Ika_s
Maruda Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2007
- Postów
- 679
Witam Mamusie,
podczytuję Was już coraz więcej, ale jeszcze mało informacji przyswajam i ogarniam. Dalej męczę się z moim uporczywym wyciem z każdego powodu i jestem baaaaaaaardzo zmęczona. Czasem nie słyszę nawet własnego Dziecka. Gdyby nie mąż, to pewnie całkiem bym się zawyła.
My byliśmy dzisiaj pokazać Małą pediatrom i w poradni laktacyjnej. Trochę się pouczyłam karmić z miłą położną laktacyjną, ale nie czuję się jeszcze z tym dobrze.
Okazało się jednak, że Mania przybiera na wadze i już prawie odzyskała wagę urodzeniową (3300g). Dziś, w piątej dobie ważyła 3270g. Co ciekawe, odpadł jej też dziż kikucik pępuszka. Jestem zaskoczona, bo myślałam, że trzeba na ten fakt czekać o wiele dłużej.
agawa1- ja daję jej butelkę z moim mlekiem, bo się boję, że nie umiem karmić. Efekty widać, ale teraz jednak postanowiłam znowu spróbować sama.
Moja Niunia przesypia właściwie całą noc narazie i to ja muszę pilnować godzin jedzenia. Ona mogłaby się w ogóle na jedzenie nie budzić. Ponieważ nie mogłam wielokrotnie za nic w świecie jej dobudzić,pojawiły się moje obawy, że coś nie tak. W nocy do tej pory wstawałam po dwa razy.
podczytuję Was już coraz więcej, ale jeszcze mało informacji przyswajam i ogarniam. Dalej męczę się z moim uporczywym wyciem z każdego powodu i jestem baaaaaaaardzo zmęczona. Czasem nie słyszę nawet własnego Dziecka. Gdyby nie mąż, to pewnie całkiem bym się zawyła.
My byliśmy dzisiaj pokazać Małą pediatrom i w poradni laktacyjnej. Trochę się pouczyłam karmić z miłą położną laktacyjną, ale nie czuję się jeszcze z tym dobrze.
Okazało się jednak, że Mania przybiera na wadze i już prawie odzyskała wagę urodzeniową (3300g). Dziś, w piątej dobie ważyła 3270g. Co ciekawe, odpadł jej też dziż kikucik pępuszka. Jestem zaskoczona, bo myślałam, że trzeba na ten fakt czekać o wiele dłużej.
agawa1- ja daję jej butelkę z moim mlekiem, bo się boję, że nie umiem karmić. Efekty widać, ale teraz jednak postanowiłam znowu spróbować sama.
Moja Niunia przesypia właściwie całą noc narazie i to ja muszę pilnować godzin jedzenia. Ona mogłaby się w ogóle na jedzenie nie budzić. Ponieważ nie mogłam wielokrotnie za nic w świecie jej dobudzić,pojawiły się moje obawy, że coś nie tak. W nocy do tej pory wstawałam po dwa razy.
Srednio parerazy na dzień mogłabym zjeść moje dzieci albo sprzedac za przysłowiowa złotówkę albo może nawet dopłacić
moze sprawiłabym sobie takie bo jak karmie jedną piersią to z drugiej leci jak z kranika. Moze nawet nie zbierałabym tego tylko byloby mi wygodniej, bo czasami to juz nie nadążam sie wycierac

na śląsku śliczne słoneczko i lekki chłodek