reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2016

Ola też uważam, że musisz pogadać... A jak słowa nie dotrą to w weekend wymusić na nim opiekę nad dzieckiem. Wyjść na jakieś zakupy, czy do kinaz koleżanką. A masz możliwość komuś podrzucić dziecko, żeby wyskoczyć na jakąś kolację z partnerem i pogadać?
Ja też odciągałam tą metodą 7-5-3...ale jak dla mnie to nie ma jakiegoś super efektu. Najlepiej mi się odciąga jak Zosia już wchodzi w nocny sen, to jakieś 2h po tym jak uśnie(jak ja nie usnę wszcześniej. Albo od rana ona zje z jednej piersi, a odciągnę z drugiej. Ostatnio odciągnęłam tak 120ml.
 
reklama
No właśnie wszyscy trąbią o tych uszach, ale nikt nie potrafił mi póki co mi wytłumaczyć dlaczego nie wolno ich zanurzać.. nawet moja położna stwierdziła, że nie wie i że ona generalnie to się nie wygłupiała i zanurzała uszyska swoich dzieci w trakcie kąpieli :)
 
Zuzanka chyba masz troche racji co do terii tego lekarza. Tez myslalam, ze organizm kobiety jest na tyle madrze skonstruwany, ze jest w stanie zabrac kobiecie wszystkie potrzebne witaminy by dostarczyc je dziecku w pokarmie. Tak samo jest w ciazy.Moze jemu chodzilo o to, ze moje mleko jest zbyt chude? Bo kazał tez jesc wszystko z oliwa lub olejem. Juz sama nie wiem co robic. "Kupil" mnie tym, ze powiedzial, zeby nie faszerowac go tymi wszystkimi kroplami, bo to niewiele pomaga a moze nawet nic. I tak pomadrzyl sie moze z 15minut, wizal 100zl(dobrze, ze nie tak duzo) a ja nadal nie wiem co robic...
Co do partnera to czasem mam wrazenie, ze ma wglad w moje mysli, albo w moj komputer(tu juz gorzej) bo wczoraj po powrocie od kolegi przyszedl do mnie i ze mna gadal, o pracy, o tej mojej diecie no i ja zapytalam go o to czy on przypadkiem nie uwaza, ze ja sie nudze w ciagu dnia. A on na to, ze nie, ze docenia to, ze ma obiad, ze ma uprane, uprasowane itd.Ale zebym zrozumiala jego, bo on tez w tym tyg.ma ciezko w pracy i wraca zmeczony... Niby tak sobie pogadalismy, ale ja i tak mam wrazenie, ze "cos wisi w powietrzu", ze cos jest niewyjasnione...

Mkvet niby mialabym z kim zostawic Antka... Z tesciowa, ktora wraca w piatek z sanatorium...jeju, to juz jutro :( moze jakos sie przelamie, bo nie cierpie go z nim zostawiac. Na pewno mu mnie brakuje takiej jak przed urodzeniem Antka, a bardziej takiej jak przed ciaza. Teraz nie mam na nic sily, a wieczorem tylko spac, nie dam sie dotknac, nie mowiac o "przytulaniu" do ktorego chyba nie moge sie przelamac :|

AliaMaris pewnie Twoj facet jest bardziej domyslny i wie, ze trzeba Ci pomoc. Albo mysli, ze jak macie dwojke dzieci to jest o wiele ciezej niz z jednym. No jest, ale z jednym tez łatwo nie jest. Tez mi brakuje imprez,wieczornego ogladania filmow, jedzenia chipsow w lozku...ech ;) ale wieczorem mam sile tylko na sen ;) moze z czasem to sie jakos unormuje albo zmieni.

PaniAg to Twoj mąż to odkrywca ;) Niczym Kolumb :)

Bettina żyje????

Co do zanurzania uszu dziecku, to mi nic nikt nie mowil,zeby tego nie robic, tylko jakos ja sama tak instynktownie myslalam,ze sie nie zanurza, zeby dziecku sie nie nalalo i zeby nie plakal. A tu psikus! Mozna ;)
 
Ola doskonale Cię rozumiem, ja rozumiem, że facet idzie do pracy, wraca zmęczony itp. ale ich zdaniem chyba my zostając w domu z dzieckiem nic nie robimy :baffled: U nas też wisi coś niedopowiedzianego w powietrzu mimo, że staramy się choć trochę czasu spędzić razem. Wcześniej kąpaliśmy Hanię we dwoje a ostatnio wraca z pracy tak późno, że ja już ją usypiam.

Mnie chyba dopadła grypa żołądkowa. :baffled: Dodatkowo straszny ból mięśni, gorączka, no źle. Dzisiaj jest odrobinkę lepiej na szczęście. Wczoraj nie miałam siły zajmować się własnym dzieckiem. :hmm: No i kolejny dzień nie wyjdziemy na spacer. :-( :(
Oby tylko małej mi nie złapał ten wirus co dopadł mnie :baffled:
 
Dziewczyny musicie wziąć facetów w obroty bo na razie jesteście w domu a co będzie jak do pracy wrócicie? Pomoc będzie potrzebna i do tego sprawiedliwy podział obowiązków.
 
reklama
panie i panowie, dziecie moje wlasnie wypilo BEZ RYKU 30 ml CZYSTEJ wody! :]

ja na szczescie mam złotego meza. wraca po pracy do domu, zabiera ode mnie dziecie kolo 16:30-17:00 i siedza razem do pory kapieli. kapiemy mloda razem, a potem ktores z nas idzie Haniaka usypiac. w nocy tez czasem ja karmi, wiec ja nie musze wstawac... ;)

generalnie moj maz zaklada, ze Pyzak tylko raz bedzie taki mały i tylko przez krótka chwile bedzie tak bardzo chcial z nami byc i sie kokosic, ze trzeba korzystac :) nawet nam czasami przykro, ze nasze dziecie czesto nie chce byc noszone na rekach...

bettina, zdrowia zycze!
 
Do góry