Post no właśnie też tak sobie pomyślałam, że z tymi giga-klockami to byśmy się w mieszkaniu nie zmieścili:-( Ale pomysł sam w sobie niezły, myślę, że może na długie godziny zająć dzieciaki...z drugiej strony, Flo się tak frustruje, jak nie umie czegoś zrobić, ze pewnie by wylewu dostała przy tych klockach:-)
No a umiejętności Cinka...wooow! Zawsze chciałam mieć wysportowane dziecko, a tu gucio...Flo się boi placów zabaw, rowerków, basenów etc

....z tego względu nie mam co mysleć o sali zabaw na urodziny, bo dla niej byłaby to kara

no i wogóle dręczą mnei te urodziny, bo ona zaprzyjaźnionych dzieci tak naprawdę nie ma...są dzieci znajomych, z których toleruje tylko jedną dziewczynkę...a reszty nie znosi

Z kolei się dorośli poobrażają, jak ich nei zaprosze, mimo, że dzieci będą się tłukly i wyły przez całe urodziny...normalnie z własnym ślubem nie miałam tyle dylematów gościowych
A co do wózków, to jeśli to TA pani Helenka, ktora mi do SG szyła, to gorąco polecam - kobieta jest niesamowita, potrafi uszyć wszystko

Madzia, ja Laurze kupiłam na urodziny namiot, taki lżejszy dziecięcy i ona się nim w domu świetnie bawi

I dzięki za przepisy na torty, zrobiłam ten brzoskwiniowy, i choć musiałam krem ratować żelatyną, to generalnie super wyszedł
Kasia, ja też proszę od 2 lat, żeby Flo nie kupować lalek, bo się nimi nie bawi...a i tak mamy kilka zakurzonych sztuk
nic, trzeba do roboty...komp mi ostatnio świruje, więc modlę się, żeby jeszcze trochę pociągnął...w sobotę podrzucimy naszemu lokatorowi, żeby go trochę oczyścił, ale na reinstall się nie piszę, bo będę 3 tygodnie odtwarzać obecne ustawienia...no i muszę w końcu się wybrać notebooki obejrzeć, bo czas najwyższy zainwestować w zapasowy sprzęt
Aaaa i trzymajcie kciuki, bo dziś R ma dzwonić w sprawie negocjacji domowych...szczerze mówić nie wierzę, że pani zechce 1/5 ceny opuścić, ale kto nie ryzykuje ten nie ma;-)