aga_cina zazdroszczę ci tego,że możesz oglądać swoje maleństwo na USG a co do kotów to tak jak pisała
dasia82 bałabym się może jest małe ryzyko tak jak piszesz ale wystarczy,że jest po stracie nawet takie ryzyko byłoby dla mnie wielkie a nie wyobrażam sobie mając kotka nie wziąść go na kolanka,nie pogłaskać itd. jakby to nie było takie grożne to lekarze nie wspominali by o tym a jednak zawsze pada pytanie o kota w domu.
Bibiana oj tak spotkanie z drugą aniołkową mamą-bezcenne. Zresztą z Iwonką to chyba nasze dzieci chciały,żebyśmy się poznały bo tak jakoś od samego początku wszystkie drogi prowadziły do niej a może dokładnie do Szymusia ale tam gdzie On jest i jego mama.Może jak przyjdzie do mnie Nicola to razem z Szymusiem -ciągle czekam.
Monila nasi mężczyźni na pewno przeżywają to inaczej wiem bo mój też nie zawsze rozumie mnie moje nastroje też często chciałabym porozmawiać o tym co boli ale już wiem,że wtedy najlepiej napisać TU do was Wy zrozumiecie,pocieszycie.
dorka895 maleńka ja też wracam do pracy ale wcale się nie cieszę tam częściej będę widziała mamy z brzuszkami i małymi dziećmi.Nie wiem czy im zazdroszczę.. jak nie wiem..wiem tak zazdroszczę ale nie zabrałabym żadnej tylko dlatego,że ja nie mam przecież mojego dziecka nikt i nic mi nie zwróci przykro jest mi tylko wtedy jak widzę matki z fajkiem w ręku w pabie z piwem w ciąży albo takie które już mają dzieci zabrane do domu dziecka a znów są w ciąży no i najbardziej jak są w ciąży a kiedyś dokonały aborcji -niestety znam kilka takich
(((( Wtedy wiem,że życie jest niesprawiedliwe.
Już dostałam ostatni element do pomniczka dla Nicoli tak,że w tygodniu musimy podjechać do kamieniarza ciekawe czy zgodzi się na mojego dużego Aniołka wrazie co
mamaszymusia2 zabieram Cię na zakupy u Ciebie po sklepach w poszukiwaniu nowego.