reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Lipiec 2016


Tym bardziej nie w porzadku jest mowienie, ze "ona jedyna wie, co to sa problemy w ciazy", bo niewiele osob przeszlo tyle, co my.
W zwiazku z tym nie chodzi tu o skale, czy licytowanie sie, ale takie stwierdzenie moze byc BARDZO krzywdzace dla kogos - kogo sie po prostu nie zna.

Z całym szacunkiem Ale nie na miejscu jest mówienie, pisanie, że ktoś na 100000% nie przeżył tego co Wy czy ktoś inny. Nie znasz tej historii, ponad to, dla każdego jego własny dramat jest " najbardziej dramatyczny" i porównywanie jest nie na miejscu. Ponad to mówienie, że nie wie nic na temat problemów w ciąży... "Lekka" przesada.

Przeczytaj powyzej. Nie na miejscu jest pisanie "ona jedyna wie", bo glowe daje, ze niestety sa tutaj dziewczeta, ktore wiedza duzo wiecej, przeszly wiecej i przeszly bardzo dluga droge, zanim dotarly do takiego i takiego punktu.

Poza tym, przeinaczasz moje slowa. Nie napisalam "nic nie wie" , a ze chyba "nie wie" i- biorac pod uwage moje doswiadcZenia, rzeczywiscie chyba nie bardzo wie... Bo sa znacznie wieksze problemy, a test i ryzyko testu pappa to naprawde maly pikus. ( choc dla niektorych pewnie wazne - dla tych, ktore maja pieklo za soba, ten wynik nie ma juz kompletnie zadnego znaczenia ).
 
reklama
Tym bardziej nie w porzadku jest mowienie, ze "ona jedyna wie, co to sa problemy w ciazy", bo niewiele osob przeszlo tyle, co my.
W zwiazku z tym nie chodzi tu o skale, czy licytowanie sie, ale takie stwierdzenie moze byc BARDZO krzywdzace dla kogos - kogo sie po prostu nie zna.



Przeczytaj powyzej. Nie na miejscu jest pisanie "ona jedyna wie", bo glowe daje, ze niestety sa tutaj dziewczeta, ktore wiedza duzo wiecej, przeszly wiecej i przeszly bardzo dluga droge, zanim dotarly do takiego i takiego punktu.

Poza tym, przeinaczasz moje slowa. Nie napisalam "nic nie wie" , a ze chyba "nie wie" i- biorac pod uwage moje doswiadcZenia, rzeczywiscie chyba nie bardzo wie... Bo sa znacznie wieksze problemy, a test i ryzyko testu pappa to naprawde maly pikus. ( choc dla niektorych pewnie wazne - dla tych, ktore maja pieklo za soba, ten wynik nie ma juz kompletnie zadnego znaczenia ).

:confused2::baffled: Oceniasz innych przez pryzmat swoich przeżyć, to straszne. Powtórzę raz, drugi i ostatni: DLA KAŻDEGO, JEGO WŁASNY, PRYWATNY DRAMAT I PROBLEM, JEST NAJWIĘKSZYM PROBLEMEM. I nikomu, podkreślam NIKOMU, nie przysługuje prawo do oceniania czy ktoś coś wie, czy nie wie. Tym bardziej NIE ZNAJĄC. To po prostu nie przystoi. A może tylko mój instynkt samozachowawczy i wyczucie mi na to nie pozwala..ot co.

:crazy::no:Skończmy tą dyskusję bo nie ma ona w tym momencie nic na celu.
 
A gdzie jest napisane "ona jedyna wie, co to są problemy w ciąży" ? Nie potrafię doszukać się tego zdania.

Fazerkamm napisala dokladnie to w swojej wypowiedzi, to cytat.
Co jest dla mnie, coz, rozcarowujace i BARDZO krzywdzace. Nie mozna tak napisac do kogos, o kim sie kompletnie nic nie wie.

Bo gwarantuje fazerkamm, ze sa tutaj osoby, ktore wiedza o wiele..za duzo :(
 
Fazerkamm napisala dokladnie to w swojej wypowiedzi, to cytat.
Co jest dla mnie, coz, rozcarowujace i BARDZO krzywdzace. Nie mozna tak napisac do kogos, o kim sie kompletnie nic nie wie.

Bo gwarantuje fazerkamm, ze sa tutaj osoby, ktore wiedza o wiele..za duzo :(

A czy można napisać do kogoś, o kim się nic nie wie, o nim, jego sytuacji itd, że nie wie co to są problemy w ciąży? Zaprzeczasz jakby sama sobie Stokrotko.

Mowa trawa..
 
O tutaj, prosze. ( nie sadze, zeby fazerkamm chciala usuwac swoje wypowiedzi ):

Och tu to musze sie odezwac... akurat Venicee to chyba jedyna z nas dokładnie wie jakie sa problemy w ciazy.. przeszla bardzo duzo, nie tylko w tej ciazy....

I to jest naprawde BARDZO nie fair. I nie nazywam swojego dramatu "drmatyczniejszym" - po prostu sa kobiety, ktore przeszly ZNACZNIE wiecej, niz inne. Nie wdajac sie w szczegoly.
 
O tutaj, prosze. ( nie sadze, zeby fazerkamm chciala usuwac swoje wypowiedzi ):



I to jest naprawde BARDZO nie fair. I nie nazywam swojego dramatu "drmatyczniejszym" - po prostu sa kobiety, ktore przeszly ZNACZNIE wiecej, niz inne. Nie wdajac sie w szczegoly.

Wiesz, nie lubię takich sytuacji jak ta, którą tworzysz I z reguły nie jestem konfliktowa ale w tym przypadku szkoda mi nerwów i chyba czasu na dyskusję z Tobą. Wybacz..

Spadam .

Stokrotko - przeczytaj te kilkanaście postów, może poznaj Nas trochę bardziej.. może uswiadomisz sobie jak bardzo się mylisz. I chyba nie Ty powinnaś oceniać co jest fair a co nie, bo sama się zachowujesz na "nie" :-)
 
reklama
Kamcia2810, kiedys napisze :)

OrchideA, masz racje. Nie dogadamy sie. Kazda z nas ma prawo do oceny, co znaczy, ze nie masz prawa odbierac jej mnie - i tutaj nie potrzeba wiekszej filozofii. W kazdym razie nasza dalsza dyskusja nie ma wiekszego sensu.
 
Do góry