reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2016

Witajcie:-) nie mam prawie wogole czasu tutaj zaglądać:-/
Fajnie czytać ze dzieciaczki się rozwijaja, robią postępy :-)
Wakacje chyba zdecydowana większość z nas spędziła nad polskim morzem :-) nigdzie nie jest tak ładnie, ale też nigdzie nie ma tak nieprzewidywalnej pogody :-) ogólnie tak mamy mało w Polsce ładnego lata, teraz już zaczyna robić się jesiennie... . Ja jak zaczynam czuć rankiem taki chłód jesienny to zawsze robi mi się smutno, jakaś taka nostalgia mnie dopada :-) że znowu tak długo trzeba czekać do kwietnia, mam nadzieję że wrzesień i październik rozpiesci nas piękna jesienią :-)

My nie dajemy Zosi do żłobka, dopiero jak będzie miała 3 latka to pójdzie do przedszkola. Narazie jakoś będziemy kombinować, zawsze i ja i mąż możemy pokombinować z godzinami pracy, jest moja mama i siostra męża do pomocy a w ostateczności mogę brać Zosie do pracy. Ja pracuje narazie około 20-25 godzin w tygodniu więc też nie ma tragedii, a praca obecnie jest dla mnie relaksem, oderwaniem od domu:-)

Zosia jest bardzo ruchliwa, cały czas coś kombinuje. Potrzebuje mega dużo uwagi, jak ktoś z nią jest i coś innego chce zrobić to potrafi tak piszczec żeby na nią zwrócić uwagę :-) kocha huśtawke, to jedyna rzecz która ją na dłużej zajmuje. Czasem i z godzinę się husta, ale muszę być obok i podawać co chwilę inne misie. Jest przeslodkim dzieckiem, daje misiom , lalkom i jeść i pić, wozi w takim jezdziku,przytula, nauczyła się dawać buziaki. A przy tym tyle rozumie że ja aż jestem w szoku niekiedy :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hope, u mnie też mąż będzie szykował do żłobka, ale ja tam się nie martwię. Będzie musiał dać sobie radę i tyle ;) tylko ubranie będę musiała ja szykować dzień wcześniej, bo jak on ją wystylizuje to wstyd będzie po nią przyjść odebrać:D a pościel może nie wymagana wszędzie, może u was mają swoją? Ja kołdry nie używam jeszcze, kocykiem przykrywam, bo jak raz spróbowałam pod kołderką to cała mokra była. Więc w naszym przypadku pościel to kocyk po prostu będzie;) a relacje z pierwszych dni zdam na pewno!

Flammie fajnie że mały dobrze zniósł podróż, u mas by takie coś nie przeszło hehe. Nie ma szans żeby Natalka wysiedziała, na bank by był płacz. Nad morze jechaliśmy nocą tak żeby podróż po prostu przespała.

Super będę czekała :) Ja też będę szykowała ubranko dzień wcześniej i rano butelkę mleka. A mąż jak do tego podchodzi, mówi że będzie ciężko czy da sobie radę :)?

Witajcie:-) nie mam prawie wogole czasu tutaj zaglądać:-/
Fajnie czytać ze dzieciaczki się rozwijaja, robią postępy :-)
Wakacje chyba zdecydowana większość z nas spędziła nad polskim morzem :-) nigdzie nie jest tak ładnie, ale też nigdzie nie ma tak nieprzewidywalnej pogody :-) ogólnie tak mamy mało w Polsce ładnego lata, teraz już zaczyna robić się jesiennie... . Ja jak zaczynam czuć rankiem taki chłód jesienny to zawsze robi mi się smutno, jakaś taka nostalgia mnie dopada :-) że znowu tak długo trzeba czekać do kwietnia, mam nadzieję że wrzesień i październik rozpiesci nas piękna jesienią :-)

My nie dajemy Zosi do żłobka, dopiero jak będzie miała 3 latka to pójdzie do przedszkola. Narazie jakoś będziemy kombinować, zawsze i ja i mąż możemy pokombinować z godzinami pracy, jest moja mama i siostra męża do pomocy a w ostateczności mogę brać Zosie do pracy. Ja pracuje narazie około 20-25 godzin w tygodniu więc też nie ma tragedii, a praca obecnie jest dla mnie relaksem, oderwaniem od domu:-)

Zosia jest bardzo ruchliwa, cały czas coś kombinuje. Potrzebuje mega dużo uwagi, jak ktoś z nią jest i coś innego chce zrobić to potrafi tak piszczec żeby na nią zwrócić uwagę :-) kocha huśtawke, to jedyna rzecz która ją na dłużej zajmuje. Czasem i z godzinę się husta, ale muszę być obok i podawać co chwilę inne misie. Jest przeslodkim dzieckiem, daje misiom , lalkom i jeść i pić, wozi w takim jezdziku,przytula, nauczyła się dawać buziaki. A przy tym tyle rozumie że ja aż jestem w szoku niekiedy :-)

Ale super. Ja też widzę jak Mikołaj się rozwija. Dopiero od wczoraj zaczął świadomie mówić mama i tata a ja płacze ze wzruszenia :) On jeszcze się przy tym słodko uśmiecha tak jakby wiedział że to Nam sprawia tyle radości :)
Super, że macie taką możliwość, że Zosia pójdzie dopiero do przedszkola. Ja na razie myślę o tym, że idę do pracy a nie myślę o tym, że Mikołaj idzie do żłobka i to powoduje, że się na razie nie stresuję, ale na pewno będę. Jeszcze tylko tydzień i do pracy!
 
Asiu to gdzie Ty pracujesz że możesz dziecko ze sobą wziąć? :) Fajna taka opcja ale z drugiej strony to za bardzo się przy takim maluszku chyba popracować nie da :p Tym bardziej, że potrzebuje dużo uwagi, jak napisałaś.

Super że umie już takie rzeczy jak karmienie lalek, wyobrażam sobie jakie to musi być słodkie :) U nas jeszcze daleko do tego, Natalka w ogóle nic nie naśladuje, żadnych gestów.

Hope pierwsze mama i tata ahhh :) Też bym płakała ze wzruszenia :) Tzn też będę hehe bo u nas w końcu to kiedyś też nastąpi ;)
A mąż bardzo luźno do tego podchodzi, w sensie wie że da radę :) Bo w sumie jejku, co tu skomplikowanego. Trzeba dziecko wziąć i zaprowadzić :p Śniadanko jeść będzie w żłobku, wcześniej ona butelkę mleka wypija, ale to pewnie ja jeszcze zdążę jej dać przed wyjściem do pracy, a nawet jeśli nie (bo np. Natalka będzie dłużej spała), to przecież mąż mleko zrobić umie :p A zajmie się nią spokojnie ten czas przed wyjściem do żłobka, ona rano ma super humorek bo jest wyspana więc w zasadzie nie wymaga żadnej uwagi, w ostateczności w razie jakiegoś marudzenia (a przecież do pracy trzeba się szykować) można włączyć bajkę, to zawsze działa :p Zresztą mąż od czasu do czasu z nią sam zostaje więc nie ma z tym problemu.
Jedyne, z czego sobie chyba nie zdaje sprawy, to że pożegnania mogą być ciężkie, tzn ten moment kiedy dziecko się oddaje w ręce opiekunki. Ale to jeszcze zobaczymy. Bo np z babcią bez problemu zostaje, a wcale nie widzi jej jakoś często, więc myślę, że do opiekunki ze żłobka też się przyzwyczai.

Obiecałam zdać relację ze żłobka. Na razie byliśmy tylko raz, na godzinkę, w piątek. Mamy tygodniowy okres adaptacyjny, tzn pięć dni, bo liczą się dni robocze. Okres adaptacyjny polega na tym, że przychodzę z nią na godzinkę i jestem w środku razem z nią. Pierwszym dniem Natalka była zachwycona! Naprawdę. Jak zobaczyła taką ilość nowych zabawek i jeszcze tyle dzieci to była mega szczęśliwa. Aż krzyczała z radości. Prawie do mnie nie podchodziła, tylko kilka razy się wtulić i szła dalej do grupy. Większość czasu dzieci bawiły się same, potem na jakieś 10 min panie kazały im się ustawić w kółeczku i śpiewały piosenki z pokazywaniem (byłam zaskoczona jak grzecznie takie maluchy posłuchały polecenia!). Natalka robiła tany tany :D Ogólnie mega pozytywnie. Dzieci radosne, grzeczne, prawie w ogóle nie płakały, tylko kilka razy słyszałam jakieś marudzenie. Wyobrażałam to sobie gorzej, myślałam że tam więcej płaczu i rozpaczy będzie. Opiekunki bardzo miłe i takie ciepłe w stosunku do dzieci. Jedyne co, to dziwię się że nikt mnie o nic nie pytał, w ogóle ze mną o dziecku nie porozmawiał, tzn o jakichś jej zwyczajach, problemach, umiejętnościach itd. To tak na minus oceniam, bo w sumie spodziewałabym się szczegółowej rozmowy na ten temat.
W poniedziałek będziemy próbowały zrobić tak, żebym ja na chwilę wyszła, przy czym ma to nie być ukradkowe wymknięcie się tylko ze świadomym pożegnaniem. I zobaczymy, obawiam się, że wtedy zaczną się schody :p

Dziewczyny, czy naszym maluchom można dawać serki typu Danio? Czy to zbyt niezdrowe dla takich maluchów? Bo już nie wiem co mojej Natalce dawać, ona wszystko tylko zmiksowane lub mocno rozdrobnione, więc dostaje ciągle tylko zupki, kaszki, jogurt z owocami lub same owoce (zmiksowane lub podziabane). Dałam jej spróbować Danio to zasmakowało. Może to by jej jakiś posiłek od czasu do czasu zastąpiło.
Macie jakiś pomysł jeszcze, co mogę jej dawać w takiej postaci rozdrobnionej? Na śniadanka i kolacje. Bo je do znudzenia ciągle to samo i może dlatego apetytu nie ma...
 
Kamejka fajnie że jesteś zadowolona ze żłobka :-) opis mega pozytywny, super że mąż tyle pomoże i przygotuje ja rano :-)

Ja jestem dentysta i pracuje w takim gabinecie,, przydomowym,, nie w przychodni :-) mogę zabierać Zosie do domu do szefa i ona się tam bawi z jego dziećmi i ich opiekunka, która jest też czasami asystentka w gabinecie więc się znamy:-) więc nie jest ze mną w pracy jako tako:-) i przez cały czas nie mogę iść do Zosi jak mam luz bo ona myśli że ja już po nia przyszłam i idziemy do domu i potem placze:-/więc się jej wolę nie pokazywać przez te 4-5 godzin. rano zostaje chętnie:-) cały czas super się bawi, je, spi bez problemu. Pozatym nie muszę za tą opiekę płacić no to korzystam, ale koniec końców niezbyt często :-)

Ja od czasu do czasu daje Danio, Danonki albo jogurt naturalny z owocami. Nie codziennie ale tak żeby była jakaś odmiana. No niestety ale chyba całkowicie nie da się uciec od jedzenia które jest dostępne w sklepach bo na przygotowywanie własnych, zdrowszych posiłków trzeba mieć dużo czasu i dostęp do produktów. Ja staram się w miarę możliwości sama jej robić ale i tak i tak na produktach sklepowych więc w tym wszystkim jakiś serek też nie zaszkodzi:-)
 
Witam nocną porą wywołana do tablicy i z prośbą do Boga by mi postu nie wcielo jak się rozpisze :-)
Poczytalam Was, bardzo dziękuję za pamięć, Gwieździe gratuluję Wojtusia i tu na forum :-*
Chciałabym napisać że jest super, ogarniam etc ale nie będę zgrywac idealnej matki polki czwórki dzieci.
Chłopaki dają do wiwatu. Jeden nie śpi bo drugi płacze, drugi nie śpi bo pierwszy płacze. Obydwaj chodzą spać późno a,w dzień nigdy nie śpią w jednym czasie.
Nikodem rok nie był chory no to co..oczywiście złapał przeziębienie jak noworodek w domu. Szymuś zarażony. Nerwy że oddychać nie może. Cały dzień płacz. Nikodem płacz że dzidzia płacze.
Małemu przypetaly się plesniawki. Trójka starszych nie miała chociaż potrafili podłogę lizać to Szymek całą buzię. Za siebie i rodzeństwo chyba.
Dostał lek na który zareagował zimnym potem i drgawkami. Matka palpitacją serca. Lekowi jednak nieskutecznosci zarzucić nie można..Wystarczyła jedna dawka i buzia czysta.
Doba mogłaby być dluzsza bo mi godzin brakuje. Odpuściłam niektóre rzeczy i dzieciaki moje to gniotki, chodzą niepoprasowane. Nawet Szymon, co dla mnie kiedyś było nie do pomyślenia by noworodek miał nieprasowane rzeczy. Trudno. Jak Szymek śpi wolę zająć się Nikodemem bo na swój sposób jest zazdrosny, chce by go nosić na rękach jak niemowlaka, chce się kąpać w wanience Szymka a nawet udaje odbekiwanie po jedzeniu. Z mężem jeszcze na siebie mocno nie warczymy ze zmęczenia ale już pomruki są...A jest jeszcze czas wakacyjny i mam pomoc córek w domu. Drżę na myśl o tym co mnie czeka od września. Jakbym długo się nie odzywała znaczy że jestem w takim spa co klamek nie ma a w oknach kraty i gumowe meble :p
Gdyby ktoś mnie spytał o słuszność posiadania dzieci rok po roku to powiem tak, proszę spytać jeszcze raz za rok ;-)
Ale kocham tego mojego bąbelka mimo, że mnie wkurza czasami :-) Chyba matki polki dzieci nie wkurzają? No cóż ideałem nie jestem, choć całe życie myślałam że tak :))

Nikodem biega, skacze, gra w piłkę , je wszystko , nawet ostatnio wysuszonej żabie odgryzl nogę (tak, tego też nie upilnowalam), kłóci się z nami w sobie tylko znanym języku ale też okazało się że ma sporą dawkę empatii kiedy placzacego braciszka chciał nakarmić mleczkiem ze swojej butelki. Gościom pokazuje paluszkiem na ustach ciiii Kiedy Szymuś śpi.
Tyle co u nas. Buziaki dziewczęta :*
 
Aaaa mmr odroczylam. Nie wiem do kiedy. Jakoś w moim ośrodku zdrowia nue było problemu z tym że boję się na to szczepić mając noworodka w domu
 
DSC_1260.JPG
IMG-20170803-WA0000.jpeg
a to moi kawalerzy :)
 

Załączniki

  • DSC_1260.JPG
    DSC_1260.JPG
    436,2 KB · Wyświetleń: 682
  • IMG-20170803-WA0000.jpeg
    IMG-20170803-WA0000.jpeg
    651 KB · Wyświetleń: 702
reklama
Do góry