jak na ten okres grypowy(nie chodzi o "swinska", ogolnie duzo osob wkolo teraz chorych), to bardzo mi sie podobaja zasady w szpitalu, w ktorym bede rodzic. odwiedziny sa tlyko w wyznaczonej ku temu sali, a odwiedzaiajcy moze ogladnac dziecko przez szklane drzwi. nikt sie nie plata po salach, gdzie leza matki, mozna miec spokoj i swobode. a same wiecie, jak czasami takie odwiedziny wygladaja, jak sie zejdzie pol rodziny i kolezanek i potrafia siedziec i calymi godzinami

tata dziecka moze byc z mama i maluchem do 2 godzin po narodzinach, gdy sie przebywa na osobnej salce. jedynie tego mi zal, ze nawet on potem nie wejdzie do mnie, ale w domku juz po 3 dobie sie nacieszy maluchem

a moze to pozwoli mi malego uchronic chociaz troche na poczatku przed tymi zarazami