KasiaSierpien
Fanka BB :)
Hej dziewczyny, ale dzisiaj mnie Maluch zaskoczył!
Byliśmy wczoraj u moich rodziców i byli tam też teściowie. Babcie prawie wyrywały sobie nawzajem najpierw wózek a potem po spacerze Małego.
Efekt był taki że ok 18 Wojtek zaczął tak płakać, że nie dało się go uspokoić i pojechaliśmy do domu.
W domu cyc ale marudził dalej... kąpiel, flacha, wyrko a Maluch dalej płakał...
Godzinę go mąż uspokajał i jak zasnął o 21 to spał do... 7! 10 godzin!
Oczywiście matka ( czyli ja ) zamiast korzystać z tego że pierwsza nocka przespana to ja już od 4 rano nasłuchiwałam odgłosów wołania o cycka... i tak czekałam sobie do tej 7.12
Bezrozumnie całkiem
A co do harmonogramu dnia to staram się bardzo, na ile to możliwe trzymać się podobnego schematu codziennie.
7.00 pobudka -> cycek
7.00- 9.00 - "szkoła przetrwania" czyli staramy się jakoś przetrzymać, pod karuzelką, na rękach, w bujaczku etc...
9.00 -> cycek
9.30 - 12.00 - szykowanie się na spacer i wyjście na spacer ( o ile jest pogoda jak nie ma to "szkoła przetrwania" )
12.00 - powrót i cycek
12.30 - 15.00 to samo co wcześniej czyli albo spacer II albo "szkoła przetrwania"
15.00 - powrót i cycek przy okazji powrót męża
15.30 - sprzedaż Małego mężowi ja robię obiad ( w między czasie "szkoła przetrwania" )
17.00 -> cycek
17.30-19.15 - "szkoła przetrwania"
19.30 - kąpiel, butla mm
20.00 - wyrko
ok 4.00 - pobudka cycek
6.00 - 7.00 - pobudka przekładanie na brzuszek i spanie na brzuszku

Byliśmy wczoraj u moich rodziców i byli tam też teściowie. Babcie prawie wyrywały sobie nawzajem najpierw wózek a potem po spacerze Małego.
Efekt był taki że ok 18 Wojtek zaczął tak płakać, że nie dało się go uspokoić i pojechaliśmy do domu.
W domu cyc ale marudził dalej... kąpiel, flacha, wyrko a Maluch dalej płakał...
Godzinę go mąż uspokajał i jak zasnął o 21 to spał do... 7! 10 godzin!
Oczywiście matka ( czyli ja ) zamiast korzystać z tego że pierwsza nocka przespana to ja już od 4 rano nasłuchiwałam odgłosów wołania o cycka... i tak czekałam sobie do tej 7.12
Bezrozumnie całkiem
A co do harmonogramu dnia to staram się bardzo, na ile to możliwe trzymać się podobnego schematu codziennie.
7.00 pobudka -> cycek
7.00- 9.00 - "szkoła przetrwania" czyli staramy się jakoś przetrzymać, pod karuzelką, na rękach, w bujaczku etc...
9.00 -> cycek
9.30 - 12.00 - szykowanie się na spacer i wyjście na spacer ( o ile jest pogoda jak nie ma to "szkoła przetrwania" )
12.00 - powrót i cycek
12.30 - 15.00 to samo co wcześniej czyli albo spacer II albo "szkoła przetrwania"
15.00 - powrót i cycek przy okazji powrót męża
15.30 - sprzedaż Małego mężowi ja robię obiad ( w między czasie "szkoła przetrwania" )
17.00 -> cycek
17.30-19.15 - "szkoła przetrwania"
19.30 - kąpiel, butla mm
20.00 - wyrko
ok 4.00 - pobudka cycek
6.00 - 7.00 - pobudka przekładanie na brzuszek i spanie na brzuszku