reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Mam ochotę dziś komuś przypi....
W nocy mnie ząb bolał. Zadzwoniłam do wszystkich przychodni, w jednym miejscu zgodzili się mnie przyjąć na nfz.
Na godzinę przed wizytą zadzwonili, że jednak dziś się dentystka nie wyrobi i mam jutro na 10:30 przełożoną wizytę.
Ząb co chwila się odzywa, ale ile wytrzymam to nie będę łykać prochów, choć na noc pewnie wezmę bo nie zasnę.
 
u mnie znowu czarne chmury .. znowu nic się nie układa , znowu wszystko jest nie tak. Chce mi się wyć i tyle bo już nie wiem co mam robić , najchętniej spieprzyłabym stąd gdzie pieprz rośnie i zostawiła to wszystko w cholere .
 
cześć Dziewczyny!
Majacyr współczuję bólu zęba, to jeden z najgorszych bóli. Mam nadzieję, że jakoś wytrzymasz-podobno żucie goździków pomaga??!!

Kasia98 co się stało, że tak pesymistycznie nastawiasz się do wszystkiego? Mam nadzieję, że nic stasznego się nie stało.

Płomyk super, że skurcze ustały, dobrze, że pojechałaś na IP, należy słuchać siebie i swoich przeczuć.

Roksi a co u Ciebie? Założyli Ci szew?

Jeżeli chodzi o opuchliznę, to w upały puchną mi stopy (przeważnie palce-mam takie malutkie baleroniki u stóp) oraz dłonie. W pierwszej ciąży też pamiętam, że tak miałam. Podobnie jak Dita sporo przed porodem zdjęłam już obrączkę, żeby nie było jakiejś przykrej niespodzianki.
Dziś mnie znowu zaczął pobolewać brzuszek w dole i się napinać, a już dobrych kilka dni nic zupełnie nie czuła.
Maleństwo kopie dosyć często, a dziś rano to już masakrycznie szalało, aż miło.
mi z wyprawki też jeszcze sporo zostało, ale teraz przerwę robię, bo w sierpniu będę robiła wyprawkę dla starszych dzieci do szkoły. Jeżeli mnie nie zabije szkolna wyprawka finansowo, to jeszcze może łóżeczko zamówię dla najmłodszego bąbla.

Wieczorem waże 71 kg, przed ciążą ważyłam 69, ale na początku schudłam 5 kg. Jem wszystko na co mam ochotę, niestety bardzo mnie pociągają słodycze. Staram się pić tylko wodę i od czasu do czasu herbatę lekką. Przed ciążą miałam większy apetyt na mięso, wędlinę, fastfoody. Teraz mało mnie to interesuję, często jest tak, że jestem głodna, ale na nic nie mam ochoty.
 
Ja też mam dzisiaj bardzo zły dzień. Mój dziadek umiera w Warszawie, ja jestem w Poznaniu. Jest na OIOMie, więc nawet by mnie z tym brzuchem tam nie wpuścili... jak on umrze, cząstka mnie umrze razem z nim. Jak mam się wówczas cieszyć z wyprawki, przemeblowania? Jak się będę cieszyć przyjściem na świat mojej córki, kiedy to dziadek najbardziej się z tej ciąży cieszył? Ba! On nawet zanim zrobiłam test twierdził, że jestem w ciąży. Obiecał nam wózek... bez dziadka już nic nie będzie takie samo...
 
Dziś mi krew z nosa leciała jak wstałam i trochę mnie brzuch pobolewa, ale to w wyniku nerwów i nieprzespanych nocy. Wesele, a później awantura z moim i jego matką...

Trzymajcie się dziewczyny mamy przed sobą jeszcze kilka miesięcy różnych dolegliwości [emoji16]

Krew z nosa, i pobolewanie brzucha, a nawet wymioty takie z wyczerpania, ze az zolcia wymiotowalam mialam ok 3-4 tygodnie temu, zanim w pracy nie zostalam przeniesiona do lzejszej pracy. Oczywiscie stres byl kropka nad „i” w tym wszystkim.
To bardzo slabe, ze dwie z jakby nie bylo najblizszych osob sa wstanie zafundowac kobiecie w ciazy takie „atrakcje”. Cios ponizej pasa. Nie znam szczegolow, ale dziecko wie, ze kobieta w ciazy nalezy sie szacunek, czasami nie jestesmy soba, bo hormony nami szargaja, ale innym ciezko to zaakceptowac. Tylko dlaczego jak sie pytam ?? @Paulianna89 oby Twoj sie opamietal i zaczal myslec o tym malenstwie, ktore nosisz pod serduszkiem!

Nie wiem jak to się dzieje, że ja nawet na tygodniowym wyjeździe nie potrafię być na bieżąco i mam później do nadrobienia kilkadziesiąt stron...

Wczoraj wróciłam wraz ze szwagierką z nad morza - podróż super nam zleciała, tym razem nie zatrzymała mnie policja ;p W sumie udało nam się dojechać z jednym 15nasto minutowym korkiem na bramkach już na sam koniec drogi, więc naprawdę nieźle jak na weekend ;)

@Dita_333 my zwykle jeździmy na wakacje jesienią lub wiosną, a czasem nawet zimą, ale nie ze względu na upały, a nadmiar ludzi. Nie wiem dlaczego, ale ja strasznie nie lubię tłumów ;p teraz byłyśmy nad morzem i tylko w dwa dni miałyśmy zwiększoną liczbę ludzi, bo raz wybrałyśmy się do Mielna, raz do Kołobrzegu, ale strasznie mnie ta liczba osób irytywoała, aż w pewnym momencie powiedziałam do mojej szwagierki, że wiem już dlaczego nie jeżdżę w popularne miejsca (ona chciała jechać), bo mnie ci ludzie strasznie wkurzają.
Wyjazd na Chorwację w sierpniu nie stanowi dla mnie problemu, jeśli chodzi o upał - upał jest dla mnie problemem jak chodzę do pracy, na urlopie mi nie przeszkadza, choć nie mogę powiedzieć, że lubię upały ;p

Co do ciąży i dolegliwości to sama nie wiem jak to ze mną jest - cały czas myślę sobie, że w sumie ja to mogę w ciąży chodzić i nie mam na co narzekać, aczkolwiek moja szwagierka ostatnio stwierdziła, że ona nie wie czy chciałaby w ciąży wymiotować od rana do wieczora do 20 tygodnia i żeby ją kość ogonowa bolała kilka miesięcy (boli mnie gdzieś od marca)... i stwierdziła, że ja po prostu w naturze nie mam narzekania i jak zna mnie ponad 10 lat to nie słyszała jeszcze, żebym ja kiedykolwiek narzekała na cokolwiek... powiedziała, że ja to prędzej bym umarła niż powiedziałabym, że mi coś bardzo doskwiera, bo niby mam taki charakter, że dla mnie zawsze wszystko jest ok. i zawsze może być gorzej... nie wiem czy ma rację czy nie, ale rzeczywiście nigdy na nic nie narzekam ;p

Mam w planie rozpocząć kupowanie wyprawki innej niż ciuchowa, bo na razie tylko to mamy, ale jakoś ciężko mi się za to zabrać. Planuję, planuję i co dziennie stwierdzam, że może jutro, może pojutrze ;p Może jak w końcu pójdę na l-4? O ile pójdę z moim podejściem... stwierdziłam, że może na następnej wizycie, czyli w sierpniu, ale teraz tak sobie myślę, że może jednak tak jak planowałam popracuję do końca września ... chyba jestem niezdecydowana w tym temacie strasznie ;p Niby może przydałoby się więcej czasu, bo jak pracuję i to zwykle po 10-2 godzin (okres urlopowy) to koło czwartku mam naprawdę dość i na nic nie mam czas ani chęci (na wyprawkę oczywiście też), ale jak przychodzi poniedziałek to mam energię i myśle sobie, że w domu się zanudzę... Ehh.
Mój Mąż marudzi ciągle i chce, żebym teraz wzięła l-4 - tylko co ja będę robić? Muszę przemyśleć to sobie jeszcze... gdybym wzięła od następnej wizyty to do terminu porodu zostanie mi 3 miesiące... to strasznie dułgo mi się wydaje, a jak chodzę do pracy to szybciutko mi leci, nawet nie wiem kiedy a już kończę 24 tydzień...
W domu oczywiście mam co robić - tymbardziej, że oprócz swojej pracy zajmuję się papierkowo-księgową stroną firmy Męża, więc tutaj urlopu w ogóle nie będzie ;p ale w sumie zawsze szybciutko to ogarniam w weekend - wstanę po 6 w sobotę to do 9 mam ogarnięty poprzedni tydzień, albo dokończę w niedzielę i jakoś to jest ;)

Hehe, pomyslalam dzis podobnie. Jak to mozliwe, ze wyszlam do pracy na 4h, pozniej pobranie krwi, szybkie zakupy, wracam do domu, a tutaj tyyyyle do nadrobienia. Ale to dobrze, jest nas duzo, wiec i dzieje sie sporo.

Jesli chodzi o Twoj wstret to mas, to ja mam podobnie. Nie lubie tlumow, mecza mnie, a przeciez celem urlopu jest wypoczynek.

Wyprawka, wyprawka. Jak tak ogladam Wasze zakupowe zdobycze, zwlaszcza te cuda ciuszkowe, to zazdraszczam, ale poki co jakos nie moge sie zebrac i pojchac na miacho poszalec. Moze jak tesciowa bedzie od piatku to sie we dwie wyrwiemy w ktorys dzien. Teraz juz plec potwierdzona na 100%, wiec wiadomo w ktora strone isc ;).
@piorunem powiem Ci, ze ja ostatnio bedac u lekarza poprosilam o tzw. Fitting note, a nie zwolnienie, bo nie wyobrazam sobie tyle miesiecy siedziec w domu. Na szczescie nasz szpital jest duzy i bez problemu dostosowali mi stanowisko pracy. Natomiast urlop macierzynski zaczynam 8 pazdziernika, tak zeby juz na spokojnie wszystko przygotowac do terminu 3 listopada. Pierwszego synka urodzilam tydzien przed terminem, takze i tym razem moze byc szybciej, wiec tego wilnego moze sie okazac nie tak duzo.
 
reklama
Ja też mam dzisiaj bardzo zły dzień. Mój dziadek umiera w Warszawie, ja jestem w Poznaniu. Jest na OIOMie, więc nawet by mnie z tym brzuchem tam nie wpuścili... jak on umrze, cząstka mnie umrze razem z nim. Jak mam się wówczas cieszyć z wyprawki, przemeblowania? Jak się będę cieszyć przyjściem na świat mojej córki, kiedy to dziadek najbardziej się z tej ciąży cieszył? Ba! On nawet zanim zrobiłam test twierdził, że jestem w ciąży. Obiecał nam wózek... bez dziadka już nic nie będzie takie samo...

Bardzo mi przykro :(
Ja dziadkow nie mam juz od dawna, ale rozumiem, ze to musi byc duzy bol, gdy sie kogos traci w takiej chwili :(
Trzymaj sie dzielnie dla dziecka!
 
Do góry