Ojejku, jak sobie pomyśle, że już niebawem czeka mnie powrót do pracy to az mnie..
Po prawie roku lebrowania :-) Bo ja od końca stycznia na L4 przebywałam (ciezka anemia, przedwczesne skurcze, ogólnie jestem żelazowo-fenoterolową mamuską
). Niestety na wychowawczy nie moge sobie pozwolić, bo niestety z wypłaty męża w życiu się nie utrzymamy. Z moją kasą mamy cieżko a co dopiero bez.. Tyle szczęścia, że ja mam zadaniowy czas pracy (czyli robie co mam do zrobienia i się żegnam). Szef też powiedział, że się dogadamy
Macierzyński mam jakoś tak do początku grudnia (musze to policzyć), biore zaległy urlop, no i praco witaj. Bede jeździła na popołudnia, bo tylko wtedy moja mamuśka może małym się zająć. Na teściową nie liczę (pomimo tego że mieszka jakies 500 m od nas i siedzi w domu) bo nie gadam z nią od początku września
Za bardzo się wchrzaniła w mój związek i już więcej jej na to nie pozwole
Pozwoliłam jej raz, wyniknęły z tego poważne problemy, z którymi do dzisiaj nie umie się uporać, i na tym koniec
Będę wstrętną, wredną i złośliwą synową i wiecie co? Dobrze mi z tym 
Wszystkim solenizantom życzę wszystkiego naj naj najlepszego









Wszystkim solenizantom życzę wszystkiego naj naj najlepszego


