reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

reklama
Ninja daj znac jak te pataty ci wyszly..
Blue ja bym poszla pryw ale skoro tak drogo to tez pewnie bym czekala ale ciezko z ta cierpliwoscia u mnie raczej :(

Tak o tej poduszce piszecie ze chyba tez sobie kupie :)
 
Kurcze, to rzeczywiście macie nieciekawie z tymi usg. :/ też bym chyba nie wytrzymała i poszła prywatnie. Tak jak pisałam wizytę miałam w pn., coś tam zerknął i chociaż serduszko usłyszałam. Niby tylko kilka sekund, ale zawsze to jakiś większy wewnętrzny spokój. Ale następna wizyta dopiero 3 marca - cała wieczność.

Ja z kolei odwiedziłam dziś swoich ludków z pracy. Pojechałam zawieźć zwolnienie. Zostałam bardzo miło przyjęta :) i nawet ciastko pyszne dostałam :D potem na szybkie zakupy i zaraz się biorę za obiad. Kupiłam pataty, jadłyście kiedyś? Dla mnie to będzie pierwszy raz :) już wyszukałam jakiś przepis (Pataty z tuńczykiem | Lazy in the Kitchen) i zaraz się biorę za pichcenie :)

napisz czy dobre wyszły.
ze dwie dziewczyny pisały o fasolce po bretońsku... tez mam ochotę..ale się boję że będzie zbyt gazowo po tym... i w pracy będzie ciężko usiedzieć :)
 
No to możemy sobie przybić piątkę :)

Witajcie, miałam okropny dzien. Duzo pracy i wcale nie zapowiada się na żadną zmianę. Moja gin już na poprzedniej wizycie uprzedziła mnie, że nie przyjmuje odmowy i wypisuje mi natychmiast zwolnienie, ale przekonałam ją, że dam radę... Może jednak lepiej by było gdybym nie była taka uparta i obowiązkowa. Zależy mi na tym, żeby pokończyć najważniejsze tematy i zostawić zespół bez zbędnych problemów, ale ciągle pojawia się coś nowego...

Pola, wydaje mi się, że ponad miesiąc temu obiecywałaś, że pokończysz najważniejsze tematy i pójdziesz na zwolnienie ;)
Obowiązkowa jesteś - i super, ale jeżeli słabo się czujesz lepiej odpuść
 
No to możemy sobie przybić piątkę :)

Witajcie, miałam okropny dzien. Duzo pracy i wcale nie zapowiada się na żadną zmianę. Moja gin już na poprzedniej wizycie uprzedziła mnie, że nie przyjmuje odmowy i wypisuje mi natychmiast zwolnienie, ale przekonałam ją, że dam radę... Może jednak lepiej by było gdybym nie była taka uparta i obowiązkowa. Zależy mi na tym, żeby pokończyć najważniejsze tematy i zostawić zespół bez zbędnych problemów, ale ciągle pojawia się coś nowego...

Ja się właśnie obawiam takiej konieczności nagłego pójścia na L4. Tyle spraw, tematów jeszcze do zrobienia. Nie chcę też zostawiać ludzi w bagnie, bo później do tej pracy będzie trzeba wrócić. Zresztą lubię swoją robotę :) Byle tylko nie przesadzić, jak lekarz mówi L4 to trzeba słuchać :)

A teraz właśnie siedzę w pracy i mnie plecy bolą w krzyżu ;/ Ciekawe ile wytrzymam za biurkiem, w sensie kiedy pójdę na l4. Jak mi brzuch urośnie to może być ciężko wysiedzieć:dry:i.

Ja w pracy jak przysuwam się z fotelem do biurka to mi brzuch zaczyna przeszkadzać. Musiałam sobie klawiaturę bliżej przysunąć :p

jak widzę te wszystkie wynalazki to ciśnie mi się na usta "za moich czasów nie było żadnych pasów podtrzymujących ani rogali do spania, a ciężarne potrafiły wytrzymać 9 miesięcy i zdrowe dzieci rodzić" :biggrin2:

czegoś takiego jeszcze nie widziałam. coś takiego za 130 zł ma niby sprawić, że nie będą mnie bolały plecy? :confused:

Hmm jak na to patrzeć w ten sposób to kiedyś kobiety rodziły bez szpitali i wysoko wykwalifikowanego personelu wokół i też dawały radę a dzieci rodziły się zdrowe. Jeżeli są dostępne "ułatwiacze" to czemu z nich nie skorzystać?

:) no takiego mam meza.....on był swiecie przekonany od samego początku ze nic innego nie będzie tylko chłopak....ona nawet nie bral pod uwagę ze dziewczynka może być:):):):):):):):)no i wczoraj zdziwko było......:):):):):)

Mój mąż jak mu powiedziała, że jestem w ciąży to z patelnią w ręku wybałuszył oczy i zapytał jedynie "ale jak?" i w zasadzie zastanowiłam się czy powinnam go po tylu latach uświadomić w kwestii TYCH spraw :p

do nas w przyszłym tygodniu przyjezdza na ferie syn meza wiec mało będę się udzielać.....
kurde.....trochę się boje jego przyjazdu....bo będę praktycznie calymi dniami sama z tym dzieckiem...a on wymaga bardzo dużo uwagi i wogole....szybko się wszystkim nudzi....a ja nie mam wogole teraz kondycji żeby za nim latac tak jak w wakacje z nim szalałam........na basem na pewno pojdziemy żeby się tam wyszalał.....ale reszta czasu to nie mam pojęcia......

Tylko nie przeciążaj się za mocno, pamiętaj że teraz musimy o siebie mocno dbać :)

Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, głowa do góry, smutki i trudne dni mijają! Pierwszy raz od dwóch tygodni miałam dzisiaj dobry humor. Jeżeli uda mi się do wieczora wytrwać bez dokuczania mojemu M. uznam, że dzień jest rewelacyjny :)

Chociaż wczoraj i dzisiaj mój brzuchacz mnie zmartwił. Miałam taki skurcze, że z oczu samowolnie łzy mi popłynęły. Dwa wczoraj i dwa dzisiaj. W zasadzie od trzech dni mam zaparcia i intensywnie się zastanawiam czy to to, czy może jednak skurcze macicy o których piszecie. Wizyta za tydzień. Chyba znowu przywitam się z maślanką, nieodłącznym składnikiem mojej diety w pierwszym trymestrze ;)

Od wczoraj toniemy w kurzu. Byli hydraulicy i podciągnęli wodę i odpływy do przyszłej kuchni. Bajzel w całym mieszkaniu, nie wiem za co się zabrać. Wczoraj pojechaliśmy wieczorem z M. do Mrówki kupić gips i kilka cegieł, żeby te dziury zakleić. Ale wieczorem stwierdził, że trzeba jednak cement czy coś takiego, bo gips jest mało wydajny. I pojechał po pracy na zakupy i do tej pory go nie ma. Myć podłóg i reszty nie ma sensu bo jeszcze kucie się dzisiaj szykuje pod kabel prądowy do kuchenki i tak leżę i kwitnę. W zasadzie nie wiem co mam ze sobą zrobić :) na szczęście leniuchowanie świetnie mi idzie :p I najbardziej niesamowite jest to, że pomimo tego sajgonu zachowuję dobry humor ;)
 
Pola już chyba czas najwyższy odpuścić, nie bierz nic nowego na siebie, dokończ to, co zaczęłaś i na L4. Lekarz ma rację, a na zwolnienie faktycznie od miesiąca się wybierasz..

Michalina jelita mogą Ci naciskać na macicę i stąd te twardnienia, trzeba dbać o regularność;-)
 
Michalina porod w szpitalu to rosadek, dobro cywilizacji i norma spoleczna, a taki pas za 130 zl to wynalazek i kaprys. Takie moje zdanie

Nie wierze w takie cudownosci
 
reklama
Pola- popieram dziewczyny.mi kiedyś starsza koleżanka powiedziała że przy 3 dzieci NIGDY opieki i zwolnienia nie brała,pierwsza zostawała po pracy a przy zwolnieniu poszła na pierwszy ogień i do dzis pracują dziewczyny co non stop na zwolnieniu....

michalina budujecie sie?
 
Do góry