reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Listopad 2008

ja tez dalej chodze w normalnych ciuchach i nie czuje za bardzo ciazy,, poza zmeczeniem wieczornym

a no i strasznie mi po glowie chodzi jajecznica z cebula:-) chyba zaraz pojde sobie zrobic, bo nie wytrzymam:tak:
 
reklama
Moje dzidzi daje o sobie znać co wieczór ;-):-D
Dziwne dlaczego nie wymotuję rano tylko właśnie wieczorem
Cebula, czosnek, szczypiorek raczej szybko nie znajdą się w naszym menu :-p:laugh2:
 
Moje dzidzi daje o sobie znać co wieczór ;-):-D
Dziwne dlaczego nie wymotuję rano tylko właśnie wieczorem
Cebula, czosnek, szczypiorek raczej szybko nie znajdą się w naszym menu :-p:laugh2:

Tak to jest z tymi naszymi Maleństwami, każde ma swoją porę "dokazywania".:tak:
Ja dla urozmaicenia mam porcelanowe atrakcje kazdego ranka tudzież przedpołudnia:-p. Potem czasami na troszkę mnie puszcza i moge normalnie funkcjonowac, a około 18, 19 znowu sie zaczyna ale juz bez wymiotów.
Jesli chodzi o jedzenie to raczej nie mam zachcianek:no: Na początku w 2 m-cu pojadałam ogórki ale tylko dlatego ze odrobinę łagodziły mdłosci. Teraz najchetniej zajadam twarożki i pomidory.Mięso tylko sporadycznie, bo jakis mi przestało smakowac.
 
Witajcie :-)

Dzisiaj u nas gorąca i na burze się zbiera. Wszyscy są śpiący i nic się nie chce :-p
Wczoraj znowu dopadła mnie kolka jelitowa. Mam nadzieję że to nie szkodzi dzidziusiowi. We wtorek popytam się gina jak temu zaradzić, bo no-spa nie pomaga.

Vonko widzę że dalej męczą Cię nudności. Mam nadzieję że z końcem maja i czwartego miesiąca ciąży wszystko minie :happy:
Magdzik ja też jestem wyczulona na niektóre zapachy. Wędlina tak mi śmierdzi że wcale jej nie jem. Herbaty też nie mogę wypić bo po niej mam okropny smak w ustach (mycie zębów nie pomaga)
Jeśli chodzi o mojego pieska, to ma zapalenie płuc. Codziennie dostaje antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny (sterydy jakieś) Ostatnio w ramach poprawy zaczęła nawet jeść, ale dalej jej trudno oddychać. Mam nadzieję że wyjdzie z tego.
Buzi@czku fajnie tak jak maluszek rządzi naszymi smakami :-p
Agathe ja uwielbiam pomidorki i nie pewnie bardzo bym przeżywała gdybym nie mogła ich jeść. Na szczęście u mnie wzrósł apetyt na pomidorki i wszelkie jarzynki jak i owoce :-) A sery tolerujesz?
Femme fatal to razem będziemy podglądać nasze dzidzie we wtorek :tak: Mam nadzieję że wszystko będzie ok :-)

Miłego niedzielnego popołudnia :-)
 
:-):-):-):-)hej...witam... jestem świezą przyszłą mamą listopadowych bliźniaków....

co do nudności- to wymiotuje od 7 tygodni kilkanascie razy dziennie... nikt mi nie powie ze pierwsze tygodnie ciązy mogą być piękne....mój gin znalazł wkoncu odpowiedni lek przeciwymiotny i od 2 dni jest miód....
co do ubrań ciązowych to nie spieszy mi się...jeszcze się nachodzę narazie mam mniej na wadze o 3 kg i wsumie w starych ciuchach wyglądam rewelacja...

ach w 10 tygodniu wyladowałam w szpitalu z krwotokiem ...ale wszystko udało sie opanować ....

mam nadzieje ze razem spędzimy miło czas do szczęsliwego rozwiązania....
 
Witam, u nas tez tak jakos duszno, i chyba tez bedzie padac,
monik75 trzymam kciuki za pieska, skoro zaczela jesc to znaczy ze jest coraz lepiej:-)
ja to moglabym codziennie jesc owoce, i w sumie nic poza tym, ale czasami zmuszam sie do czegos wiecej
 
buzi@k mam wszystko to samo co Ty. Wymioty wieczorne a nie poranne, moje maleństwo nie lubi tego co ja śledzie i ogórki wieczorem oddaje do kibelka, jabłek do dziś nie mogę jeść bo też wymiotuję a teraz to boje sie spróbować, ale kiedys muszę bo uwielbiam jabłka, a pomidory moge jeść codziennie. Nie schudłam tak jak Ty ale za dużo też nie przytyłam, ale to przez te wymioty, myslę, że niedługo sie skończą.
A ogólnie to troszkę jakbym lepiej się czuła nawet już od kilku dni gotuję mężowi obiad i udało mi sie ogarnąć mieszkanie, a nie tylko spać po przyjściu z pracy.
 
Agathe ja uwielbiam pomidorki i nie pewnie bardzo bym przeżywała gdybym nie mogła ich jeść. Na szczęście u mnie wzrósł apetyt na pomidorki i wszelkie jarzynki jak i owoce :-) A sery tolerujesz?


Z samymi pomidorami w postaci naturalnej to nie mialam problemu, ale wszelkiego rodzaju sosy na pizzy w spagethi itp przyprawialy mnie o mdlosci. Teraz sie troche unormowalo. Z niczym innym problemow nie mialam.

Dzisiaj za to bylismy u znajomych i tak sie najadalam taco ze nie moge sie ruszac. Az zaluje ze tyle zjadalam bo mi nie dobrze:no: ale za to takie dobre bylo ze nie moglam sie opanowac:-D
 
Witam po weekendzie. Na szczęście troszkę odpoczęłam, mam nadzieję, że wy też. Ale już w środę czeka mnie wyjazd do Danii na szkolenie. Na szczęście wracam w czwartek. A 2.06 lecę na cały tydzień na szkolenie do Niemiec...średnio mi się to podoba, ale jak trzeba, to trzeba:-(

Ja w ciąży przestałam jeść cebulę, a tak bardzo ją kiedyś lubiłam...Ale wszystkie owoce i warzywa mogę jeść non stop, szczególnie smakuje mi arbuz:tak:No i jabłka. Już na szczęście wymioty i nudności nie męczą mnie tak bardzo, kilka razy w tygodniu, czyli nie jest źle, no i przytyłam tylko 1,5 kg.

Pozdrawiam i życzę miłego (i słonecznego) dnia.
 
reklama
ojooj widzę że prwawie wszystkie cudujemy z tym naszym jedzeniem ;-)
Ja do wszelkich zielonych warzyw mam wstręt, ryby też nie tknę a mięsko to sporadycznie.Boję się że takie odżywianie może ne wystarczyć dzidzi, ale dzis odbieram wniki z laboratorium i wieczorem do mojego ginekologa, już się nie mogę doczekać i umieram ze strachu czy wszystko ok z maleństwem.
 
Do góry