reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

reklama
Margo, nie ma w Norwegi specjalistów od ciąż zagrożonych? W ogóle?
Może faktycznie jakis polski lekarz się znajdzie. Moja przyjaciólka w Holandii miała podobny problem, ale jak opowiedziała całą historię, to lekarz sam ją skierował w odpowiednie ręce. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale może uda sie znaleźć dobrego lekarza?
 
Kurde... ale miałam głupią sytuację przed chwilą w pracy...

Moi klienci to głównie faceci, ze względu na branże... Ale dziś - weszła do biura kobieta w ciąży, w sumie koleżanka zajmuje się obsługą klienta, więc byłam pewna, że do niej podejdzie, więc wstałam i już chciałam czmychnąć kiedy usłyszałam, że Pani do mnie... Chciała towar na zamówienie, który nie jest naszym standardem, a ja się zajmuję wszelkimi zamówieniami, więc wystawiłam proformę, wzięłam zaliczkę i myślałam, że to koniec i za chwile złapię oddech (bo z tego wszystkiego aż wstrzymałam....) Ale Pani postanowiła kupić jeszcze kilka rzeczy, które mamy na stanie i odebrać dziś... wypisałam kantówy i doszło do desek, Pani sama nie wiedziała jakie chce ja zaczęłam opisywać wszystkie jakie mamy i rozmowa się zaczęła przeciągać... w międzyczasie wszedł kolega, z propozycją zamówienia kebaba, koleżanka powiedziała, że nie chce, więc do mnie przylazł cały uchachany jak zawsze, ja mówię, że też nie chcę... a on spytał, czy juz nie mogę niezdrowego jedzenia jeść, bo np. "podzielam" los pani. No i zaczął się cieszyć (ostatnio się źle czułam w firmie więc uznał, że może coś jest na rzeczy) ja już minę miałam chyba dziwną, spytał się "co się tak cieszysz...?" a ja na to... "ja się nie cieszę... " i potok łez poleciał i wybiegłam z biura. Koleżanka oczywiście klientkę szybko przejęła. Głupio mi trochę teraz... ta Pani musiała sobie niewiadomo co pomyśleć :(

Chłopcy.. tak tęsknię (*)(*)
Juleczko (*)
Karolku (*)
Aniołkowa Bando (*)
 
Nie przejmuj się..wcale Ci sie nie dziwię, a koleżanka jak jest w porządku to na pewno jakoś Cię usprawiedliwiła. Ja też tak mam, jak widziałam kobiete w ciaży to uciekałam i zostawiałam ją koledze. Teraz od ostatniego biwaku i rozmów z kuzyna żoną w ciaży jest łagodniej. I jak zwykle w życiu bywa kobiet w ciaży przychodzi masa, a u mnie jak u Ciebie przeważnie sami faceci. Zauważyłam, ze wszystko zależy od kobiety, ale też od naszego nastroju w danym dniu. Nie przejmuj sie kochana, Pani zrozumie. Przytulam mocno!!!
(*) Kaspianku
(*) Dominiczku pomóżcie chłopcy mamusi
(*) Juleczko
(*) Karolku
(*) Wojtusiu
(*) Aniołki
 
Ja oczywiście widziałam wiele kobiet w ciąży, w sklepach, na ulicy... Wydaję mi się, że w miarę dobrze znosiłam widok ciężarnej, wiadomo, że zawsze gdzieś tam w głębi duszy jakieś myśli były. Ale nie miałam, że tak powiem od czasu porodu chłopców "bliskiego spotkania" i nie sądziłam, że tak zareaguje.
 
Ostatnia edycja:
Dla wszystkich aniołeczków
[*] zawsze o was myślę.

Bibianka serdecznie gratuluję!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Pewnie nie prędko zajrzysz na forum z dwójką bąbelków będziesz miała pełne ręce roboty. Życzę ci z całego serca uciechy z maluszków. Buziaki!
 
Tekla-ja już sie przyzwyczaiłam, ze nasze reakcje są różne i chociaz mózg podpowiada, ze powinniśmy sie zachować inaczej, to emocje biorą górę. Nie zmienimy tego, ale jak ja tez przeżywałam- ciocia, po której sie w ogóle tego nie spodziewałam-powiedziała mi, ze mam sie nie przejmować, ludzie powinni nas zrozumieć, a jeśli nie, to chociaż spróbować i nie powinnismy się kryć z uczuciami, bo to jeszcze gorzej dusić w sobie.
Ja podobnie zareagowałam w dzień kiedy Wojtus skończyłby osiem miesięcy klient opowiadał moim kolegom jak to jego córcia zaczeła chodzic jak miała osiem miesiecy...wyszłam czym prędzej i wróciłam jak poszedł...też to głupio wyglądało, ale nic na to nie moglam poradzić, nie chciałam rozryczeć sie na calego przy nich...
 
reklama
Wiola, Tekla- nie łamcie się i ja własnie wróciłam z kinder balu mojej dwu letniej chrześnicy i też go musiałam przeżyć i pytania czy moja 5 - letnia siostra bo taką mam jest moją córką, albo komentarze że pewnie nie jem tortu bo w ciąży jestem........także musimy być dzielne i też wyszłam bo mi się już słabo zrobiło........
Mika ponoć czasem nawet po 14 dniach nie wychodzi także szansa jest:))) Poza tym nie łam się najwyżej się razem zapiszemy do psychiatry bo ja też mam pełne objawy XDDD
 
Ostatnia edycja:
Do góry