Smerfetko, to faktycznie ciężko. Ja w sumie tez od ciąży z Szymonkiem cierpię na słabe spanie, choć jakieś dwa miesiące, te ostatnie spałam dobrze. Od tygodnia na sen starcza mi tylko 3-4 godziny

oczywiście w dzień mogłabym spać, ale tak jak Ty, robię wszystko by być bardziej zmęczonym, a to ponoć tez źle wpływa na sen.
Ja od wczoraj zmagam się z grzejnikami, zapowietrzyły się, piec włącza się co chwilę i nawet nie zagrzeje grzejników, a już się wyłącza

Więc odpowietrzam instruowana przez męża telefonicznie. Do tego pan pies

rak chyba mu zrobił rzut na jelita, bo jest taki inny, a do tego całą noc walił kupy- luźne

I jeszcze z pracy mnie wkurzyli, miałam mieć wyższe ubezpieczenie, tak sobie pani zaznaczyła (chodziło mi o korzyści po porodzie) a tu deklaracja z niską składką, a dodzwonić się do pani graniczy z cudem

normalnie mam dość, ciagle coś, ciekawe co jeszcze się przyplącze.....
Wojtusiu (*)