reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

U nas zostało 60 dni do porodu. A my dalej nie wiemy co się u mnie w brzuszku zadomowiło <3 do jutra izolacja. Ale zatoki jeszcze dają się we znaki. Jak dobrze wszystko pójdzie to w przyszłym tygodniu idziemy na kontrol do lekarza i na usg. Mam nadzieję że powoli zacznie się wszystko układać.
Bądź dobrej myśli, to jest najważniejsze ☺ Wierzę że teraz już się wszystko ułoży 😘
 
reklama
Ja nie licze dni tylko tygodnie 😉 jeszcze się dowiecie, może w końcu pokaże się mały wstydzioch ☺ z tego co słyszałam zatoki lubią długo trzymać.
Musisz zacząć myśleć bardziej optymistycznie to i zacznie się układać. Niestety stres i nerwy nie sprzyjają na dziecku a wręcz negatywnie się odbijają na dziecku. Też to psuje naszą odporność. Teraz ważne jest pozytywne nastawienie bo czarne myśli do niczego dobrego nie prowadzą, pamiętaj o tym.
Trzeba zawsze szukać jakiś pozytywów nawet tych najmniejszych ☺

Ja od początku tej chorej sytuacji staram się żyć normalnie a co najważniejsze nie panikuje, bo na to czy zachorujemy czy nie, to raczej nie mamy wpływu.
 
A zauważyłyście u siebie wyplywającą siare z piersi? Ja już zaczęłam wkładki na biustonosz naklejać bo nie wyrabiam z praniem 😅 zauważyłam ze najwięcej jej wypływa podczas wizyt u lekarza... Chyba wtedy hormony najbardziej dają znać o sobie 😏
Ja tą siare mam od ok 16 tc a teraz po prostu bardziej daje znać o sobie ale nie aż tak żeby nosić wkładki, jeszcze 😁
 
Ja nie licze dni tylko tygodnie 😉 jeszcze się dowiecie, może w końcu pokaże się mały wstydzioch ☺ z tego co słyszałam zatoki lubią długo trzymać.
Musisz zacząć myśleć bardziej optymistycznie to i zacznie się układać. Niestety stres i nerwy nie sprzyjają na dziecku a wręcz negatywnie się odbijają na dziecku. Też to psuje naszą odporność. Teraz ważne jest pozytywne nastawienie bo czarne myśli do niczego dobrego nie prowadzą, pamiętaj o tym.
Trzeba zawsze szukać jakiś pozytywów nawet tych najmniejszych ☺

Ja od początku tej chorej sytuacji staram się żyć normalnie a co najważniejsze nie panikuje, bo na to czy zachorujemy czy nie, to raczej nie mamy wpływu.
No teraz już staram się jakoś dobrnąć do końca tej izolacji. I zacząć funkcjonować normalnie chociaż zmęczenie daje się we znaki. Jeden pozytyw może z tego że wiem że mam to za sobą i przed porodem może nie będę myśleć czy coś załapie. Z drugiej strony tyle osób już przechorowały tego wirusa ze mam nadzieję że do nas już to nie wróci.
 
A zauważyłyście u siebie wyplywającą siare z piersi? Ja już zaczęłam wkładki na biustonosz naklejać bo nie wyrabiam z praniem 😅 zauważyłam ze najwięcej jej wypływa podczas wizyt u lekarza... Chyba wtedy hormony najbardziej dają znać o sobie 😏
Ja tam nic nie mam, zaczynam wątpić, czy to mleko tam w ogóle jest, czasem tylko czuję stwardnienie piersi w okolicy sutka, ale za to majtki non stop mam mokre :D
 
Ja zauważyłam pierwszy raz jak poczułam ruchy małej w 19 tygodniu, ale to dosłownie kilka małych kropelek. A teraz to na bogato już leci😂
Mi po pierwszej ciąży ciagle lecialo 😂do drugiej ciazy czyli po 5 latach 😂😂. Przycisnelam lekko piers i wyciek. I lekarz nie miał pojecia czemu tak jest.😂 Robilismy badania i wszystko okej
 
Mi po pierwszej ciąży ciagle lecialo 😂do drugiej ciazy czyli po 5 latach 😂😂. Przycisnelam lekko piers i wyciek. I lekarz nie miał pojecia czemu tak jest.😂 Robilismy badania i wszystko okej
Gdzieś czytałam kiedyś że jak już raz ruszyła laktacja to te kanaliki tak jakby są cały czas już otwarte(aktywne) i nie chodzi o to że cały czas będzie mleko wyciekać, to tak ogólnie w skrócie 😉
U mnie też podobnie tylko że sporadycznie i w kilku kroplach, że tak powiem piersi nie wróciły już takie jak przed ciążą i nie mam na myśli wyglądu 😉
 
Gdzieś czytałam kiedyś że jak już raz ruszyła laktacja to te kanaliki tak jakby są cały czas już otwarte(aktywne) i nie chodzi o to że cały czas będzie mleko wyciekać, to tak ogólnie w skrócie 😉
U mnie też podobnie tylko że sporadycznie i w kilku kroplach, że tak powiem piersi nie wróciły już takie jak przed ciążą i nie mam na myśli wyglądu 😉
Moze cos w tym jest 😀😀mi wygladowo nie wróciły 😂😂
 
reklama
No teraz już staram się jakoś dobrnąć do końca tej izolacji. I zacząć funkcjonować normalnie chociaż zmęczenie daje się we znaki. Jeden pozytyw może z tego że wiem że mam to za sobą i przed porodem może nie będę myśleć czy coś załapie. Z drugiej strony tyle osób już przechorowały tego wirusa ze mam nadzieję że do nas już to nie wróci.
Wiem że ciężko i ta izolacja jest dobijająca ale już prawie koniec.
Może już nie złapiecie, nic nie wiadomo jak z każdą chorobą i nie można myśleć czarno na przód. Pamiętaj że mieliście dużo szczęścia przechodząc wirusa łagodnie i bez hospitalizacji, to naprawde duży pozytyw z całej tej sytuacji.
 
Do góry