reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

reklama
peemka to duży plus ciotki ten wolny czas:-D Właśnie któryś raz słyszę że osłuchowo oki a tu w płuckach się rozwinęła choroba i człowiek nie pozna wcześniej że coś złego skoro i lekarze czasem się nie poznają:baffled:O tak wiosna idzie i powiało optymizmem od razu:-)

tweenie i wybraliście fotelik? Jaki?

eijf moja tez przylepa , czasem to męczące ale z drugiej strony szalenie miłe i rozczulające:rolleyes: No ale mam nadzieję że nie bedzie chciała z nami spać do 18tki:-D Dzielna dziewczynka , dorosłemu nieraz tak katar dokuczy że ma dość a tu proszę;-)Nie wiem czy wycinają takim maluszkom, nawet jeśli to chyba bym się nie spieszyła i w sumie mam koleżankę której dzieci miały problemy z migdałem, chorowały nagminnie bodajże do 12-13 roku życia ale nie zdecydowali się usunąć. Teraz to nastolatki i nie wiem czy nadal takie chorowitki. Gdyby nie to że groziło uszkodzeniem słuchu chyba bym jeszcze poczekała z Emi migdałkami. Wiesz, dobrze że to nie angina i nie trzeba antybiotyku ale żal dziecka że nie można pomóc na chwilę obecną. A czym psikacie do noska? Ja smaruję małej majerankową maścia pod noskiem przy katarze to łagodzi też podrażnienie ale macie tam majerankową maść?Cudna lala i zdjęcia super:-)

skrzat ja jestem stare grono:-D


kacperek tak naprawdę to od tego powinno zacząc się diagnozowanie, od wymazu z gardła a nie szukanie, odsyłanie czy podawanie nieraz antybiotyków w ciemno:dry:

eijf starsza z siadu łapiąc za mebel od razu wstawała i sobie tak chodziła przy meblach od 10 do 13 miesiąca bo wtedy zaczęła się puszczać, znaczy mebli puszczać:-D A siadała tak rączką się podpierając jedną z pozycji na boczku czy plecach jak pamiętam.

agatka to top model Ci rośnie:-D

kasiamaj moja starsza 13 miesięcy jak sama poszła a ten bąk mały chyba później mi pójdzie choć kto wie.Ja słoiczki cały czas bo mała lubi a ja mam mało czasu ale chyba zacznę coś pitrasić.Moja uwielbia wafelki ryżowe, do wyboru ma w sumie to albo hipp herbatniki:-D Ale nie lubi tych drugich, wogóle za słodkim zauważyłam nie przepada. Ja do 30tki też nie przepadałam a potem coś mi się pozmieniało:baffled:

skrzat to lukne na ta książkę bo tez na razie słoiczki tylko u nas z jakos fantazji mi brak co małej gotować:baffled:

pati to strasznie dużo, moja mama tyle samo dostała w tym roku, masakra, dobrze że ma mnie bo jakby sama była 1000zł renty, to nie wiem:-(Niech wam na raty choć rozłożą. To ja dada od dawna używam ale na te nowe nie trafiłam widocznie w mojej biedronie maja zapasy starych:-DA ja M kazałam te drugie kupić nie dady bo zachwalałaś tak a tu patrzę cerata jakaś:-D :-D:-D
 
a mnie nadal cholerne gardlo boli i przeszkadza w spaniu.naprawde nie pamietam kiedy osatnio chora bylam.czasem mnie cos tam bobolewa czy polamie ale jak wezme coldrex czy posse cos na gardlo to od razu przechodzi a tu nic.taki wiec zrypany weekend mam.do pracy raczej tez jutro nie pojde.

za to jak poszlam dac butleke malej po 7 to wydawalo mi sie ze po raz pierwszy od jakiegos czasu zbudzila sie z czystym noskiem(zazwyczaj caly zalepiony byl).Oby to byl dobry znak.wczoraj jak spala po poludniu zrobilam jej w pokoju inhalacje.chyba dobrze jej sie spalo bo bite 3 godz!wieczorem tez zaaplikowalam wszystko co sie dalo.po kapieli nasmarowalam tym razem klatke i plecki tym do inhalacji,nos psiknelam sola a pod nos masc majerankowa...

kasiamaj-ja w sumie zazwyczaj normalne zdjecia robie a tylko z okazji np.swiat sobie tak cuduje bardzo amatorsko zreszta:)dlatego strony nie mam,czasem tu wklejalam a reszta jak kazdy na nk czy facebook.
co do jedzenia to moja jada wszystko i absolutnie wszystko wiec u mnie glownie sloiczki.rowniez dltego ze jada wtedy kazdego dnia co innego.wypadaloby moze cos pogotowac ale tak ten czas leci.powinnam sie zebrac ale poki co najczesciej najlatwiej otworzyc sloiczek...

kacperek-no wlasnie testy u takiego malucha to ciezko zrobic bo nie sa wiarygodne.co do kotow to pojecia nie mam bo przeciez nie zawsze tak miala a stycznosc z nimi tak (od pierwszego dnia wlasciwie).jakos sie jej teraz na wiosne taki katar porobil.w sumie to wlasnie pora na choroby i katary bo bakterie poodmrazane ale ciezko dojsc co i jak.ciekawa jestem co powie laryngolog bo ona rzeczywiscie od urodzenia pochrumkuje czy oddycha buzia.
co do zdjec to ja naprawde zadnego dobrego sprzetu nie mam (bardzo zaluje).kupilam taki zwykly kieszonkowy canon ktory ma cykac za mnie.zdjecia robie sobie jak kazda z was a czasem z okazji swiat lubie sie pobawic w takie inscenizacje.z tym ze nawet jak robie "normalne" to albo je gdzies obetne albo rozswietle itd.Na zasadzie prob to wszystko robilam bo pojecia o obroce wielkiego nie mialam.Jak juz wspominalam zawsze niemal robie je bez flesza (wylaczam go).nie wiem czy widzialas roznice jaka jest gdy robi sie z fleszem.mnie sie jakos one nie podobaja wtedy.no i potem zeby je troche rozswietlic uzywam opcji w picasie dodaj blask czy cos takiego (bo ja nie mam po polsku) i cale zdjecie sie tak ladnie rozswietla.robie tak ze dwa czasem 3 razy (tylko ten "radius" daje do zera bo przez niego zdjecie moze byc bardziej rozmazane).jesli tlo jest biale to robi sie pieknie jeszcze bielsze.ja akurat zdjecia robilam pod biala sciana a na podlodze byla bialy koc(podobny do koloru sciany) i tak sie to fajne zlalo:) gdybys zobaczyla jak to wygladalo to bys sie zlala taka prowizorka.potem zdjecie poobcinalam.jak juz mowilam dalam ten blask a zeby mala byla bardziej widoczna to zasluga kontrastu ktory nastepnie wprowadzilam.ciezko to wszystko wytlumaczyc.oczywiscie najlatwiej byloby pokazac.mysle ze trzebaby pocwiczyc albo fajne zdjecia wyszlyby na soczystej zielonej trawce tylko ze ja takowej nie mialam i poza tym nie chcialam sie narazac na dziwne spojrzenia sasiadow wkladajac mala do kosza.jej to obojetne bylo bo bawila sie w nim ladnie jajkami.
pamietam ze arlecia robila tez ladne zdjecia z bialym tlem i zastanawia mnie jak ona to zrobila??

sasanka-moja sie nie wkorza (wkorzac to sie wkorzala jak jezdzila w gondoli bo nienawidzila na plecach)ale ona jeszcze nie chodzi.pamietam natomiast ze jako opiekunka mialam dzieci (troche juz starsze niz nasze) ktore czasem protestowaly ale wtedy czesto je bez slowa do tego wozka wsadzalam bo jakos musialam je przemiescic a chodzic za dobrze nie chodzily.jak wiesz ja nie jestem zbyt czula na krzyki malucha tylko dlatego ze on nie chce.czasem musi siedziec czy to w foteliku w samochodzie choc wolalby np skakac sobie na tylnim siedzeniu (pamietam mame ktora na to pozwalala by tylko nie sluchac protestow)a czasem w wozku.na chodzenie tez jest czas.moze wlasnie warto wozic ja bo przeciez nie da rady by zawsze chodzila szczegolnie ze robi to poki co trzymana za raczki.nie wyobrazam sobie ze idziesz z nia na zakupy w ten sposob.rak by ci zabraklo:)a w domu jak sie bawi i nikt jej nie prowadza to co ona robi?krzyczy caly czas?nie chce sie bawic?jak to wyglada?

kacperek-nasze mluchy juz spokojnie moga jesc male kawaleczki jesli o to ci chodzi.moja jeszcze zadnego zeba nie ma ale problemu ze zjadaniem czy chleba czy wafla ryzowego czy kawalka banana tez nie ma.tym bardziej jak to gotowane warzywa

jedyneczka-nie,no slodkie to gdy obejmuje za szyje.nie sadze by miala tak do 18nastki;)zawsze przypomina mi sie jak mama mowila ze ja tez przychodzilam sie przytulic a nagle przeszlo mi i tylko sie denerwowalam gdy chciala mnie "lulac".mysle ze i z moja tak bedzie dlatego za kazdym razem jak ja obejmuje to probuje sie tym nasycic,zapamietac bo wiem ze juz niedlugo taka malutka nie bedzie.czasem chcialabym zatrzymac ja jako takiego malucha...
co do migdalka to tu chyba tez nie spiesza sie do usuwania szczegolnie ze poki co pelni jakas funkcje a kiedys sam zanika.no ale moze choc da jakies lekarstwo jesli cos stwierdzi?oby tylko dobrze ja zbadal.robil wlasnie jakies wymazy.sama nie wiem ale niech ja dobrze obejrzy.
nosek psikam sola a masc majerankowa przywiozla mama z polski i tez jej wlasnie czasem smaruje.
 
hejka
u nas niedziela minęła szybko...
choróbsko chyba odpuszcza....Kuba tylko kaszle.Nadal mu robimy inhalacje,i syropek
do przedszkola jutro jeszcze nie pójdzie.
Mała się trzyma-odpukać.
weszłam dziś na strych-w poszukiwaniu materiałów uszyję młodej jakąś kieculkę.
pogoda u nas dziś słoneczna ale strasznie wiało...więc nie byliśmy na dworze.
może jutro się uda-choć słyszałam że ma padać.... ;(


zdrówka dla Was.
więcej słonka,żeby już nadeszły te piękne ciepłe dzionki ;)))

jutro wpadnę to poczytam i odpisze...bo dziś z doskoku jestem.

dobrej nocki. ;)
 
Hej Kochane

Dawno mnie nie bylo i sie za wami stesknilam. Maly byl chory na antybiotyku tydzien spokoju i po tygodniu znowu zapalenie oskrzeli, Tym razem zastrzyki. Oj bylo cieżko. Dzieki Bogu juz jest dobrze. Lekarka stwierdzila u niego, ze te zapalenie oskrzeli ma na tle alergicznym. Mam nadzieje, ze to ostatnia choroba w tym sezonie bo inaczej zwariuje z tym siedzeniem w domu, Wizyty domowe lekarskie, pielegniarki . Na dodatek z starsza corką tez latam to do laryngologa bo ma powiekszony trzeci migdal i do dermatologa bo ma atopowe zapalenie skory i na testy alergiczne wiec co chwile cos. No ale to jest pikus i nie powinnam narzekac. Wczoraj dowiedzialam sie ze sąsiadki corka jest chora ma guza na mozgu. Malutka ma zaledwie 3 latka. Boze calą nosa nie spalam strasznie to przezywam. Nie moge przestac o nich myslec. Lekarze nie dają zadnych szans a w poniedzialek mala jeszcze na rowerku jezdzila pod moim domem a dzis juz jest na onkologii. Bozeeeeeeeee dlaczego!
Przepraszam was ze o tym tu pisze ale nie moge przestac o tym myslec

eijf cudowne! Tez chcialam porobic jakies fotki wiekanocne ale maly mial katar brzydki i byl marudny i nie chcialam go meczyc jak byl chory. Moze w tym tygodniui zrobie cos wielkanocnego.
Lily śliczna i super masz pomysly jak zrobic fotki.
 
arlecia-oj jak widac wszedzie te choroby!ja tez czekam na wizyte u laryngologa bo podejrzewaja migdalka a poza tym problemy ze skora mamy zawsze az przykro.Mowisz ze nie robilas zdjec(nadal sie w ogole zastanawiam jak osiagasz takie ladne biale tlo?) bo maly mial katar...powiem ci ze ja sie juz od kilku miesiecy mecze z tym cholernym katarem.mala ma pocharatany nos i na dodatek trze to co jej z niego wylatuje w oczy przez co brzydkie czerwone sie robia.juz tego dziecka nie pamietam bez kataru.Wlasnie jak robilam te zdjecia to co chwile jej go wycierac musialam...(na fb mam wiecej)na szczescie nie jest przez to marudna,moze sie przyzwyczaila?no ale ona w ogole jak miala ponad 39 stopni goraczki to tez wesola byla z tym ze bardziej spiaca.
poza tym kaszle od kilku tygodni ale absolutnie nic na to nie dostaje...
boze jaka tragedia z ta dziewczynka!koszmar!takie malenstwo.jak sie dowiedzieli ze ma guza?
 
Ostatnia edycja:
eijf to mam nadzieje że to dobry znak z suchym noskiem;-)Też się tak właśnie zbieram do gotowania ale póki co słoiczki, jakoś ciagle czasu brak i idę na łatwiznę.

kasiamaj fajnie masz z szyciem, ja nie mam jakoś zacięcia :-p

arlecia zdrowia dla dzieciaczków!Straszne z tą dziewczynką:-( Mnie prześladuje dziewczynka której po sepsie amputowano raczki i nóżki, kilka dni temu opowiadali o tym słoneczku w wiadomościach, nie sprawiedliwe to:-(
 
jedyneczka-ee,obudzila sie z mniej zalepionym nosem ale leci jak lecial.niecierpliwie czekam na wizyte u laryngologa.jak on nie pomoze to juz sama nie wiem co robic.
dzis pomyslalam ze przydaloby sie gotowac malej choc dwa razy w tygodniu.musze sie sprezyc.przeciez to nic trudnego i maluchy juz coraz wiecej jesc moga.
matko jakie tragedie ludzi dotykaja.serce by mi peklo.a czasem masz rodzicow ktorzy kompletnie o siebie nie dbali w ciazy;pija pala,patologia jakas a dzieciaki jak malowane
 
reklama
hello:-)

kasiamaj Marcelek podobnie, jak córeczka eijf je praktycznie wszystko, co mu się da- po tej sytuacji z niedowagą, gdy zaczęliśmy go dokarmiać, bardzo się we wszystkim rozsmakował do tego stopnia, że teraz musimy się wręcz ukrywać z M, jak jemy, bo jakby mógł, to by do talerza wlazł ;-) (co średnio mi się podoba)

patipaula u nas też było spotkanie wspólnoty i każdy musi dopłacić do czynszu (ogrzewanie), u nas wyszło 400 zł:wściekła/y: a tak oszczędzaliśmy, a okazało się , że ogrzewanie jest zryczałtowane-ktoś sobie odkręcał na maxa, więc na nic nasze oszczędzanie

sasanka u nas to samo, Mały odkąd zaczął chodzić, to w wózku jest masakra-dokładnie tak samo, jak u Was- wije się, pręży, płacze:no:

kacperek ja już od jakiegoś czasu daję Marcelkowi spore kawałki, zaczęło się od biszkoptów- jakies 2 miesiące temu, jak dostał biszkopta prawie przyprawił mnie o zawał, bo ugryzł pół i zanim zdążyłam zareagować, już go połknął;-) także u nas nie ma problemu z jedzeniem większych kawałków, w obiadkach tez. Ostatnio jak robiłam mu obiad, to spalił mi się blender, więc teraz rozgniatam widelcem i jest git;-)

arlecia przerażające, że takie malutkie dzieci musza tak cierpieć:-(
 
Do góry