Witam Dziewczynki,
Kinguś gratulację
Ja tez obok Wiktorka mam bardzo zaniedbany grób ale to z 1957 roku i mysle że może juz nie ma nikogo posadziłam tam kwiatka w doniczce, ale boje wiecej się robić bo może ktoś sobie nie życzy, zobacze czy ktoś przyjdzie we Wszystkich świętych jeżeli nie to wtedy będe się nim opiekować wiem tylko że to chłopiec nic wiecej bo nawet na tej tablicy nie widać nic.
Magduś trzeba zrozumieć rodziców, czasami ludzie nie moga chodzić wiem to sama po sobie jak mi tata zmarł też nie mogłam a teraz Wikiemu oiecałam na zawsze dopóki będe żyła bede go odwiedzała, mam nadzieje ze moja Julia później będzie że nigdy o nim nikt nie zapomni, o mojej miłości małej całego życia.
Mój mąż też rzadko chodzi i tłumaczy że nie może a moja mama wogóle nie była bo mówi ze też nie może.
A ja obiecałam i obietnicy dotrzymam należy mu się to od matki- cholera znowu płacze.
Wczoraj pozłam z Julcią na plac zabaw i spotkałam dziewczyne z 5 letnim wiktorem jula bawiła sie z nim a ja odwróciłam głowe bo łzy mi leciały jak usłyszałam to imię.
A jeszcze w tym dniu miałam takiego doła, bo się załamałam z innego powodu i poprostu na chwilę przestałam mięć chęci życia na tym święcie.
Tylko dziecko moje Julia jest moim powstrzymywaczem w każdym zwątpieniu w sens życia.
Dla naszych aniołków(*)
Dla zapomnianych aniołków(*)