reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luteina a starania. Zagubienie :(

K448

Fanka BB :)
Dołączył(a)
5 Luty 2024
Postów
196
Cześć dziewczyny :)
Brałam plastry evra 1,5 roku. Lekarz zapewniała mnie, ze nie będą mieć wpływu na płodność…w sierpniu podjęliśmy decyzje o staraniach się o ciąże i odstawiłam plastry. Dostałam okresu w październiku, w listopadzie nie. W grudniu poszłam do lekarza - powiedział ze coś się musiało „przesunąc”, ze widzi idealna, książkową fazę lutealną i za za 14 dni max powinnam dostac okresu (i tak było co mnie bardzo uciszyło) Później mam brać od 16 do 25 dc 3x1 luteinę podjęzykowo żeby wyregulować cykle bo ten z grudnia miał 67 dni.
Pierwszy cykl z luteina - 37 dni.
Teraz drugi i okresu dostałam 25 dc wiec w ostatnim dniu przyjmowania luteiny…
Co najlepsze robiłam testu owu i wyszedł perfekcyjny pozytyw na 23 dzień cyklu…
Zadzownilam do lekarza - powiedział, ze tak może się zdarzyć ze wziąć ta luteinę tego ostatniego dnia normalnie i potem przyjść na wizytę i ze te testu owu to raczej strata kasy.
Czuje się bardzo zagubiona. Nie wiem czy to jest normlane, czy jednak mam wszystko pomieszane z hormonami, lekarz niby znany i polecany…Cieszyłam się ze trafiamy w owu a tu takie cyrki…
Miałyście podobne „leczenie”? Jak to wyglądało u was?
Robiłam hormony wyszły okej, tarczyca tez, nie mam żadnych chorob. Myślałam, ze szybciej zajdę w ciąże…opowiedzcie czy któraś miała podobna sytuacje :)
Albo odpowiedzcie cokolwiek :) ❤️ bo mam ciężką głowę…dodam ze mam 28 lat wiec myślalam ze wiek jest w porządku…
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale test owu zrobiłaś tylko jeden? Jeżeli tak to nie jest on w ogóle miarodajny. Ja umowilabym się do lekarza, żeby sprawdzić czy w ogóle masz owulację.
 
Ale test owu zrobiłaś tylko jeden? Jeżeli tak to nie jest on w ogóle miarodajny. Ja umowilabym się do lekarza, żeby sprawdzić czy w ogóle masz owulację.
Robiłam przez kolejne 5 dni, 3 negatywne 4 ewidentnie pozytywny (kreska testowa dużo ciemniejsza), 5 znowu negatyw. Właśnie wtedy w listopadzie wg lekarza było po owulacji, stad jakoś się o to nie martwiłam. Spróbuje pójść faktycznie w tym miesiącu, żebym zobaczył co tam widać :)
 
Robiłam przez kolejne 5 dni, 3 negatywne 4 ewidentnie pozytywny (kreska testowa dużo ciemniejsza), 5 znowu negatyw. Właśnie wtedy w listopadzie wg lekarza było po owulacji, stad jakoś się o to nie martwiłam. Spróbuje pójść faktycznie w tym miesiącu, żebym zobaczył co tam widać :)
Ale zaczynałaś od którego dnia cyklu robić te testy? Niemożliwe aby owu była 23 dc a 25 dostałabyś okres. Jeżeli chcesz posiłkować się testami to zacznij je robić zaraz po skończeniu krwawienia. Zaczynanie w środku albo pod koniec cyklu mija się z celem. Poza tym luteina wzięta za wcześnie może blokować owulację. A Ty bierzesz dosyć dużą dawkę.
 
Ale zaczynałaś od którego dnia cyklu robić te testy? Niemożliwe aby owu była 23 dc a 25 dostałabyś okres. Jeżeli chcesz posiłkować się testami to zacznij je robić zaraz po skończeniu krwawienia. Zaczynanie w środku albo pod koniec cyklu mija się z celem. Poza tym luteina wzięta za wcześnie może blokować owulację. A Ty bierzesz dosyć dużą dawkę.
Zaczęłam je robić w 20 dc ponieważ poprzedni cykl był miał 37 dni wiec owulacja wypadałoby później. Rozumiem właśnie, ze to niemożliwe by owulacja faktycznie wystąpiła zgodnie z tym testem, stad moje zagubienie. Myślałam ze robi się je pare dni przed spodziewaną owulacją, teraz sporbuje zrobić tak jak radzisz :)
Martwi mnie ta luteina właśnie - może powinnam ja odstawić, z drugiej strony lekarz twierdzi ze nie blokuje owulacji. Martwię się ze jak odstawię to mogę znowu nie mieć długo cyklu i tylko zmarnuje czas. Nie mam już pojęcia co robić :)
 
Zaczęłam je robić w 20 dc ponieważ poprzedni cykl był miał 37 dni wiec owulacja wypadałoby później. Rozumiem właśnie, ze to niemożliwe by owulacja faktycznie wystąpiła zgodnie z tym testem, stad moje zagubienie. Myślałam ze robi się je pare dni przed spodziewaną owulacją, teraz sporbuje zrobić tak jak radzisz :)
Martwi mnie ta luteina właśnie - może powinnam ja odstawić, z drugiej strony lekarz twierdzi ze nie blokuje owulacji. Martwię się ze jak odstawię to mogę znowu nie mieć długo cyklu i tylko zmarnuje czas. Nie mam już pojęcia co robić :)
wydaje mi się, że najpierw powinnaś mieć zrobione monitoringi i luteinę wprowadzoną po owulacji ( bo tak jak wspomniano wyżej, luteina może blokować owulację ). Nie mniej ekspertem nie jestem. Ja miałam regularne cykle i po potwierdzonej monitoringiem owulacji dopiero brałam luteinę.
Nie mniej Twoja sytuacja była inna, a Ty chcesz wyregulować miesiączki, więc może do momentu wyregulowania nie patrzy się na owulację ? Nie mam pojęcia 🤷‍♀️ jak nie ufasz lekarzowi zawsze może warto skonsultować to po prostu innym lekarzem 🤷‍♀️
 
wydaje mi się, że najpierw powinnaś mieć zrobione monitoringi i luteinę wprowadzoną po owulacji ( bo tak jak wspomniano wyżej, luteina może blokować owulację ). Nie mniej ekspertem nie jestem. Ja miałam regularne cykle i po potwierdzonej monitoringiem owulacji dopiero brałam luteinę.
Nie mniej Twoja sytuacja była inna, a Ty chcesz wyregulować miesiączki, więc może do momentu wyregulowania nie patrzy się na owulację ? Nie mam pojęcia 🤷‍♀️ jak nie ufasz lekarzowi zawsze może warto skonsultować to po prostu innym lekarzem 🤷‍♀️
Racja :) może faktycznie chciał tu się skupić na regulacji, a nie owulacji. Z pozytywnych aspektów - szybko przyszła miesiączka to szybciej zaczne ostatni cykl z luteina Haha :)
Jestem naprawdę silną osobą psychicznie, nie wiem sama czemu jeśli chodzi o te starania tak analizuje wszystko…chyba mam wyrzuty sumienia i zmartwienia ze coś sobie „zepsulam” ta antykoncepcją.
Myśle, ze to swietna rada by po prostu skonsultować się z innym lekarzem, zdroworozsądkowa :) dziękuje
 
Racja :) może faktycznie chciał tu się skupić na regulacji, a nie owulacji. Z pozytywnych aspektów - szybko przyszła miesiączka to szybciej zaczne ostatni cykl z luteina Haha :)
Jestem naprawdę silną osobą psychicznie, nie wiem sama czemu jeśli chodzi o te starania tak analizuje wszystko…chyba mam wyrzuty sumienia i zmartwienia ze coś sobie „zepsulam” ta antykoncepcją.
Myśle, ze to swietna rada by po prostu skonsultować się z innym lekarzem, zdroworozsądkowa :) dziękuje
starania uczą cierpliwości. Każda z nas analizuje, nie ważne jak silna psychicznie jest 😉 jeżeli Cię to uspokoi to ja nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej. U nas zawsze jedynie prezerwatywy, a w ciążę zarówno jedna jak i druga nie było łatwo zajść. Zaczynałam mając jakoś 27-28 lat. Także wydaje mi się, że antykoncepcja niekoniecznie musi być przyczyną trudności. Jedno wiem napewno, grunt to dobry lekarz, który wszystko na spokojnie wyjaśni. Powodzenia ✊
 
starania uczą cierpliwości. Każda z nas analizuje, nie ważne jak silna psychicznie jest 😉 jeżeli Cię to uspokoi to ja nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej. U nas zawsze jedynie prezerwatywy, a w ciążę zarówno jedna jak i druga nie było łatwo zajść. Zaczynałam mając jakoś 27-28 lat. Także wydaje mi się, że antykoncepcja niekoniecznie musi być przyczyną trudności. Jedno wiem napewno, grunt to dobry lekarz, który wszystko na spokojnie wyjaśni. Powodzenia ✊
Dziękuje :) ❤️
 
reklama
Miałam plastry przez dwa lata, kolejne dwa zajęło mi zajście w ciążę - wystarczyło opanować tarczycę, a co za tym idzie wagę i IO. Wcześniej nie miewałam problemów ze zdrowiem, żadnych. Chudłam i nabierałam formy wg tabelek, okres co 31 dni. Po plastrach nie miałam normalnego cyklu, dopóki nie dostałam pigułek na stymulację owulacji i metforminę, bo zrobiła mi się cukrzyca.

Czy plastry zrujnowały mi zdrowie? Nie wiem, bo nie miałam okazji żyć inaczej, możliwe, lekarką nie jestem. Ale głupi by nie zauważył relacji między plastrami a moim pogorszonym zdrowiem po zaprzestaniu ich używania.

Dlatego ja nie zamierzam używać żadnej antykoncepcji. Używa jej mój mąż, który pod koniec drugiej ciąży, kiedy okazało się, że jest donoszona, zrobił wazektomię. I to na przyszłość polecam każdej kobiecie, która jest zdecydowana nigdy nie mieć więcej dzieci i nie widzi żadnej możliwości bycia z kimś innym. Proste, nikomu krzywdy nie robi, pewne. Żyć i nie umierać, a kochać się beztrosko.
 
Do góry