pam_x_pam To jakiś naprawdę dziwny bardzo szpital ale cieszy mnie to że mogłaś się pożegnać ze swoją córeczką.Ja nie widziałam mojej córci zmarłej,chciałam ją zapamiętać żywą,taka jaką ją widziałam na usg,i tym w 3D póżniej.Zaraz po porodzie powiedziałam lekarzowi aby jej nie pokazywali ale i tak odwróciłam głowe i widziałam moją kruszynkę.Bałam się że jej nie wypuszczę z ramion,że jej nie oddam nikomu,mąż nie ma niczego mi za złe,mówił że dobrze zrobiłam.W prosektorium był moj mąż,widział Natalkę,moja córcia wyglądała jak mała laleczka,słodziutko sobie spała.Ja w tym czasie byłam w szpitalu,a taki widok napewno byłby dla mnie bardzo ciężki i niewiem czy bym to przeżyła widząc ja.Do tej pory mam przed oczami mała bialutką trumienkę,ozdobioną kwiatuszkami,Boże co za cios co za przeżycia.Na zawsze pozostanie to w naszych sercach i myślach.
Zapamiętałam moją córcie żywą,jak promieniała w brzuszku,jaka była zwonna i ruchliwa,taka ja mam w myślach i niech taka pozostanie.
Moje najdroższe serduszko na świecie,KOCHAM CIĘ moja ukochana Nataleczko,nawet nie wiesz jak mi Ciebie bardzo brakuje moja maleńka dziewczynko
[*]
A jeśli chodzi o twojego partnera to moim zdaniem warto jest porozmawiać z nim,dowiedzieć się co myśli o Was,o Waszym związku.Nie możecie się tak zamykac w sobie,trzeba o wszystkim rozmawiać,dzielic się rozwarzaniami,bo związek polega na zrozumieniu,rozmowie.Mój mąż też nie zawsze jest tak czuły,tulący bo to jednak facet i jest inny od kobiety.Ale jeśli chodzi o kochania to jednak raczej nigdy nie odmawiał takich rzeczy.Wiec uważam że jest to troszkę niepokojące u Was.Porozmawiajcie koniecznie z soba,musicie dojść do jakichś wspólnych wniosków.