reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2007

Tez mam piesola jest lagodna jak baranek, dzieci mojego znajomego wkladaja palce do pyska mojej suczki i wyciagaja jej zabawki i ta nawet nie reaguje. Ona kocha ludzi, ale "nowy" czlonek rodziny, ktorego sie tuli i caluje ... nie wiem jak zareaguje... czy bedzie zazdrosna... Twoj piesolek jak zareagowal?

Ważne,zeby psiaka przygotowac na przyjęcie nowego domownika. Kiedy maleństwo już się urodzi niech mąż przynosi do domu do obwąchania pieluszki, ubranka. Niech psiak poczuje zapach niemowlaka. Po powrocie z dzieckiem też nie można odganiać psiaka, niech się z nim zapozna, nawet poliże. Ważne, zeby nie spalić wszystkiego na początku i żeby psiak nie czuł w dziecku zagrożenia, tylko kojarzył je pozytywnie. Niech sunia uczestniczy w kąpniu, codziennych czynnościach, niech nie poczuje się odtrącona a wszystko pójdzie super. Moje suki też kochają dzieci. Wszystkie blokowe dzieciaki codziennie je obściskają, wymiętoszą, wogóle się ich nie boją a do małych psów raczej nie należą. Także ja jestem nastawiona w 100% pozytywnie. Tylko mam problem, żeby wyeksmitować je z sypialni, bo raczej ich legowiska i łózeczko się nie zmieszczą w jednym pokoju... ale dam im jeszcze trochę czasu:-)

A mi dzisiaj udało się kupić truskawki... niestey połowę już zjadłam, chociaż miałam w planie zrobienie koktajlu.
 
reklama
Wiecie co dziewczyny jakoś tak sie tu czuje troche na doczepkę:-( a myslałam ze fajnie bedzie pogadac z listopadówkami bo tez do nich naleze. Zgraną stanowicie paczkę:-) i chciałam z wami czekac na Maleństwo, ale jakos tak zero odpowiedzi...:-(
 
Jagoda ...no co Ty... u nas jest fajnie... czasem trafia sie na takie chwile, ze nikogo nie ma... albo jakos watki sie nie kleja... i czlowiek mysli, ze jest sam na tym forum... ale to nie tak... zobaczysz:-)

Ja juz po obiadku... dziś jedliśmy zupke botwinkę... nawet mi sie udała...:-D ...to znaczy, mezus watpil w to czy mi wyjdzie:baffled: (bo dotad nigdy botwinki nie gotowalam) ale... udowodnilam, ze potrafie:-)
 
Wiecie co... chyba za chwile musimy pojechac odstawic nasze autko na parking strzezony i wrocic do domu z buta...:baffled:

MIelismy dzis rano duze oczy... gdy wychodzac przed blok zobaczylismy, ze cos z naszym autkiem nie tak...
Otoz od strony pasazera, nad maską (tam gdzie konczy sie maska, a zaczyna szyba) jest taki plastik, tuz pod wycieraczka... ten plastik to kratka wlotu powietrza... i byla wyrwana, tak ze bylo widac akumulator:szok: ...a sruba przy wycieraczce byla odkrecona... wystraszylismy sie jak cholera...
teraz ( w marcu) zminilismy forda fieste na renaulta megane, no bo bedzie dzidzia... i wpakowalismy w nie nasze oszczednosci...
i gdyby tak nam ukradli to drugiego juz nie kupimy, a AC nie mamy...:-(
debatowalismy z mezem i doszlimy do wniosku, ze ktos chcial odciac akumulator, coby rozbroic alarm, albo cos wpiac w akumulator zeby otworzyc autko... takze chyba chcieli nam je ukrasc... bo szansa,ze ktos chcial zabrac kratke wlotu powietrza jest raczej mala...

I teraz boje sie ze ktos moglby nam ukrasc auto... wiec na noc chyba je odstawimy na parking strzezony, a jutro trzeba bedzie pomyslec o ubezpieczeniu AutoCasco... (chyba 1200zl/rok...) ...ojoj... co radzicie?
 
Dzięki Anulko, moze masz rację, pewnie przesadzam:-)...

Kurcze a ja juz tyle razy mialam ochote na botwinke ale nie mialam odwagi, bo nie wiem jak sie do tego zabrac:-D Dzisiaj mój mezus koniecznie chcial cos z grilla( ja w ciazy nie moge patrzec na tego typu specjaly:-D) wiec on jadl szaszlyki a ja wsuwałam jogurciki:-D U nas pogoda sie popsula i chyba bedzie burza:-(, nienawidze burzy...
 
Pewnie AC wyjdzie taniej niz taki parking i zawsze to pewniejsze. Mieszkałam 20 lat w bloku i rzeczywiście co chwile jakies kradzieze, nie zeby straszyc, ale lepiej sie zbezpieczyc:-)
 
Jagoda co do botwinki... to prosta sprawa... ja robilam jak zwykła buraczkową... tyle ze pod koniec - juz po tym jak ziemniaczki i buraki dochodzily - wrzucialm pokrojona botwinke... i wyszlo mniam , mniam:-D

a z tym AC to chyba tak, obdzwonilam parkingi i ceny za dobe to od 15 do 25 zl.. ale na dzis odstawimy, bo sie boje inaczej... a na dalsza mete pomyslimy o AC - tzn. jutro:-D
 
Anulka narobiłaś mi smaka, jutro kupię botwinkę...mniam:-D
Nie bede zawracać Ci głowy wiecej, lepiej pedź z tym autkiem bo jeszcze będę mieć go na sumieniu:-D:-D:-D
 
reklama
Witam się i ja leniwie :-)

Widzę że mowa o botwince! Ja uwielbiam botwinkę, ale coś jej dorwac ostatnio nie mogę :-(

Cały dzień dzisiaj spędzilismy w ogródku, młody szalał w piaskownicy a myśmy łapali promyczki :-) u nas w mieszkaniu jest zimno jak w piwnicy , czy lato czy zima, bo mieszkamy niziutko więc miło czasem wygrzac kości ;-)

alez mnie zgaga męczy... :baffled:
 
Do góry