Ja popełniłam błąd zbyt dużej ilości ubrań. Dostałam sporo ciuszków w rozmiarach 56 I 62, dużej części w ogóle nie użyłam. Gdybym miała znów kompletować wyprawkę to kupiłabym chyba po kilka sztuk każdego rozmiaru, zaczynając od 56. To co mi się w ogóle nie sprawdziło, to bluzki - mam ich mnóstwo bo dostałam, a nie używam totalnie. Na samym początku najwięcej szło bodów z długim rękawem, półśpiochów (spodenek ze stópkami), śpiochów. Bardzo lubiłam zestaw body I pajac (spodenki ze stópkami na szelkach). Skarpetek dosłownie kilka par. No i możliwe że pod koniec ciąży okaże się, że dzidzia jednak będzie jedną z tych mniejszych, to wtedy warto jednak kupić kilka sztuk w rozmiarze 50, ale zaczęłabym od 56.