy lipcowe'08
Jestem ciocią!
Asia po północy miała w końcu cesarkę, ale podobno wszystko z nią i małym ok - nic więcej nie wiem, tylko tyle mi szwagier napisał, ale mogę się domyślać, że pewnie dalej wszystko szło nie tak, bo wczoraj jak po południu dzwoniła, to po 4-krotnie wyższej od normy dawki oksytocyny dalej nie miała skurczy a do tego po podaniu jej wcześniej środków nasennych nie mogli dobudzić dziecka
Dobrze, że jednak zdecydwali się w końcu odstąpić od wywoływania porodu tancem rytualnym i muzyką przodków i zastosowali bardziej cywilizowane metody...
Wybaczcie, że tylko o sobie, ale muszę dojśc do siebie, bo do rana prawie nie spałam z nerwów a wiem, że tu się uformował klub cheerlederek porodu, czekający na newsy:-)


Wybaczcie, że tylko o sobie, ale muszę dojśc do siebie, bo do rana prawie nie spałam z nerwów a wiem, że tu się uformował klub cheerlederek porodu, czekający na newsy:-)