reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Czesc Dziewczyny,

rany, nareszcie się wyspałam!! Wczoraj mój mąż o 21 zakomenderował, że mam się iść położyć, poszedł ze mną, on zasnął natychmiast, a ja się powierciłam do 23 i w końcu też zasnęłam. W nocy obudziłam się tylko raz na siusiu, a potem o 6 jak mąż wstawał do pracy, zamknęłam oczy i kiedy znowu je otworzyłam była 10:30! Jupi!:-)

Po wczorajszej wizycie u lekarza obiecałam sobie, że nie będę już narzekać. Obok mnie siedziała dziewczyna, której pękła skóra na brzuchu. Nie rozstępy, tylko po prostu pękła! Zwróciłam na nią uwagę, bo byłam ciekawa, gdzie kupiła taką fajną bluzkę - popielatą z czerwonym kołem na brzuchu, a potem okazało się, że to koło to krew! Normalnie jak w horrorze! Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Chwilę później przyszła po nią pielęgniarka z wózkiem i zabrała ją na oddział. A mówią, że skora jest taka rozciągliwa.

anna_ajra - lekarz powiedział mi, że mam za słabe mięśnie wzdłuż kręgosłupa (rezultat niechodzenia na WF przez całe życie) i przez to że ja jestem chuda a mój synek wieeeelki odczuwam taki dyskomfort. Przeciwbólowo biorę mojego męża pod prysznic, daję mu żel do mycia i on masuje mi plecki, co w połączeniu z ciepłą wodą przynosi ulgę - choć chwilowo.Ale i tak jest fajnie, chociaż przez te parę minut:-) Żadnych leków nie biorę, chociaż lekarz pozwolił mi brać Apap. Ale musiałabym chyba zeżreć całe pudełko, żeby pomogło, więc olałam i jak mnie bardzo boli, to kładę się na podłodze. Tylko potem trochę trudno się podnieść:-)

Gratulacje dla przyszlirodzice !!!Duża buzia dla Amelki!!

Ika_s, daj znać jak juz wrócisz z KTG. Zostały 3 dni do końca lutego, ja idę w niedzielę do szpitala, jak Kuba się nie urodzi do tego czasu i chyba zostaniemy Marcówkami, co nie? Może Apina też do nas dołączy?

Mąż sprowadza do domu gości którzy zazwyczaj działali mi na nerwy, bo ma nadzieję że mnie powkurzają i chociażby z nerwów urodzę. Wczoraj przyznał mi się, że to czekanie go dobija, w pracy zamęczają go pytaniami czy już, a on ma już tego dość. Przynajmniej wie, co ja czuję.

Buziaki i pozdrowionka dla wszystkich

Aggy
 
reklama
Witam!

My wczoraj też zaliczyliśmy pierwszy spacerek. Niestety dziś koszmarnie wieje więc z wyjścia na dwór nici...:-(
Noc dziś znów ciężka, najpierw Piotruś płakał bo męczyły go jakieś straszne sny, potem Jaś postanowił sobie zrobić dzień...
U nas z wypróżnianiem lepiej, nie wiem po czym ale Mały już tak się nie męczy. Odstawiłam całkowicie nabiał ale spróbuję wrócić po paru dniach bo podobnie jak Kropecka nie bardzo wyobrażam sobie diety bez przetworów mlecznych.:baffled:

Najka - fajnie, że znów zawitałaś na bb! Napisz jak sobie radzisz za Hanią.

Ania PR, Ulenka - gratulacje!:-):-):-) W końcu i Wy się doczekałyście
maluszków!

Cloe - szkoda mi Ciebie... tak bardzo zależało Ci na karmieniu piersią a teraz te kłpoty z przyrostem wagi...

Ika, Mysza - trzymam kciuki za Was dziewczyny!!!

Anna ajra - u mnie też jescze nie dońca skończyło się plamienie, czas mamy do k.6 tyg...A co do wit to ja podaję K, D3, i cebion multi.

Kropecka - mój Jaś też ma krostki na buzi ale u niego jest to trądzik niemowlęcy więc nic z tym nie robię, samo przejdzie.
pozdrawiam
 
Gosia, u mojego też to jest trądzik, ale chciałabym żeby miał ładną buźkę :) No nic chyba pozostaje mi poczekać, czytałam właśnie że to samo przechodzi.
 
Czesc Dziewczyny,



Ika_s, daj znać jak juz wrócisz z KTG. Zostały 3 dni do końca lutego, ja idę w niedzielę do szpitala, jak Kuba się nie urodzi do tego czasu i chyba zostaniemy Marcówkami, co nie? Może Apina też do nas dołączy?

Mąż sprowadza do domu gości którzy zazwyczaj działali mi na nerwy, bo ma nadzieję że mnie powkurzają i chociażby z nerwów urodzę. Wczoraj przyznał mi się, że to czekanie go dobija, w pracy zamęczają go pytaniami czy już, a on ma już tego dość. Przynajmniej wie, co ja czuję.

Aggy

Hej ,
KTG - zapis prawidłowy, cisnienie niskie, zero skurczy i wyrzucili mnie do domu. My mamy być w szpitalu w poniedziałek rano, ale nie zanosi się, żeby wydarzyło się coś wcześniej. A co tam, niech już będzie i na marzec - byle mnie się to wszystko tak nie ciągnęło, a z nią było wszystko dobrze.

Z mężem mamy dokładnie tak samo- ciągłe pytania i pytania.

Ps. Do południa Myszka też jeszcze nie urodziła.
 
Cześć dziewczyny!:-D
My już po spacerku i odpoczywamy/śpimy.

dziewczyny - mam ważne pytanko... na jakie szczepienia się zdecydowałyście (zwykłe, czy te skojarzone), no i dlaczego właśnie takie???:confused::confused::confused:

przyszlirodzice - ogromnie Wam GRATULUJĘ !!! :-)
kropecka - dzięki za wskazówkę, nawet nie wiedziałam, że tak można pomóc maluszkowi.:blink: Te krostki, to może potówki?:confused: Jak Wiktor się ma?:confused:
Ika_s - głowa do góry...:happy2: wiesz o tym, że czekałaś na tę chwilę dłużej niż (za zwyczaj to bywa) 9 miesięcy. Na pewno wszystko będzie dobrze!:yes: Ja też tak miałam, nic się nie chciało wydarzyć. Dasz radę! Ściskam Cię mocno!:wink:
Ania31 - niesamowita sprawa z tą suszarką - super!:-D Ja jeszcze też czasem plamie... na szczęście wszystko już się normuje, ale chciałam wiedzieć dla pewności. Z resztą jesteśmy razem po cesarce, to możemy sobie doradzić.:cool2: Jak sobie radzisz z czwórką dzieci i tak w ogóle?:confused:
aggy - wyśpij się póki możesz...:blink:
Współczuję tych wstrętnych bóli krzyża:hmm:, ale zostało jeszcze trochę i niebawem wrócisz do formy.
Pierwszy raz słyszę o takim przypadku!:szok: To musiało być straszne. Nie wyobrażam sobie, gdyby mi tak brzuch pękł... Szok!:shocked2: Ale będzie miała dziewczyna bliznę... Zapewne zrobili jej od razu cc...? Masakra...:baffled:
Gosia 78 - położna nam powiedziała, że jeśli dokarmiam butlą, to nie należy podawać wit.K - też tak Tobie mówili?:confused: Pozostałe oczywiście podaje.

Pozdrawiam Was wszystkie!
 
Ika, no to zdaje się, że rzeczywiście został nam poród w marcu. Masz rację z tym ciągnięciem. Ja też mam tak, że czuję takie bolesne "ciągnięcie" w pachwinach, jakby coś mnie podcinało. Ponoc dzieje się tak, bo dzidzia uciska na nerw kulszowy, ale to strasznie uciążliwe.

Właśnie sobie czytałam opinie nt szpitala, w którym będę rodzić (trochę późno:), ale co tam). Opinie są tak zróżnicowane, że mam mętlik w głowie. No ale przecież w każdym szpitalu są świetne położne i "mniej świetne", prawda? Wydaje mi się, że ile pacjentek tyle opinii. A jak któraś przeżyje tragedię to zaraz opluwa cały szpital i personel. Z drugiej strony mnie to nie dziwi, bo musi jakoś rozładować rozpacz, a najlepiej szukać wtedy winnych tragedii. Ja np mam uraz do szpitala w Gliwicach, choć miesiąc temu rodziła tam kuzynka męża i powiedziała, że nie wyobraża sobie porodu gdzie indziej. Przecież nie będę innym kobietom odradzać tego szpitala, bo moja Olcia się tam rodziła i stała się ofiarą zaniedbania. Nie mam przecież gwarancji, że w innym szpitalu taka sytuacja nie miałaby miejsca. Trudno zaraz szufladkować z powodu jednostkowych przypadków, ktore przecież mogą mieć wszędzie miejsce. Po 6 latach od narodzin Olki zmienił się ordynator, szpital wyremontowano, personel ponoć jest bardzo miły i pomocny, i choć mój uraz pozostał to nie zmienia to faktu, że rocznie tysiące kobiet tam rodzą i sobie chwalą.

Chyba zaczynam bać się porodu. Choć nie mogę się doczekać, to tak jak było to napisane w ostatnim numerze "M jak mama", cały czas kombinuję, jakby tego uniknąć:)

Gosia78, kiedy zaczęłaś werandować? Słyszałam, ze można zacząć po 2 tygodniach, ale jak jest ładna pogoda (a tej ostatnio nie brakuje) to można wcześniej.

anna_ajra, no ja właśnie też nigdy się nie spotkałam z takim przypadkiem i pewnie nie uwierzyłabym, gdybym nie widziała na własne oczy! chyba zrobili jej cesarkę, bo nie wyobrazam sobie rodzić z poranionym brzuchem

Buziaki
 
anna_ajra - albo potówki albo właśnie trądzik niemowlęcy. Na pewno nic groźnego więc aż tak się nie przejmuję. No i Olkowi jeszcze żółtaczka nie zeszła do końca :/ Podobno dzieci karmione tylko piersią mogą mieć przedłużoną żółtaczkę bo mleko matki zawiera coś co hamuje to zanikanie. A Wiktor jest już OK. Taki mój kochany synek, strasznie ciekawski, wszędzie by zajrzał, o wszystko zapytał. Wczoraj jak Olek tak mało spał i nie miałam czasu dla Wiktora to było mi tak przykro, że nie mogę się z nim pobawić tylko albo karmię, albo przewijam albo usypiam Olka :/

aggy - z tym brzuchem to masakra. Musiało ją nieźle boleć, dziewczyna się nacierpi. Mówi się że ciąża to nie choroba, ale normalny stan to też nie jest. Ja już się cieszę że jestem po. Na brzuchu mam tylko jednego ale za to gigantycznego rozstępa (wygląda jakbym cesarkę miała albo jakby mnie ktoś nożem dziabnął). A co do szpitala, to ja po urodzeniu Wiktora miałam złe wspomnienia i również napisałam niepochlebną opinię o tym szpitalu. Tak się złożyło że Olka urodziłam w tym samym szpitalu, tym razem jednak jestem zadowolona i poleciłabym go innym mamom. Tak więc te wszystkie opinie są totalnie subiektywne i nie trzeba się nimi kierować. Każdy poród jest inny więc każda opinia może być inna.

Co do karmienia piersią to mówiłam że to nie jest wcale takie cudowne uczucie jak wszędzie piszą. Ja narazie daję radę samą piersią karmić (ważyłam Olka dzisiaj na naszej wadze i wyszło 3500 kg czyli ponad 500 g na plusie), ale ile mi to nerwów zżera i czasu zabiera to już nie powiem. Olek słabo ssie, leniwie, zasypia, wypuszcza pierś w najmniej odpowiednim momencie, z trudnością łapie brodawki, krztusi się przy napływie pokarmu. Generalnie muszę się za każdym razem nieźle nagimnastykować żeby porządnie się najadł na 2 godziny.
 
anna ajra jak sobie radze:confused:nie wiem zyje na razie z dnia na dzien robie co musze dopóki Bartek sie nie unormuje z jedzeniem i spaniem jakos leci pomalutku chłopcy samodzielni ci starsi to i Kube mi przypilnuja a to pojdzie z nimi na dworek a to pobawia sie z nim a mi zostaje opieka nad Bartkiem no i oczywiscie domowe obowiazki :baffled:
Wieczorami jestem padnieta ze o niczym innym nie marze jak o spaniu
Niedługo zrobi sie ciepełko to tez bedzie inaczej wózek za dworek do ogrodu wystawie i tez mały bedzie inny i ja tez bardziej dotleniona
pozdrawiam
 
Ania, no wlaśnie ja też tak brnę przez te dni czekając na lepsze, bo z czasem jest łatwiej. O 20 - 21 jestem już padnięta.
 
reklama
Hej dziewczyny.
ja również czekam na ciepełko coby wózek w ogrodzie wystawić. Dzidzia długo śpi jest dotleniona i mama ma więcej czasu dla siebie.
Moja Oliwka mleko modyfikowne wręcz "Zżera" kazda ilość a pierś to już tylko smoczek albo oblizywanie a jeszcze wczoraj normalnie ssała. Nici wyjdą z tego cycowania:-( dalej odczuwam "podłamkę" ale cuz zrobić. Nie będę poświęcać dziecka w imię idei karmienia piersiąza wszelką cenę . GDyby chociaż ztylko nie przybrała ale spadek wagi jest zbyt duży:-(
Gosia ja już wychodze z mała na dwór wczoraj byliśmy na krótkim spacerku dziś za poł godzinki też wychodzimy. SAłoneczko świeci choć wieje ale mam nadzieje że wiatr nie narobi nic złego.
Aggy tak tak wyśpij sie potem już będzie gorzej:tak:
Anna ajra jak u ciebie wyglada sprawa z cyem/ Michaś ciągnie? jak często podajesz butle i jakie mleczko wybrałaś Ja Oliwkę karmię Humana 1 i praktycznie każde karmienie to butla w międzyczasie daję pierś trochę possie troche pożuje troche poliże a jak przyjdzie głód to koniec
 
Do góry