reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2008

Witam:-)
Co do podziału obowiązków.
Staramy się siędzielić obowiązkami. Przyznam szcerze, że mój M robi to dokładniej:-DCo prawda ja muszę zapoczątkować akcję sprzątanie, bo bałagan mu nie przeszkadza;-)Gotuję głównie ja, ale M wykonuje prace pomocnicze typu obieranie ziemniaków, tarcie marchewki i mycie garnków.
Madzik nie martw się lekarze szybciutko pozbędą się tych bakterii:tak:
Lunia nie sądzę, aby pracodawca chciał Cię zwolnić. Poza tym od 2009r zmienia się kodeks pracy i zamiast urlopu wychowawczego można zmniejszyć sobie wymiar godzin pracy. Przez cały czas tego zmniejszonego wymiaru pracownica ma być chroniona przed zwolnieniem. Ja tak planuję zrobić i pracować na 3/5 etatu. W moim przypadku nie chodzi o obawę przed utratą pracy, ale możliwość opieki nad małą:happy2:
Niki my też będziemy mieć fajnie, bo czekają nas pierwsze wiosenne spacerki z troszkę podrośniętym maluszkiem:tak:
 
reklama
Cześć dziewczęta!
Madzik trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku, a jestem dobrej myśli.
Lunia też myślę, że nie mogą Cię tak sobie zwolnić po powrocie z macierzyńskiego, także nie zamartwiaj się na zapas, pewnie będzie Cię szef błagał żebyś wróciła po macierzyńskim. Ja też nie wyobrażam sobie życia z jednej wypłaty, tym bardziej,że lecimy na kredycie mieszkaniowym, który pochłania sporą część funduszy:-(
Aneta chętnie bym Ci pomogła sama mimo własnego brzucha:-)
Ja będę pracować tak myślę do końca września, a potem na zwolnienie,trzeba przecież w końcu się przygotować i mieszkanie na przyjście nowego lokatora:-)
A po macierzyńskim do pracy, mam nadzieję,że przedłużą macierzyńskie i jeszcze się załapiemy, zostawiłam sobie jeszcze urlop z tego roku i dojdzie z przyszłego, więc jakieś dwa miesiące zawsze dłużej z dzieciną i może jakieś zwolnienie lekarskie.
Tak myślę, że pół roku uda mi się z maleństwem posiedzieć, a później wkroczą dziadkowie, których na szczęście mamy na miejscu.
A jak wszystko dobrze pójdzie i maleństwo będzie zdrowe, to nie ma co czekać trzeba będzie pracować nad drugim i jak się uda zmienić pracę:-)
Na razie jednak najważniejsze, żeby wszystko było dobrze, dzieciątko zdrowe i zdążyć z przygotowaniami na jego przyjście:-)
 
Cześć dziweczyny! ostatnio żadko tu pisze ale staram sie czytac jak tylko moge. Zewzględu na mojego M który mi ogranicza dostep do kompa- niestety.
madzik życze szybkiego powrotu do zdrowia napewno wszystko bedzei dobrze.
Piszecie o sprzątaniu, ja niestety musze radzic sobie ze wszystkim sama poniewaz mój M uważa że chora na nic nie jestem więc moge robic wszystko.Więc robie wszystko okna tez myje sama troche sie boje je myc bo to 4 pietro ale cóż nikt za mnie tego nie zrobi , a pod względem jestem powiedzmy taka maniaczką lubie miec porzadek ale bez przesady . jetem typem osoby o której pisze lunia. gotuje również tylko ja. Pozdrowionka !
 
Iza, ja to bym tego Twojego chłopa wzięła i z całej siły potrzepała krzycząc- Opamiętaj się!!!:wściekła/y:To naprawdę smutne, że nie masz w nim oparcia ani pomocy z jego strony. Przepraszam, że tak piszę, ale to prawie tak, jakbyś była sama...Tylko musisz jeszcze koło niego robić:wściekła/y::angry:A najgorsze jest to, że on nie chce nic zmienić...Trzymaj się kochana i bądź dzielna i silna. Mam nadzieję, że mąż się opamięta:tak:
 
Listopadowe Mamusie mam problem :(
W sierpniu wychodze za maz... Moje brazowe odrosty wygladaja z dnia na dzien coraz gorzej na czarnych wlosach.. Slyszalam, ze farbowanie w ciazy jest zle. Nie chce zaszkodzic Julci, ale chce dobrze wygladac na wlasnym slubie, bo to przeciez jedyny tak wyjatkowy dzien w moim zyciu.. buu.. co robic?
 
MARTYNKA - ja osobiscie wlosow nie farbuje, bo nosze po prostu swoje naturalne......ale wiele kobiet w ciazy farbuje i nic zlego sie nie dzieje.....Teraz sa o wiele lepsze farby niz kiedys - napewno nic dzidzi nie bedzie.
Na Twoim miejscu wiec bym nie przesadzala ;-) tylko robila wszystko zeby wygladac pieknie w tym waznym dla Was dniu.
No i tak na marginesie - ogromne gratulacje :-):tak::-):tak:
 
Listopadowe Mamusie mam problem :(
W sierpniu wychodze za maz... Moje brazowe odrosty wygladaja z dnia na dzien coraz gorzej na czarnych wlosach.. Slyszalam, ze farbowanie w ciazy jest zle. Nie chce zaszkodzic Julci, ale chce dobrze wygladac na wlasnym slubie, bo to przeciez jedyny tak wyjatkowy dzien w moim zyciu.. buu.. co robic?

Hej moje gratulacje :happy2:ja też w sierpniu wychodzę za mąż :happy2: i problem z odrostami podobny. Moim zdaniem nie ma się co przejmować, pierwszy trymestr tylko przeczekałam i pod koniec 4m-ca juz zafarbowałam włoski, teraz róownież zafarbuję. Uważam podobnie jak aneta23 że farby już nie są takie straszne. To będzie Wasz wielki dzień i nie możesz zamartwiać się odrostami, a Julka będzie dumna ze swej mamusi:-)
A kiedy ten piękny dzień nastąpi? żebyśmy zdążyły z życzeniami :tak:
Pozdrawiam
 
Listopadowe Mamusie mam problem :(
W sierpniu wychodze za maz... Moje brazowe odrosty wygladaja z dnia na dzien coraz gorzej na czarnych wlosach.. Slyszalam, ze farbowanie w ciazy jest zle. Nie chce zaszkodzic Julci, ale chce dobrze wygladac na wlasnym slubie, bo to przeciez jedyny tak wyjatkowy dzien w moim zyciu.. buu.. co robic?


Ja też miałam ślub w maju, i włosy farbowałam. Nic się nie działo a i dzidzi też nic nie było . Teraz są lepsze farby i musimy odstawić do lamusa powiedzenie że nie wolno farbować włosów w ciąży. Jedyny co może się stać to kolor nie wyjdzie taki jak trzeba, bo hormony buszują, ale mnie szczerze kolor wyszedł lepszy niż zazwyczaj :-).
 
Dobmar, Martyna gratulacje z okazji ślubu, to już nie długo dziewczyny, bo przecież kończy nam się lipiec i już sierpień będziemy mieli:-). Widzę, że szykują nam sie dwie imprezy weselne:-D, ja jednak jeszcze poczekam z legalizacją, ale wam dziewczyny szczerze gratuluję:-)
Co, do farbowania włosów, to myślę, że spokojnie, nie ma co się bać,zresztą fryzjer będzie wiedział co robić i jaką farbę dobrać. Ja też farbowałam już włoski i to sama, nic się nie działo.
Lunia jestem tego samego zdania co Ty na temat męża Izy, ja tego nie rozumiem i trudno mi ogarnąć, że facet tak się może zachowywać, ciąża to nie choroba- prawda, ale każda z nas inaczej znosi te 9 miesięcy,ja czuję się jak na razie dobrze,choć przy większym wysiłku odczuwam zmęczenie i muszę odpocząć i nikt mi nie robi z tego powodu wyrzutów,a wręcz przeciwnie.
Dziewczyny, co do naszego funkcjonowania, czyli sprzątania itd., to naprawdę musimy uważać,żeby nie przeholować, moja mama nie uważała robiąc porządki przedświąteczne i urodziła mojego brata miesiąc wcześniej,a kobietka wydawało się jest zdrowa i silna, a tu proszę, organizm zaprotestował.
Także uważajmy!
 
reklama
witajcie, robilam usg i podobno chlopiec, ale gin. sama pewna nie byla wiec nadal mam 50/50 niewiadome ;-)

co do farbowania, wiem ze nie wolno rozjasniac i utleniac, ale o farbowaniu na ciemne kolory nie slyszalam tak strasznych ostrzezen. w pierwszej ciazy zdarzylo mi sie dwa razy zafarbowac na braz i czekolade a bartus urodzil sie zdrowy- i nie sprawia wrazenia ze mu szakodzilo. ale to oczywiscie kwestia indywidualna- czy sie odwazyc czy nie. wiem, ze rozjasnianie szkodzi ze wzgledu na to ze uzywa sie mozniejszej chemii zeby ten kolor wlosa przelamac, a to co sie wdycha jest szkodliwe.
 
Do góry