Jejku, dziewczyny, wierze Wam ze sa jeszcze szpitale ktore nie oferuja znieczulenia ale to troche przykre jak na dzisiejsze czasy

. Nie powinno juz tak byc

. Przypuszczam ze kazda przyszla matka zaklada ze bedzie probowala urodzic bez znieczulenia bo tak najzdrowiej dla dziecka i dla niej, znieczulenie zawsze ma jakies dzialanie uboczne, ale nigdy nie wiadomo jaki bedzie porod i jak dlugo bedzie trwal, a ma sie troszke wiekszy komfort psychiczny z opcja B w kieszeni.
Kapturki silikonowe u mnie tez jak najbadziej sie sprawdzily, szczegolnie na poczatku kiedy nastapil przyplyw pokarmu a piersi byly tak duze i twarde ze dzidzia nie mogla sie "przyssac". Wtedy tez brodawki sa obolale a przez kapturki bol byl duzo mniejszy. Tez mam je juz zakupione i szczerze polecam bo naprawde moga byc zbawienne

.
To prawda ze naturalne karmienie jest teraz wszedzie propagowane, ale to tez najzdrowszy jednak sposob. Przynosi korzysc zarowno dla mamy jak i dziecka

. Przy czym jak napisala
Aneta23 nie mozna sie zalamywac jak sie nie uda, ale starac sie i probowac trzeba.
Dlugosc karmienia piersia zalezy tez od wielu czynnikow. Jedne maluszki moga wisiec na piersi calymi godzinami a niektorym wystarczy pare minut, a tak bylo w przypadku mojej corki. Po 5 minutach ssania jednej piersi byla najedzona i drugiej nie chciala. Strasznie sie martwilam czy jest napewno najedzona, czy moze nie mam juz pokarmu... Zadzwonilam do poradni laktacyjnej i poradzono mi odciagnac pokarm jednorazowo zeby sprawdzic ile go mam. Okalalo sie ze jest go bardzo duzo i ze wyplywa z piersi bardzo szybko, dlatego dzidzia szybciutko zapelnia swoj maly zoladeczek.
Tak ze dziewczyny glowy do gory i jak najbardziej zachecam do podjecia proby

!
Ale sie opisalam...