ja w poprzedniej ciąży byłam chyba u 10 różnych lekarzy. Ale finalnie, albo mi żaden nie pasował, albo nie widziałam po nim chęci prowadzenia mojej ciąży, albo z terminami była jakaś dziwna walka i odpuściłam temat zmiany lekarza.
W tej ciąży nawet nie poszłam do tamtego lekarza co prowadził moją pierwszą ciążę.
Aktualnie chodzę do lekarza na NFZ i do dwóch prywatnych, bo nie umiem zdecydować, u którego lekarza prywatnie zostać. Może gdyby nie fakt, że jeden zlecił mi heparynę, a drugi ma certyfikat fmf to wybór byłby prostszy
U tej co mi zleciła heparynę i accard od razu czuję się jakoś tak bardziej zaopiekowana. Ona jest taka delikatna, spokojna, wszystko tłumaczy i te wizyty są takie miłe, bez pośpiechu.
A znowu lekarz z certyfikatem FMF nie wie, że biorę już heparynę i accard, mało mówi, ma zupełnie inny charakter i jakoś ciężko mi się przy nim otworzyć, bo mam wrażenie, że się go boję

chyba boję się jego reakcji jakbym mu powiedziała, że równocześnie chodzę do innego lekarza i dostałam takie badania.
Z drugiej strony wiem, że jeżeli chodzi o usg i ogólne prowadzenie ciąży to jest najbardziej polecany i zna się na rzeczy.
W każdym razie 01.08 mam u niego wizytę i na niej będzie robił mi usg prenatalne. Zobaczymy co usłyszę po tej wizycie. Jeżeli dalej mnie do siebie nie przekona, to zostanę o tej lekarki bardziej empatycznej.